John McDonald, jeden z głównych programistów Valve oraz twórców sieci neuronowej VACnet, wypowiedział się na temat Współczynnika Zaufania, znanego szerzej jako Trust Factor.
Z pewnością nie każdy gracz CS:GO kojarzy Johna McDonalda, mimo że jak najbardziej powinien. Wśród Counter-Strike'owej społeczności zrobiło się o nim szczególnie głośno w 2018 roku, gdy prowadził serię pytań i odpowiedzi na swoim twitterze. McDonald potwierdził wtedy pracę na PanoramaUI czy też wypowiedział się na temat aplikowania serwerów tick 128 do oficjalnych matchmakingów. Jeśli ktoś z Was jakimś cudem przegapił te informacje, lub chciałby sobie o nich przypomnieć, zapraszamy do przeczytania pierwszej i drugiej sesji AMA.
McDonald jest również jednym z współtwórców systemów bezpieczeństwa implementowanych do CS:GO. Mowa tutaj o Trust Factor, czyli współczynniku zaufania. System ten ocenia na podstawie różnych informacji, czyli na przykład zgłoszeń w grze, poziomie konta steam, ilości godzin w innych grach oraz wielu więcej, ma oceniać wiarygodność danego gracza. Osoby z tym samym współczynnikiem zaufania dobierani są w drużyny podczas gier rankingowych, więc w zamyśle osoby oszukujące grające z innymi oszustami, zaś ci zachowujący się wzorowo, grając innymi wzorowymi graczami.
Jednak wiele osób od pewnego czasu skarży się na Trust Factor, a niektórzy sądzili nawet, że został całkowicie wyłączony. Osoby w wysokimi poziomami konta Steam i biblioteką gier liczącą dziesiątki tytułów, były dobierane do meczu z przeciwnikami, u których na koncie próżno było szukać tytułów innych niż CS:GO. Było to pierwszą poszlaką w dochodzeniu dotyczącym niepoprawnego działania Współczynnika Zaufania. Jedna osoba postanowiła zapytać się u źródła i… dostała szczerą odpowiedź – ostatnio Trust Factor płata figle, a Valve pracuje nad jego naprawą.
We are still working on vacnet and Trust. We are aware there have been some negative experiences with Trust lately and are working on identifying and fixing the issue.
— John McDonald (@basisspace) February 18, 2020