Space Soldiers zmiażdżyło BIG w pierwszym meczu czwartej rundy fazy legend podczas ELEAGUE Major: Boston 2018. Dzięki tej wygranej, turecka formacja wciąż pozostaje w grze o fazę pucharową, podczas gdy dla niemieckiej ekipy jest to już koniec przygody z majorem.
Space Soldiers
1
Faza legend
ELEAGUE Major: Boston 2018
Runda czwarta
Drużyny z bilansem 1-2
Cobblestone
(14:1; 7:2)
BIG
0
Pierwsza pistoletówka tej rundy zmagań należała w całości do Space Soldiers, które dobrym atakiem zniszczyło przeciwników, nie tracąc przy tym ani jednego zawodnika. Bez większych problemów, terroryści wykorzystali przewagę broni i wyszli na trzypunktowe prowadzenie. BIG dobrze rozpoczęło fulla, mimo to, dobre ustawienie Turków na „B” przechyliło szalę zwycięstwa na korzyść Space Soldiers. Engin „MAJ3R” Kupeli poprowadził swoją formację po piąte z rzędu zwycięstwo. Trzy zabójstwa Ahmeta „paz” Karahoca w połączeniu z wygranym przez niego clutchem 1 vs 2, dały „Żołnierzom” kolejny tryumf. Nic więc dziwnego, że BIG zdecydowało się na pauzę taktyczną. Po kolejnej porażce, dla Niemców przyszedł czas na zagranie z pełnym ekwipunkiem. Antyterroryści starali się z całych sił, jednakże nie byli w stanie przeciwstawić się sile oponentów, a w szczególności wspomnianego wcześniej paza, który grał po prostu bezbłędnie. Rzeź wciąż trwała. Wreszcie, po dziewięciu stratach z rzędu, BIG dało radę stawić czoła rywalom. Radość nie trwała zbyt długo, gdyż już w kolejnej potyczce – Space Soldiers brutalnie ukarało niemiecką formację. Bezradne Berlin International Gaming było już coraz bliżej katastrofy, czyli eliminacji z turnieju. Turcy grali rewelacyjnie. Nic więc dziwnego, że w pierwszej połowie zmietli z powierzchni ziemi swoich przeciwników, wygrywając ją 14:1.
Wyrok był już praktycznie podpisany. BIG, nawet z wygraną pistoletówką, musiałoby zagrać jeszcze lepszą stronę terrorystów, niż ich rywale, co wydawało się nierealne. Po trzech porażkach podczas rund eco, duet XANTARES i paz zajął się przeciwnikami. BIG próbowało się bronić. Runda za rundą, ten niewyobrażalny comeback miał większe szanse na powodzenie. Mimo wszystko, Space Soldiers postawiło kropkę nad „i”. Wygrywając 16:8, Turcy wyeliminowali z gry o playoffy kolejną z krakowskich legend.