Jeszcze kilka dni temu w rozmowie z nami Kamil „baddyG” Graniczka miał nadzieje na kontynuowanie swojej kariery w FPX. Niestety zwycięstwo w VCT Challengers okazało się dla Polaka mistrzowskim „Last Dance”.
W zeszłym tygodniu mieliśmy okazję porozmawiać z baddymG. W wywiadzie dla nas świeżo upieczony mistrz Europy, wyznał, że rozmowy z FPX idą w dobrym kierunku i ma nadzieje, że będzie kontynuował swoją przygodę z ekipą ANGE1A. – Mam wrażenie, że drużyna jak i organizacja jest ze mnie zadowolona – wyznał nam Kamil.
Niestety jednak nie wszystko poszło tak, jak chciałby tego Polak. Kilka dni temu baddyG oficjalnie rozstał się z FPX. Zespół zdecydował się powrócić do swojego nominalnego składu. Od samego początku było wiadome, że Granczka dołącza do FunPlus Phoenix w roli stand-ina , lecz zwycięstwo w VCT Challengers postawiło ekipę ardiisa przed trudnym wyborem.
Ze znalezieniem nowej drużyny baddyG nie powinien mieć problemu. Polak wspominał, że po zakończeniu VCT Challengers otrzymał wiele ofert, lecz wszystkie odrzucić w związku z chęcią dalszej gry w FPX. – Uważam, że gdyby FPX zdecydowało się na powrót do starego składu, to nadal pozostałbym na najwyższym szczeblu rozgrywek – mówił nam 20-latek.