Naprawdę był to udany dzień dla polskiego Valoranta w Champions Tour: Challengers 2. Aż dwudziestu czterech Polaków pozostało w turnieju, rozsianych po różnych drużynach.

Valorant Champions Tour to obecnie najciekawsza seria turniejów, która ma miejsce w esportowym świecie strzelanki Riotu. Challengers 2 to oczywiście druga tura wielkiego systemu kwalifikacji, który ma doprowadzić najlepszych do turnieju Masters. Na razie jednak skupmy się na otwartych kwalifikacjach do Challengers 2, które rozpoczęły się 16 lutego.

Rozgrywki jak zwykle przyciągnęły masę zainteresowanych drużyn z całej Europy, tym bardziej możemy się cieszyć, że to Polacy stanowią największą grupę graczy, która przetrwała pierwszy dzień kwalifikacji. O kim dokładnie mowa?

Na pierwszym planie pojawia się oczywiście G2 Esports. Patitek i spółka dzięki dobremu wynikowi na Challengers 1 mieli wolny los w pierwszej rundzie, w kolejnych zaś rozprawili się 2:0 z Inaequalis i VPD Project. I jak pierwszy był tak zwanym meczem „bez historii”, w którym to G2 na dwóch mapach oddało rywalowi zaledwie dwie rundy (!), tak pojedynek z Inaequalis sprawił już formacji problemy. Po dwóch niezwykle wyrównanych starciach gracze organizacji ocelote'a mogą jednak spać spokojnie.

Innym szczęśliwcem jest MOLSI, którego Team Finest również przeszło pierwszy dzień kwalifikacji. Ekipa Polaka odniosła pewne, widowiskowe zwycięstwa na każdym etapie rozgrywek.

Kolejny rodzynek – Mickebwoy – i jego nowa drużyna, czyli Honk. Efekt podobny jak u MOLSIEGO – pięć pewnie wygranych map i przejście do kolejnego etapu.

Polskę reprezentowały również w pełni biało-czerwone drużyny i aż trzy z nich przetrwały pierwszy dzień kwalifikacji. Mowa o PIT STOP, Hajty i Chakalaka. Co ciekawe, wszystkie mają za sobą bardzo dobre, efektywne mecze, zakończone wysokim prowadzeniem. Czy to zapowiedź znakomitej formy? Prawdziwy egzamin dopiero jednak nadejdzie.