Drugi dzień Majora w Atlancie minął niezwykle szybko. Nie brakowało emocji, zaskoczeń oraz zwrotów akcji. Przyjrzymy się dokładnie co wydarzyło się wczoraj.

Z trenerem, lecz nie w osłabieniu:

Wczorajszy dzień rozpoczął się od spotkania Team Liquid z FlipSid3. Amerykanie pomimo przymusu grania z trenerem nie wydają się być osłabieni. Pierwszego dnia mierzyli się jak równy z równym z FaZe Clanem, a wczoraj udało im się pewnie pokonać rosyjską drużynę. Zaliczyli świetne spotkanie na mapie Cobblestone, gdzie zakończyli mecz z sześciopunktową przewagą. Gwiazdą amerykańskiego zespołu zdecydowanie był Twistzz, który ustrzelił wczoraj aż 23 wrogów.

s1mple nie da rady sam:

Drugi mecz drugiej rundy mógł być dla niektórych nie lada zaskoczeniem. Natus Vincere zostało dosłownie rozgromione przez mousesports. Ekipy te stanęły w szranki na mapie Mirage, gdzie Myszy pokazały jak świetnie przygotowane są do tego turnieju. Spotkanie było zdominowane przez nich od początku do samego końca, dzięki czemu udało im się wygrać wysokim wynikiem 16:2. Jedynym zawodnikiem z ukraińskiego składu, który zaprezentował dobry poziom gry był jak zwykle s1mple.

Bez historii:

Następny mecz nie był niczym spektakularnym. Space Soldiers pokonało kazaskie AVANGAR w pewnym meczu na mapie Mirage. Turecki zespół przez większość osób był typowany jako faworyt tego spotkania i zgodnie z przewidywaniami pokonali swoich oponentów wynjikiem 16:9.

Potężne problemy EnVyUs:

Kolejne spotkanie znów mogło zadziwić widzów Majora. Francuzi z EnVyUs nie byli w stanie zdobyć nawet dwucyfrowego wyniku w spotkaniu z Renegades. Drużyna Happy'ego mimo dobrego nastawienia przed meczem całkowicie poległa i nie była w stanie przeciwstawić się Australijczykom. Przez taki obrót spraw nV znajduje się o krok od pożegnania się z Majorem mając na koncie dwie porażki, zaś Renegades wyrównało bilans na 1-1.

Szansa od losu:

Jednym z najbardziej wyrównanych spotkań, był mecz pomiędzy zespołami od samego początku skazywanymi na porażkę w turnieju. Flash, które zastąpiło TyLoo, zmierzyło się z Quantum Bellator Fire o pierwszą wygraną. Lepsi okazali się Rosjanie, pomimo tego co mówili eksperci przed rozpoczęciem walki. Jednak zamknęli spotkanie dopiero przy wyniku 16:13.

Nieobecny na serwerze agent denis:

Wczoraj nie powiodło się jedynemu Polakowi w tej fazie turnieju. Sprout po wygranej ze Space Soldiers w pierwszym dniu, trafiło na Cloud9. Amerykanie okazali się jednak zbyt mocni dla niemieckiego składu. Inferno okazało się lepsze dla ekipy z Nowego Kontynentu. W składzie innocenta znalazły się dwa słabe ogniwa, które uniemożliwiły im grę. kRYSTAL i denis mocno odstawali od reszty, przez cały mecz zdobywając razem 12 trafień. Sam Paweł Mocek mógł pochwalić się 13.

Zrujnowane marzenia o złotym medalu Pick'Em:

Przedostatni mecz był dotychczas największym zaskoczeniem całego turnieju. Vega Squadron w świetnym stylu pokonała jednego z faworytów do wygrania całego Majora – FaZe Clan. Rosjanie całkowicie zdominowali spotkanie dyktując warunki od pierwszej rundy rozegranej na Inferno. Zawodnicy europejskiego składu byli cieniem samych siebie, nie radzili sobie w decydujących sytuacjach, co przełożyło się na oddanie zwycięstwa w ręce Rekinów. Ekipa choppera ma na swoim koncie obecnie dwa zwycięstwa i jest o krok od awansu do kolejnego etapu Majora.

Misfits jednak nie takie straszne:

Dzień został zamknięty zwycięstwem G2. Był to również bardzo jednostronny mecz, a Francuzi pokazali, że Misfits jednak nie jest tak mocne. Amerykanie w pierwszej rundzie spuścili ostre bęcki FlipSid3, lecz najprawdopodobniej dlatego, że to rosyjski skład nie jest dobrze przygotowany na grę na Majorze. Dzięki temu Francuzi powalczą dziś o awans do Fazy Nowych Legend.Kolejne spotkania będzie można obejrzeć już dziś od godziny 16:00 z angielskim komentarzem na oficjalnym kanale ELEAGUE, lub z polskim komentarzem na tym kanale. Dodatkowo wszystkie informacje o turnieju znajdują się na naszej specjalnej podstronie dedykowanej temu wydarzeniu.