Po pierwszym dniu kwalifikacji do Valorant Champions Tour Stage 2: Challengers 1 mamy nadal mocną reprezentację w postaci Polaków za granicą, a także polskich drużyn. Z turniejem pożegnali się zaś niestety gracze yazdy i Pit Stopu.

Polska scena Valoranta ma się dobrze – najlepiej świadczą o tym kwalifikacje takie, jak te – do których startują wszystkie najlepsze drużyny w Europie. Mimo to nadal mamy sporą reprezentację na tym szczeblu. Przede wszystkim dobrze poradzili sobie gracze z topowych organizacji – mowa tutaj o zeeku i Patitku, a także starxo. G2 po ostatnich Mastersach usunęło się trochę w cień, niemniej jednak jest to wciąż ekipa z ogromnym potencjałem, która zapewne chce się odkuć w drugiej edycji VCT. Na razie wszystko idzie zgodnie z planem. Acend zaś jako obrońcy tytułu nie mają taryfy ulgowej i też muszą kwalifikować się od zera. Ekipa starxo jednak znakomicie sobie radzi i patrząc po drabince, raczej to nie ulegnie zmianie. Co z Mickebwoyem? Polak ostatecznie nie miał okazji zagrać w barwach NiPu, ale wciąż widnieje na liście zawodników. Być może zobaczymy go na serwerze w najbliższych spotkaniach.

Zadowoleni mogą być także zawodnicy z drugiego tieru, czyli MOLSI i baddyG z Teamu Finest, a także kamyk i Ayke z Movistar Riders. Obie drużyny grają dalej, nie napotykając na razie na żadne problemy. Co ciekawe ekipa Ayke wyeliminowała wczoraj BIG, a sam Polak był najlepszym graczem na serwerze. Z debiutu w nowych barwach może być zadowolony baddyG – Graniczka był mocnym punktem zespołu, który może z optymizmem zerkać w przyszłość. Tego samego nie mogą powiedzieć gracze Movistar Riders, którzy dzisiaj zagrają z Guild Esports.

Przejdźmy do polskich drużyn. Tutaj również stabilnie- w grze pozostali Ballista Esports, Illuminar Gaming, KLĄTWA. Z wielkiej piątki zabraknie jednak Pit Stopu, który przegrał 1:2 z volvo peek, a także yazdy, którą niestety los połączył w drabince z iHG. Za te dwie drużyny wskoczyły jednak inne – mowa o zespołach TEMPO oraz capri sun.

Co czeka Polaków w kolejnych etapach? Los ponownie nie był zbyt łaskawy i połączył w drabince Ballistę i KLĄTWĘ. Będzie to na pewno ciekawy pojedynek, ale niestety jedna mocna polska ekipa będzie musiała pożegnać się z turniejem. Capri sun zaś jeżeli przejdzie do następnej rundy, to zmierzy się zapewne z FunPlus Phoenix, a TEMPO w analogicznym przypadku zagra z Ninjas in Pyjamas. Illuminar również nie miało szczęścia i w potencjalnym kolejnym etapie zmierzy się najprawdopodobniej z Wave Esports. Wymagającego rywala w swojej drabince ma także G2 – bardzo możliwe, że będzie to Team Vitality. Pocieszającym faktem jest zaś to, że poza Movistar Riders nikt nie trafił na rywala „nie do przejścia” w 1/32 finału. Większe wyzwania będą dzisiaj czekać w fazie 1/16.