Dokładnie wczoraj najlepsze drużyny fazy grupowej Champions Tour Challengers: EMEA rozpoczęły rywalizacje w play-offach. Na start do drabinki przegranych zrzucone zostało G2 oraz Guild.

Wczoraj rozpoczęły się play-offy Champions Tour Challengers. Sześć drużyn z regionu EMEA powalczy o awans na światowe finały Masters, które na dodatek odbędą się w formie lanowej na Islandii, gdzie już raz mieliśmy okazje obserwować w akcji najlepsze drużyny globu. To właśnie w Reykjavíku w ubiegłym roku odbył się pierwszy turniej rangi Masters, który został wygrany przez zawodników Sentinels.

Wielki turniej bez mistrzów świata

Niestety w stolicy Islandii już na pewno zabraknie Acend. Mistrzowie świata nieoczekiwanie zajęli dopiero 5. pozycję w grupie B, wyprzedzając jedynie SuperMassive Blaze. Zespół zeeka i starxo, chociaż rozgrywki rozpoczął udanie, bo od zwycięstwa z SuperMassive Blaze, to następnie zanotował niespodziewane porażki z Fnatic, Guild Esports, a nawet BBL, które w drugiej dywizji obok SMB było wymieniane w kontekście outsiderów.

Marzenia o awansie na lana porzucić może także MOLSI. LDN UTD, którego barwy reprezentuje nasz rodak, podobnie, jak Acend zajęło przedostatnie miejsce w swojej grupie. W tym przypadku nie ma jednak mowy o żadnej niespodziance, bowiem litewski zespół z Polakiem w składzie od samego początku był skazywany na pożarcie, zważając na to, iż do rozgrywek awansował z kwalifikacji, jako ostatni zespół.

baddyG podbija Europę

Mimo to na Reykjavíku wciąż możemy mieć polski akcent. Istnieje szansa, że na Islandię wraz z FPX wyruszyć baddyG, który od jakiegoś czasu, zastępuje w składzie FunPlus Phoenix ANGE1EGO, które ze względu na inwazję Rosji na Ukrainę, póki co nie może brać aktywnego udziału w meczach. Gra ze standinem nie przeszkodziła jednak zawodnikom chińskiej organizacji, by sensacyjnie wygrać grupę A, w której znalazła się m.in. ekipa D3ffo – M3 Champions, ale i Team Liquid.

Dzięki zajęciu pierwszej pozycji w swojej grupie FPX, podobnie, jak Fnatic rywalizację w fazie play-off rozpoczyna dopiero od drugiej rundy. Zawodnicy obu drużyn wczoraj dokładnie śledzili poczynania, M3 Champions, Guild Esports, G2 oraz Team Liquid, bowiem to właśnie spośród tych ekip wyłonieni zostali dzisiejsi przeciwnicy najlepszych formacji sezonu zasadniczego.

G2 i Guild już w drabince przegranych

Wczoraj M3 Champions wedle oczekiwań rozprawiło się z Guild Esports. Dużo więcej działo się natomiast w starciu Samurajów z Liquid. W porównaniu do wcześniejszego spotkania tym razem otrzymaliśmy pełną trzymapową serię, po której ze zwycięstwa cieszyły się jednak Rumaki. Zarówno G2, jak i drużyna Russa została więc zrzucona do drabinki przegranych, gdzie będzie musiało radzić już sobie bez marginesu błędu.

Dziś czekają nas dwa kolejne arcyciekawe pojedynki. W pierwszym z nich wicemistrzowie świata – M3 Champions zmierzą się z Fnatic. Nas dużo bardziej interesuje jednak wieczorny mecz, bowiem to właśnie w nim na serwerze ujrzymy naszego rodaka – baddyG. W ćwierćfinale górnej drabinki FunPlus Phoenix stawi czoło Teamowi Liquid, z którym już raz miało okazję się zmierzyć. W piątym tygodniu rozgrywek w fazie grupowej Champions Tour Challengers oba zespoły spotkały się ze sobą na serwerze i wówczas lepsi okazali się przedstawiciele chińskiej organizacji. Warto podkreślić, ze już wtedy w składzie FPX znajdował się nasz rodak, który był zresztą w tamtym pojedynku bardzo ważną postacią po stronie ekipy Shao. Zwycięzca tego starcia zagwarantuje sobie pewne miejsce na lanowy finałach VCT: Masters.