Przed nami ostatnia faza turnieju StarLadder Major Berlin 2019. Nasi redaktorzy próbują przewidzieć przebieg fazy pucharowej i są… wyjątkowo niejednogłośni.

Dawid „Sosna” Sosnowski, redaktor CS:GO:

  • Ćwierćfinały – ENCE, Team Vitality, NRG, Team Liquid
  • Półfinały – Team Vitality, Team Liquid
  • Finał – Team Liquid

Pierwsze cztery spotkania, które odbędą się w czwartek oraz piątek są według mnie istną loterią. Tak jak cały ten Major, gdzie oglądaliśmy świetne, wyrównane spotkania, które były obfite w liczne niespodzianki, tak i teraz może do nich dojść. Na sam początek, moim zdaniem, do półfinału przejdą ENCE oraz Team Vitality. Finów sam przyznam nie spodziewałem się w tej fazie, ale po tym co oglądaliśmy wcześniej, teraz wydaje mi się, że poradzą sobie z Renegades. Natomiast ekipa NBK- mimo wszystko pokona AVANGAR i wejdzie do półfinału.

Następnie spotkania, w których może zdarzyć się wszystko. Liczę, że NRG pokaże kolejny raz swoją dobrą grę i poradzą sobie z Natus Vincere, dzięki czemu będziemy mogli ich oglądać w sobotę. Team Liquid kontra Astralis to mecz, od którego pewnie będzie zależał mój Pick'Em Challenge. Przed startem turnieju przewidywałem Amerykanów do zwycięstwa całego Majora. Po Fazie Nowych Legend miałem załamanie i obstawiałem Duńczyków, lecz pamiętam co się zawsze działo z Liquid w play-offach. Byli innym zespołem i wtedy pokazywali swoją magię, dlatego koniec końców postawię właśnie na nich.

W półfinałach nadal wierzę we francuskiego CS i bardziej z sympatii do tamtej sceny obstawiłem graczy znad Sekwany. Tutaj dochodzimy do kolejnego dylematu. NRG stać na finał całego turnieju i oni sami o tym wiedzą, lecz mimo wszystko nadal będę przy Teamie Liquid, które po ewentualnym zwycięstwie na Astralis zamkną ich panowanie na najważniejszych wydarzeniach w ostatnim czasie i dostaną się również do wielkiego finału.

W decydującym starciu nie liczę już na niespodziankę i po dość jednostronnym meczu pierwszy swój puchar tej rangi w historii podniesie Team Liquid.

Mateusz „Yoshi” Miter, redaktor:

  • Ćwierćfinały – ENCE, Team Vitality, NRG, Team Liquid
  • Półfinały – Team Vitality, Team Liquid
  • Finał – Team Liquid

Strona drabinki, po której znajduje się ZywOo i spółka, jest według mnie dosyć przewidywalna. Nie widzę żeby ktoś przeszkodził Francuzom i Finom w przejściu ćwierćfinałów. Renegades pomimo zakwalifikowania się do play-offów, nie powinno posiadać na tyle doświadczenia i takiej dobrej dyspozycji, żeby pokonać ekipę allu. Vitality kontra AVANGAR to za duża różnica klas. Pomimo dobrej formy qikerta i spółki, trema ich zje na wielkiej scenie, a NBK z resztą powinni ich dobić. W półfinale przyznaje, że nie do końca można wytypować faworyta pomiędzy Vitality i ENCE. Obawiam się jednak, że na wielkiej scenie i tak daleko w turnieju, kulisy tego co się dzieję wewnątrz zespołu Finów może podwinąć im nogę, i to nie raz.

Prawdziwa gratka dla fanów Counte-Strike'a to druga część drabinki. NRG i Natus Vincere to para, która może zakończyć się na wiele sposobów. Może to być stomp z jednej czy drugiej strony, albo starcie do samego końca, z wieloma dogrywkami na trzech mapach. Zespół tarika wydaje się po prostu o wiele solidniejszy i lepiej przygotowany na turniej, dlatego wierzę w ich dyspozycje. Za to Liquid vs Astralis to pojedynek, w którym kibicuje nitr0 i spółce. Jako wieloletni fan amerykańskiej organizacji, wciąż pokładam w nich wiarę, pomimo wymęczonego 3-2 w fazie legend. Mózg mi podpowiada, że każdy może wygrać ten ćwierćfinał, a na faworyta wysuwa się Astralis, ze względu na odrobinę lepszą formę. Jednak to nadzieja umiera ostatnia, a wiary w pierwszego majora dla organizacji Liquid wciąż posiadam sporo.

Jeżeli uda się Amerykanom pokonać Duńczyków, nie widzę rywala, który byłby dla nich pewną zagładą. Potencjalny tryumf nad Astralis w ćwierćfinałach da Liquid zastrzyk pewności siebie, dzięki któremu obalą NRG i Vitality, co zresztą robili już kilkakrotnie w przeciągu ostatnich paru miesięcy.

Michał „Perakk” Perkowski, szef sekcji CS:GO:

  • Ćwierćfinały: ENCE, Team Vitality, NRG, Team Liquid
  • Półfinały: ENCE, Liquid
  • Finał: Team Liquid

Dochodzą mnie słuchy, że jest to najbardziej nieprzewidywalny turniej w historii Majorów i ciężko się z tym nie zgodzić. Sam prześliznąłem się przez poprzednie fazy na styk, zarówno w Fazie Pretendentów jak i w Fazie Legend zdobywając po pięć punktów, czyli dokładnie tyle ile trzeba aby zaliczyć zadanie. Teraz margines błędu jest znacznie mniejszy i będzie malał z każdym kolejnym etapem fazy pucharowej.

Podobnie do moich redakcyjnych kolegów, staram się zaufać mojej intuicji, która czasem jest wbrew mojej logice. Pierwsza połowa drabinki, według mnie, jest dość prosta. ENCE i Vitality po prostu powinni poradzić sobie ze swoimi przeciwnikami. Kolejne dwa mecze są istnym 50 na 50 i wszystko będzie zależało od formy dnia. Jeżeli s1mple weźmie się w garść i zdobędzie więcej fragów niż Zeus, to NRG okaże się bez szans. Jednak głos w mojej głowie mówi, że NRG może być czarnym koniem tego turnieju. W drugim półfinale przewiduje amerykańskie derby, mimo że mecze w fazie legend raczej wskazywałyby na wygraną Astralis. Sądzę jednak, że EliGE i spółka odrobią pracę domową i będą w stanie zatrzymać duński pług.

W finale berlińskiego Majora według mnie spotkają się ENCE i Liquid, a puchar podniosą amerykanie. ENCE trafiło na zdecydowanie łatwiejszą część drabinki, dzięki czemu pojawią się w decydującym o mistrzostwie meczu, lecz nie zdołają pokonać swoich przeciwników. Choć tak naprawdę w finałowej parze może być… każdy.

Olaf „Szeregowy” Ostrowski, redaktor CS:GO:

  • Ćwierćfinały: ENCE, Team Vitality, Na'Vi, Astralis
  • Półfinały: Team Vitality, Astralis
  • Finał: Team Vitality

Uważam, że faza pucharowa, która nadchodzi wielkimi krokami, jest jedną z najcięższych do wytypowania. Z jednej strony od razu w mojej głowie pojawił się pomysł, kogo wybrać w poszczególnych spotkaniach, a z drugiej doszedłem do wniosku, że każdy może pokonać każdego. Pomyślałem wtedy, że zaufam swojej pierwszej myśli, na którą wpadłem.

Według mnie ENCE, Vitality, Na'Vi i Astralis przejdą do półfinałów. Finowie są w formie i to widać. Francuzi obudzili się ze snu zimowego. Zespół electronica ma najlepszego gracza na świecie oraz jednego z najlepszych prowadzących. Jakoś po prostu wierzę w sukces Natus Vincere. Mam przeczucie, że uda im się triumfować przeciwko NRG. Co do Astralis… sądzę, że to formacja lepiej poukładana, niż Liquid. Amerykanie zawiedli podczas play-offów w Katowicach i zawiodą też w Berlinie. Z tego co zauważyłem po zmaganiach z ich udziałem w Fazie Nowych Legend – bardzo długo rozkręcali się na ten swój wysoki poziom. Myślę, że nadal go nie osiągnęli i w Berlinie nie osiągną. Każda era kiedyś przemija.

Idąc dalej mamy półfinały. Z nich do najważniejszego pojedynku wyjdą reprezentanci Astralis i Vitality, a w Wielkim Finale wygra francuska potęga. To jest ich moment!


Za polską transmisję odpowiada agencja gamingowa FantasyExpo. Mecze będzie można oglądać na kanale Piotra „Izaka” Skowyrskiego na platformie twitch.tv. Więcej informacji o Majorze znajdziecie tutaj.