Piotr „Izak” Skowyrski-streamer, komentator, gracz, a nawet ekstremalny korespondent Intela. Wbrew pozorom ma nawet żonę! Co prawda Paulina na co dzień chowa się przed pokazywaniem siebie przed rzeszą codziennie zbierających się fanów działalności jej męża, ale za miły uśmiech po raz pierwszy zgodziła się odpowiedzieć nam na kilka pytań. Przed Wami wywiad z Paulinką!

Sara „Akukuleum” Leszczyńska: Cześć Paulina! Bardzo miło mi z tego powodu, że zdecydowałaś się na swój pierwszy wywiad, który de facto będzie poruszał także kwestie związane z Tobą i Izakiem. Zacznijmy jednak od czegoś innego. Jak wrażenia po finałach dziesiątego sezonu Intel Extreme Masters?

Paulina: Cześć! Przyznam, że takie wydarzenie jak IEM robi na mnie ogromne wrażenie. Sama scena była powalająca, co świadczy o tym, jak Intel Extreme Masters dba o miano największej imprezy gaming’owej w Polsce. Jako osoba uwielbiająca podróże — wspomnę, że był to mój trzeci wyjazd w to miejsce i naprawdę podoba mi się, że Katowice się zmieniają. Tak trzymać!

S: Z pewnością był to gorący okres w Twoim życiu. W końcu jesteś żoną znanego streamera, komentatora, a podczas katowickiego wydarzenia także ekstremalnego korespondenta Intela.

P: Dla nas gorący okres trwa cały rok – tylko w trochę inny sposób — z czego bardzo się cieszę, bo naprawdę nie lubię nudy. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam brać udział w tak wielkim i zupełnie innym wydarzeniu, niezwiązanym z codziennością.

S: Jak wyglądał IEM z Twojej perspektywy? Bardziej traktowałaś to, jak zwykłą przejażdżkę dla towarzystwa czy wyzwanie pod kątem wspierania Piotra w realizacji powierzonych mu zadań?

P: Na tego typu wyjazdach, wbrew pozorom spędzamy ze sobą więcej czasu niż na co dzień, ponieważ budzimy się i zasypiamy razem, a są to te najwspanialsze chwile w ciągu dnia. W domu nie możemy sobie na to pozwolić ze względu na charakter pracy Izaka. W związku, z czym taki wyjazd jest dla mnie i przejażdżką i okazją do sprawdzenia możliwości wspierania mojego Męża. 🙂

S: Kogo bardziej męczą takie eventy?

P: Piotrusia. Jak wspomniałam wyżej – musi spędzać ze mną więcej czasu. 😉

S: Jak starasz się pomagać Izakowi w jego działalności?

P: Przede wszystkim staram się mu nie przeszkadzać. To, co osiągnął do tej pory i to, co prowadzi, zawdzięcza swojej charyzmie i swoim umiejętnościom. Dlatego staram się go po prostu słuchać, gdy tego potrzebuje i być szczera w wyrażaniu swojej opinii, gdy czuję, że tego wymaga sytuacja.

S: Myślałaś na początku działalności Piotra, że wszystko tak się rozwinie i że osiągnie taki sukces? Miałaś chwile wątpliwości?

P: Z chwilą poznania wiedziałam, że Piotrek jest obdarzony tak zwanym Faktorem X. Jest w nim to COŚ, coś szczerego, dobrego, zabawnego. Mimo to, na początku działalności Piotrka jako Izaka bałam się potwornie. Jestem osobą zachowawczą, przygotowującą plany A, B, C…Z. Był to dla mnie zupełnie nowy świat, więc nie miałam nawet rzeczonego planu A. Była to zmiana, a człowiek z natury nie lubi zmian, ponieważ, gdy otoczenie się ulega zmianie i musi porzucić pozycję eksperta w konsekwencji ucząc się świata na nowo. Teraz wiem, że zmiany to wyzwania, a one powodują, iż chcemy osiągnąć cel, czyli wspinać się wyżej. Piotrek wiedział to przede mną, ja musiałam się tego nauczyć. 🙂

S: Powiedziałaś kiedyś wprost, że nie chcesz, aby Izak się tym zajmował?

P: Na samym początku jego drogi powiedziałam, że boję się i chciałabym, abyśmy mieli zabezpieczenie w postaci pracy na pół etatu… Wówczas nie wiedziałam, że praca na pełen etat dopiero się zaczyna, nawet na kilka zmian.

S: Jak to jest, że spędzasz tyle czasu z Izakiem, który poświęca mnóstwo czasu wszelkie rzeczy powiązane z grami, a Ty… nadal nie grasz? Przecież z taką osobą u boku „zarażenie” pasją do e-sportu i gier jest wręcz niewykluczone.

P: Ależ ja gram!? Rozegrałam mecz silver’ów, w którym zdobyłam nowe, interesujące znajomości. 😉 Po tym meczu nawet kilka razy sama włączyłam deathmatch i szlifowałam swój niewątpliwy talent, ale Piotruś zabrał mi komputer (podejrzewam, że z zazdrości, iż będę lepsza), a niestety na swoim nawet Word ledwo mi się uruchamia.

S: Haha, obawiam się, że Izak zauważył w Ciebie potencjalną konkurencję! Lekko zmieniając teraz temat-Piotr powiedział, że jesteś bardzo wyrozumiałą kobietą. Fakt faktem niewiele dziewczyn jest w stanie zrozumieć wszystko. Skąd takie pokłady wyrozumiałości i cierpliwości?

P: Piotruś i jego działalność są dla mnie wyzwaniem, a ja nie lubię się poddawać. Jest jeszcze jedna rzecz: bardzo kocham mojego Męża, być może to jest ta tajemnica. 🙂

S: Co według Ciebie jest najtrudniejsze w życiu z taką osobą jak Izak, który robi tyle rzeczy?

P: Odpowiedź będzie bardzo prosta i szczera: to, że jego stanowisko pracy stoi na środku salonu i że nie ma czasu na regularne wynoszenie śmieci. Brzmi jak żart, ale po prostu – codzienność, która jest taka sama u wszystkich małżeństw/związków, w których pasją jednej z połówek są gry i ta połówka jest płci męskiej. Jednak ma to swój urok Panowie-pozdrawiam Was! PS. Wy nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak w tym czasie Wasze Panie opanowały surf’owanie po stronach sklepów internetowych.

S: Nie czujesz się czasami postawiona gdzieś z boku na rzecz gier?

P: Nie, staram się rozumieć, że Piotrek musi poświęcić się temu i grać, sprawdzać taktyki, aby jego materiały były jak najlepsze. Nie mogę być zazdrosna o to, że dba on o rozwój swój i rozwój kanału.

S: Masz wrażenie, że Wasze życie jest przesiąknięte grami czy macie wypracowany złoty środek?

P: Z pewnością nie jest przesiąknięte grami, ale pracujemy nad „złotym środkiem” grając czasem w gry planszowe na stream’ie. Jak to mówią: „Wilk syty i owca cała”. Możemy robić coś razem, a jednocześnie gramy w grę, w której wiem kto jest moim przeciwnikiem. 😉

S: Zastanawiałaś się kiedykolwiek jak wyglądałaby Wasza relacja i codzienność, gdyby Piotrek nie osiągnął takiego sukcesu lub nawet nigdy by się nie zainteresował grami w takim stopniu?

P: Staram się nie myśleć „co by było, gdyby…”. Staram się myśleć co zrobić żeby było, co ma być.

S: Kusi Cię czasami, aby na streamie usiąść przed kamerką? W końcu tyle ludzi jest Tobą zainteresowanych.

P: Czasem mnie kusi… Jestem ciekawa, jak zareagowaliby Widzowie, którzy nawet nie wiedzą ile razy miałam ochotę przytulić Piotrka, ale w ostatniej chwili orientowałam się, że jest włączona kamerka.

S: Czego życzysz sobie i wszystkim partnerkom graczy?

P: Drogie Dziewczyny życzę Wam, aby nasi Panowie potrafili zawsze znajdować równowagę pomiędzy światem realnym a wirtualnym! 🙂

S: A Panom z okazji ich dzisiejszego święta?

P: Hmmm, Panom życzę, aby Wasze kobiety były wyrozumiałe wobec Waszej pasji oraz aby wiedziały o nowościach w świecie gier!

S: Oczywiście wraz z całą redakcją przyłączamy się do wszystkich życzeń! Bardzo dziękuję za udzielenie tych kilku odpowiedzi i życzę Tobie oraz Piotrkowi wszystkiego najlepszego. 🙂

P: Dziękuję i pozdrawiam serdecznie czytelników, założycieli oraz redaktorów ESPORT NOW!