W zeszłym tygodniu w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pojawiła się informacja, że Ministerstwo Sportu i Turystyki przygotowuje nowelizację ustawy o sporcie, która kwalifikowałaby e-sport jako sport.
Sport elektroniczny rozwija się w oszałamiającym tempie, miliony widzów i graczy na całym świecie codziennie poświęca swój czas na tę rozrywkę. Ale czy jest to tylko przyjemność? Od dawna wiadomo, że gry nie są szkodliwe, jak uznaje spora część starszego społeczeństwa. Okazuje się, że działają one pozytywnie na rozwój ogólnej sprawności intelektualnej, poprawiają między innymi koncentrację i czas reakcji. Ten temat był już przez nas rozwijany, odnośnik do niego znajdziecie tutaj.
Głównym tematem tego tekstu jest propozycja dołączenia sportów elektronicznych do sportów w myśl ustaw i polskiego prawa, które na obecną chwilę w żaden sposób tego nie reguluje. Tydzień temu na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Rady Ministrów w wykazie prac legislacyjnych i programowych pojawił się projekt ustawy o zmiany w sporcie. W istotach rozwiązań ujętych w projekcie znajdziemy punkt, który włączyłby e-sport w definicję sportu. Brzmi on następująco:
Rozszerzenie definicji sportu o aktywność umysłową i zaliczenie do aktywności uznawanych za sport aktywności umysłowych, których celem jest poprawa ogólnej sprawności intelektualnej, w tym myślenia przyczynowo skutkowego oraz koncentracji.
Nietrudno dostrzec w tym wszystkim próbę wdrożenia e-sportu w myśl polskiego prawa. Ciężko na tym etapie o jakiekolwiek spekulacje na temat zmian, które wywołałoby wprowadzenie ustawy. Nie wiadomo też, czy ta nowelizacja w ogóle wejdzie w życie, być może zmienią się jej założenia. Wiemy jednak, że polskie prawo powoli próbuje otwierać się na e-sportowców, nie pozostając w tyle za innymi państwami.