Po niesłychanie zaciętym meczu miejsce w fazie zasadniczej zagwarantowali sobie zawodnicy Team Liquid, jednak potrzebowali dogrywki, by poradzić sobie ze świetnie dysponowanym AVANGAR!
Liquid
1
Faza pretendentów
ELEAGUE Major: Boston 2018
Runda piąta
Mirage
(6:9;9:6;4:0)
AVANGAR
0
Po raz kolejny areną zmagań była mapa Mirage. Pomimo tego, że chwilę temu AVANGAR grało mecz, to w pierwsze pojedynki zdecydowanie lepiej weszli zawodnicy Liquid. Jame i spółka szybko otrząsnęli się po niepowodzeniach i w typowym dla siebie agresywnym stylu zgarnęli na swoje konto rundę karabinową. Zaciętość meczu dorównywała stawce – nikt nie odpuszczał nawet na chwilę. Praktycznie każda runda mogła pójść w obie strony, jednak to AVANGAR wykazywało nieco większą skuteczność, ustalając wynik po stronie terrorystów na 9:6.
Szybko okazało się, że azjatycka formacja broni się równie skutecznie co atakuje. W rundzie pistoletowej pewne odbicie bombsite A otworzyło drzwi do powiększenia przewagi, jednak już po dwóch ugranych starciach nonszalanckie krycie środka mapy przez AVANGAR pozwoliło EliGE i kolegom z zespołu na udane ataki. Pachniało wyrównaniem, ale qikert, dziś często mniej widoczny, popisał się świetną obroną A przez ostro nacierającymi zawodnikami Liquid. Nie zdało się to jednak na wiele, gdyż Amerykanie błyskawicznie wrócili to wysokiej skuteczności i odzyskali kontrolę nad wynikiem. Reset ekonomii przy wyniku 12:14 nie wróżył nic dobrego, ale AVANGAR to specjaliści od nieszablonowych zagrań – odbicie B z pomocą samych pistoletów było zagraniem światowej klasy. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie – wynik 14:14 „pachniał” dogrywką. W kluczowym momencie nie zawodził Jame, który wyrasta na jednego z lepszych snajperów światowej sceny. Dzięki jego trzem fragom azjatycka ekipa stanęła przed szansą zakończenia spotkania, ale na drodze stanął in nitro i czteroma zabójstwami wybronił wynik.
W tym momencie do głosu doszło doświadczenie. Gracze Liquid dużo spokojniej podeszli do kolejnych starć, bezbłędnie grając stronę terro. AVANGAR musiało od razu wejść ze skutecznym atakiem i widać było, że presja nie pozwoliła na płynne zagrania. Długo zwlekali z decyzją i w rezultacie bezradnie zaatakowali bombsite A, przynosząc w rękach zwycięstwo Team Liquid.