Faza Pretendentów na Majorze w Katowicach oznacza rywalizację drużyn z Minorów oraz tych, które na poprzednim turnieju najwyższej rangi zajęły miejsca od 9. do 14. W tym tekście przyjrzymy się bliżej ekipom biorącym niedawno udział w regionalnych rozgrywkach.
IEM Major Katowice 2019 jest pierwszym turniejem tej rangi, gdzie z Minorów i rozgrywek Play-In awansowało na niego aż dziesięć zespołów. Od czasu FACEIT Majora drużyny, które odpadną z Fazy Pretendentów z bilansem 0-3 wracają do rywalizacji regionalnej. W Londynie ten rozczarowujący rezultat osiągnęły Winstrike oraz mousesports. Niespodziewanie, tylko Rosjanie wrócili na majorową karuzelę, natomiast europejski skład musi obejść się smakiem. Jak widać, zmiany w regulaminie przyniosły jeszcze większe przetasowania na liście uczestników. Debiutanci oraz formacje powracające na największą scenę z pewnością chcą osiągnąć jak najlepszy rezultat, lecz kto ma na to największe szanse?





Na pierwszy plan pod względem gry strzeleckiej wysuwa się Jere „sergej” Salo. O szesnastolatku zrobiło się głośniej jeszcze podczas jego przygody w HAVU. Później, dość niespodziewanie, zdecydował się na przerwę w grze. Dopiero zainteresowanie ENCE skłoniło go do zmiany decyzji. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę, bowiem o możliwościach Salo mówi się coraz więcej, a on pokazuje, że nie jest to przypadkiem. Ponadto, na właściwe tory wrócił również allu. Fiński snajper popełnia coraz mniej błędów i jest bardzo solidną podporą całej drużyny. Z AWP nawiązuje do swoich najlepszych czasów, przez co na czacie na Twitchu częściej możemy przeczytać „God Allu”, niż „Bot Allu”. Mówiąc jednak bardziej poważnie, rok 2018 był dla Jalliego statystycznie najlepszym od czterech lat. Na Minorze wykręcił jeszcze lepsze liczby, co dało mu czwarte miejsce pod względem ratingu. Powtórzenie takiej gry na Majorze z pewnością przyniesie awans do drugiego etapu. Najlepszą trójkę skandynawskiej formacji zamyka Jani „Aerial” Jussila. Gracz ten potrafi utrzymać nerwy na wodzy i od pewnego czasu znakomicie pokazuje się na turniejach wyższej rangi. ENCE jest mocnym kolektywem, a każdy wynik niebędący awansem do Fazy Legend przyniesie im rozczarowanie.





Patrząc na najjaśniejszy punkt Vitality, trzeba wskazać Mathieu „ZywOo” Herbauta. Młody Francuz szturmem przejmuje scenę i na każdym kolejnym szczeblu trudności prezentuje równie kapitalną grę. Zarówno gra z karabinem maszynowym, jak i ze snajperką wygląda u niego imponująco. Idealnie odzwierciedlają to statystyki – w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, osiemnastolatek osiągnął rating na poziomie 1.43. Oczywiście, wraz z drużyną bierze udział w rozgrywkach z nieco słabszymi rywalami, jak ESEA MDL, lecz nie można przez to deprecjonować jego wyczynów. Bardzo ważna w dążeniu do sukcesu będzie też dobra postawa Dana „apEXa” Madesclaire. Doświadczony zawodnik jest świetnym strzelcem, który znacznie przyczynił się do wyżej wspomnianego sukcesu w Atlancie. Spoglądając na historię Vitality, można stwierdzić, że jest on drugą strzelbą formacji. Połączenie solidnej gry starych wyjadaczy z młodym fenomenem powinno dać awans do Fazy Legend, a jego brak, podobnie jak w przypadku ENCE będzie zaskoczeniem i rozczarowaniem.





Ethan „Ethan” Arnold, Cvetelin „CerQ” Dimitrov oraz Vincent „Brehze” Cayonte to główne powody powyższych sukcesów NRG. Dla wszystkich tych graczy rok 2018 był przełomem i prawdziwym wejściem do rywalizacji z najlepszymi. Ich gra nie umknęła dziennikarzom HLTV.org. Petar „Tgwri1s” Milovanovic przyznał, że Ethan był bardzo blisko wejścia do TOP 20 najlepszych zawodników poprzedniego roku (ostatecznie minimalnie przegrał rywalizację z valde). Dwóch pozostałych zawodników, których wspomniałem, także uplasowałoby się w trzeciej dziesiątce. Dobra postawa całej trójki jest niemalże gwarantem zwycięstwa. Sposób, w jaki daps ułożył ten kolektyw, zasługuje na uznanie. Teraz przed NRG kolejny cel – udany występ na Majorze. Wydaje się, że zespół zdecydowanie lepiej radzi już sobie z presją i nie ma w nim miejsca na tak ogromne błędy jak w przypadku walki o turniej w Londynie. Co więcej, spośród wszystkich szesnastu uczestników, jest on najwyżej sklasyfikowany w rankingu HLTV. To mówi samo za siebie i Amerykanie nie powinni mieć problemów z przebrnięciem przez pierwszy etap.





Jeśli chodzi o indywidualności, najbardziej rozpoznawany jest Kaike „KSCERATO” Cerato. Dziewiętnastolatek broni się indywidualną grą i statystykami, lecz sporo rozgłosu przyniosły mu też plotki o zainteresowaniu MIBR, kiedy najlepszy brazylijski zespół kompletował swój skład. Ostatecznie, negocjacje nie zakończyły się powodzeniem, ponieważ włodarze FURIA chcieli niemal dwustu tysięcy dolarów za wykup zawodnika. Doświadczoną piątkę uzupełnił felps, natomiast KSCERATO mógł w pełni koncentrować się na grze w obecnej drużynie. Spory udział w jej sukcesach ma również Yuri „yuurih” Gomes. Gra on w barwach organizacji najdłużej ze wszystkich członków, bowiem od listopada 2017 roku. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy może się pochwalić ratingiem na poziomie 1.25, w którym jednak spory udział odgrywają mecze przeciwko słabszym oponentom. W przypadku Brazylijczyków, awans do Fazy Nowych Legend będzie ogromnym sukcesem, lecz są do tego zdolni. Pytanie tylko, czy przeważy brak doświadczenia, czy emocjonalnie podchodzący do gry zawodnicy wepną się wyżyny możliwości i będą odnosić zwycięstwa.





Przede wszystkim, ogromne znaczenie będzie miała postawa rosyjskiego jedynaka – Ali „Jame” Djamiego. Kiedy zawodnik został odciążony obowiązkami prowadzącego, zaczął wchodzić na zupełnie inny poziom indywidualnej gry. Ostatnie miesiące to zdecydowanie najlepszy okres w jego krótkiej karierze. Karabin snajperski w jego dłoniach był dotychczas gwarancją solidnej postawy i zdobyczy punktowych. Teraz Rosjanin musi sprostać roli gwiazdy zespołu podczas najważniejszego turnieju. Wspomagać go będą w tym buster oraz qikert, którzy statystycznie wyglądają najlepiej z pozostałej czwórki. Rok temu AVANGAR wchodziło na Majora w roli outsidera, teraz natomiast zdecydowanie nie można traktować ich jako nowicjusza. Kazachowie często pojawiają się jako kandydat do awansu i są w stanie to osiągnąć. Może nie z perfekcyjnym bilansem, ale na pewno w czwartej lub piątej rundzie rozgrywek.





Powyższe osiągnięcia nie są wystarczające, by traktować Spirit w roli jednego z głównych kandydatów do awansu do Fazy Nowych Legend. Do tego potrzebna byłaby równa postawa wszystkich zawodników, natomiast w ostatnich miesiącach niektórzy z nich odstawali. Za najmocniejsze ogniwo można uznać Viktora „somedieyoung” Orudzheva, który był najlepszym graczem zespołu na Minorze. Ukrainiec reprezentuje barwy obecnej organizacji od nieco ponad roku, podczas gdy pozostała czwórka jest z nią związana już dwa i pół roku. Jak widać, utrzymywanie takiego samego składu nie przekłada się na znaczną poprawę prezentowanego poziomu. Chociaż trzeba przyznać, że ostatni czas jest obiecujący, co pokazuje też ranking HLTV, gdzie Spirit wskoczyło na siedemnastą lokatę. Nie oznacza to jednak takiego samego uznania wśród uczestników Fazy Pretendentów. W rankingu, który pomógł w rozstawieniu drużyn, Spirit zostało sklasyfikowane na dwunastym miejscu, znacznie niżej niż AVANGAR. Tak też trzeba odbierać szanse formacji z regionu CIS – Dima wraz z kolegami nie mają sporych szans na awans.





Za dobrą grę z karabinami przede wszystkim odpowiedzialni są Justin „jks” Savage oraz Joakim „jkaem” Myrbostad. Pierwszy z nich jest solidnym zawodnikiem od długiego czasu i w stu procentach można na nim polegać. Jeśli chodzi o Norwega, po dołączeniu do Renegades wraca on do dyspozycji z najlepszych czasów i widać, że stabilizacja bardzo mu sprzyja. Dokładnie 8 lutego minął rok odkąd zasilił szeregi organizacji i tę zmianę trzeba ocenić na plus. Gratisfaction solidnie prezentuje się z karabinem snajperskim, choć nie miał jeszcze wielu okazji, by mierzyć się z najsilniejszymi rywalami. Być może sprawdzian przyjdzie na Majorze, na co zawodnik musi być przygotowany. W rankingu zespołów Australijczycy zostali sklasyfikowani na dziewiątej pozycji i wydaje mi się, że jest to sprawiedliwa ocena. Zmagania rozpoczną od meczu z AVANGAR, które może być głównym przeciwnikiem w kwestii awansu, bowiem oba te składy na granicy czołowej ósemki.




Najsilniejszymi ogniwami Grayhound są Erdenetsogt „erkaSt” Gantulga oraz Christopher „dexter” Nong. To od nich należy oczekiwać najlepszej formy strzeleckiej, choć niewiadomą pozostaje kwestia zderzenia się z silniejszymi rywalami ze światowej czołówki. Dyspozycja ze słabszej rodzimej sceny nie przekłada się bowiem na starcia z prawdziwą elitą. Podobnie rzecz ma się ze wspomnianym wcześniej snajperem – Euanem „sterlingiem” Moore. Dla byłego zawodnika Legacy Esports będzie to pierwsza okazja do rywalizacji na takim poziomie i dużo będzie zależało od jego postawy. Wydaje się, że indywidualnie musi poprawić się za to Oliver „DickStacy” Tierney, wokół którego było sporo szumu, jednak nie z racji statystyk, a ciekawości jego naklejką. Grayhound wystartuje na Majorze z pozycji outsidera i każdy krok w stronę awansu, każdą wygraną trzeba będzie traktować jako mały sukces.





W przypadku Winstrike na wyróżnienie zasługuje trójka zawodników – siedemnastoletni n0rb3r7, doświadczony snajper WorldEdit oraz znany z poprzedniej odsłony (Quantum Bellator Fire) Boombl4. Prezentują się oni zdecydowanie najlepiej i mogą być określani jako nadzieja drużyny na korzystne rezultaty. Jednak taki poziom w gronie zespołu nie gwarantuje pozytywnego przełożenia na Fazę Pretendentów. Tam rywale są znacznie mocniejsi, a Rosjanie rozpoczną przecież rywalizację z NRG, piątą formacją świata. Każda wygrana w tym etapie będzie sukcesem, lecz i tak wydaje mi się, że Winstrike nawet nie otrze się o awans.




Na pierwszy plan w drużynie wysuwa się WingHei „Freeman” Cheung, który na azjatyckim Minorze osiągnął najlepsze statystyki w całej stawce. Rating 1.32 na trzynastu mapach może robić wrażenie, a co więcej, zawodnik z Hong Kongu utrzymał tę dyspozycję także w rozgrywkach Play-In. Niewątpliwie będzie kluczem do ewentualnych zwycięstw ViCi Gaming, lecz nie tylko on zaprezentował się ze świetnej strony. Kroku dotrzymywał mu Andrew „kaze” Khong. Malezyjski snajper był solidnym ogniwem ekipy i dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków. Może on też przynieść kolegom cenne doświadczenie, ponieważ będzie to jego drugi Major. Wcześniej w barwach Flash wystąpił na ELEAGUE Majorze w 2018 roku. Dla azjatyckiego składu turniej rozpocznie się od starcia przeciwko fnatic, co od razu stawia ich w roli outsidera. Pozostali przeciwnicy także mogą okazać się przeszkodą nie do przejścia, a w przypadku ViCi należałoby się cieszyć z każdej odniesionej wygranej.Po wszystkie istotne informacje na temat nadchodzącego IEM Major Katowice 2019 zapraszamy na naszą podstronę.