Astralis potwierdziło, że nie bez przyczyny przy wyborze map padło na de_overpass. Duńczycy rozegrali starcie na tej lokacji bardzo pewnie, co sprawiło, że o tym, kto zagra w półfinale przekonamy się dopiero po de_train.

Proces wyboru map:

  • Poland Virtus.pro odrzuca Cache
  • Denmark Astralis odrzuca Cobblestone
  • Poland Virtus.pro wybiera Nuke
  • Denmark Astralis wybiera Overpass
  • Poland Virtus.pro odrzuca Mirage
  • Denmark Astralis odrzuca Inferno
  • Mapa decydująca: Train

de_overpass

Po pierwszej mapie wygranej przez Virtus.pro, przyszedł czas na tę, którą wybrało Astralis. Polacy wygrali rundę nożową i zdecydowali się na wystartowanie jako antyterroryści. Pierwsza pistoletówka na tej lokacji wpadła na konto naszych rodaków. Astralis nie spodobał się taki obrót spraw. Po świetnie rozegranym anty-eco, Duńczycy od razu doprowadzili do remisu, niszcząc tym samym ekonomię przeciwników. Terroryści bez trudu poradzili sobie z nieuzbrojonymi w pełni rywalami. Po chwili, Astralis prowadziło już 3:1. Nadszedł wtedy czas na pierwszego fulla. Niestety, ale Virtus.pro nie zdołało się obronić przed atakiem przeciwników. Mało brakowało, a antyterroryści wygraliby starcie eco. To się jednak nie stało, a Astralis mogło się cieszyć prowadzeniem 5:1. Na szczęście, podopieczni Jakuba „kuben” Gurczyńskiego dali radę pokonać terrorystów podczas następnej potyczki. Sukces został powtórzony. Stało się tak dzięki wygranej przez Filipa „NEO” Kubskiego sytuacji 1 vs 2. Taki przebieg spraw chyba dodał polskiej drużynie skrzydeł. Astralis po raz kolejny pokazało, że jest bardzo niebezpieczne podczas rozgrywania rund z samymi pistoletami. Lukas „glav1e” Rossander wraz z zespołem powrócił na właściwe tory, co przełożyło się na ponowne powiększenie przewagi. Polacy zdołali uszczknąć jeszcze jedną rundę. Pierwsza połowa zakończyła się zwycięstwem Astralis – 10:5. 

Runda pistoletowa drugiej połowy była dla Polaków niezwykle ważna. Niestety, ale tym razem to Astralis, a właściwie Markus „Kjaerbye” Kjærbye, okazał się lepszy. Osiemnastoletni Duńczyk zdobył w tym starciu aż cztery fragi (4 headshoty). Virtus.pro odpłaciło się pięknym za nadobne. Polacy, podobnie jak ich przeciwnicy w pierwszej połowie, wygrali starcie anty-eco. Terrorystów czekała trudna przeprawa w drodze po remis. Niemniej jednak, nie było to niemożliwe do wykonania. Polski zespół konsekwentnie zbliżał się z wynikiem do przeciwników. Jedno zachowane AK-47 w ogromnej mierze przyczyniło się do tego, że Astralis odbiło zajęty bombsite „B”. Strata rundy na 9:13 sprawiła, że Virtusi skorzystali z taktycznej pauzy. Niestety, ale gra antyterrorystów już praktycznie przesądziła o tym, kto zostanie zwycięzcą drugiej mapy. Duńska formacja była bardzo pewna siebie, jednocześnie zachowując spokój. Astralis zyskało sześć map-pointów. Wszystko wskazywało na to, że losy tego półfinału rozstrzygną się na trzeciej mapie. Tak też się stało. Astralis wygrało 16:9, czym samym doprowadziło do remisu 1:1 w całym meczu.