Riot Games podzielił się szczegółami dotyczącymi systemu przyznawania dostępu do wczesnej wersji gry VALORANT.

Twórcy League of Legends zdecydowali się na dość nietypowy system dystrybucji wczesnego dostępu do gry VALORANT. Osoby chcące przetestować nową grę, muszą liczyć na łut szczęścia oglądając określonych twórców na platformie Twitch.tv. Od początku mówione było o równych szansach dla wszystkich, lecz sytuacja się zmieniła, gdy transmisję oglądało ponad półtora milionów ludzi.

Riot Games przyznaje otwarcie, że im dłużej oglądamy transmisje, tym większą mamy szansę na otrzymanie dostępu. Jednak w myśl zasady „co za dużo, to nie zdrowo” nie powinniśmy tego robić wyłącznie na jednym kanale, żeby system nie uznał nas za bota. Magiczną barierą są dwie godziny, po niej nasze konto staje się zdatne do otrzymania dostępu. Czas nie jest liczony od przebywania na danym kanale, ale ogólnie w kategorii VALORANT, więc możecie śmiało skakać między ulubionymi twórcami.

Co na pewno nie zwiększy szans na dropa? Zostawianie streama na noc, otwieranie wielu zakładek lub transmisji na różnych urządzeniach. Według Riot Games wystarczy, że spędziliśmy dwie godziny u jakiekolwiek ze współpracujących z nimi twórców, a dropa możemy otrzymać nawet po tym jak opuścimy twitcha. Dodatkowo losowo przyznawany jest dostęp osobom, które po prostu zarejestrowały się na oficjalnej stronie VALORANT, więc jeśli ktoś bardzo chce dostać dostęp, powinien to zrobić.

Najważniejszą informacją jest to, że nie ma stałej liczby „kluczy” losowanych w danym czasie. Wszystko zależy od kondycji serwerów Riot Games, bo gdy są zbyt obciążone, ilość dropów jest zmniejszana aż do poprawy sytuacji.

Riot wytoczył również działa przeciwko handlarzom kont. Zapowiedziano, że są w stanie wykryć, które konta zmieniły właściciela i będą one banowane, wszak nie chcą by darmowa gra miała nielegalną scenę dilerską przed jej premierą. Jednocześnie we współpracy z twitchem podejmowane są działania w wykluczaniu botów do dropienia dostępów, które można zobaczyć na liście oglądających.