Za nami mecz, który z pewnością zasłużył na miano spotkania tygodnia. Zero Tenacity i Goskilla pokazały dużo dobrego League of Legends. Natomiast na koniec górą było Zero Tenacity i dzięki temu Sebekx i spółka dalej trzymają się w topce tabeli.

Przed startem spotkania ciężko było wskazać faworyta. W tabeli wyżej z dwoma zwycięstwami więcej było Zero Tenacity. Jednak Goskilla zawsze miała haka na Z10. Goryle w tym sezonie wygrały wcześniej wszystkie trzy bezpośrednie BO5. Natomiast forma obu ekip była bardzo podobna.

Zero Tenacity 1-0 Goskilla (MVP: Sebekx)

Ornn / Wukong / Corki / Draven / Leona – Jayce / Viego / Viktor / Xayah / Nautilus

Rozgrywka rozpoczęła się nieco lepiej dla Goskilli. Co prawda pierwszą krew na górnej alei zgarnął Vzz, który po tym zdobył sporo złota. Jednak litewska formacja wzięła dwa smoki, a potem WRDN wyeliminował rywala na górze mapy. Ponadto Wondro miał sporą przewagę w farmie, a GSK zdobyło pierwszą wieżę i w 15 minucie miało pięć tysięcy złota przewagi. Następnie sporo się działo na dolnej alei. Raz Goryle zdobyły tam zabójstwo, ale w kolejnej akcji wyszło jeden za jeden, a to faworyzowało Zero Tenacity. A najbardziej losy gry mogła odwrócić walka przy czwartym smoku. Tego ukradł Sebekx, a po tym zadał masę obrażeń oponentom i dzięki temu zabójstwo dostał Vzz.

Jednak chwilę później GSK wyłapało Ryuzaki'ego w jungli i wzięło Nashora, po czym jeszcze wyeliminowało przeciwnego strzelca. Potem zaś Baybror i spółka zniszczyli kilka wież i zgarnęli punkt duszowy, aczkolwiek Sebekx zdobył jeszcze dwa zabójstwa. Dzięki temu doświadczony środkowy w kolejnej walce bił już olbrzymie obrażenia i wraz z Vzz wysadził Phlaty'ego. To skończyło się tylko wziętą cegłą na midzie. Jednak w powietrzu powoli dało się wyczuć to, że każda kolejna akcja będzie wygrywana przez Z10. Tak rzeczywiście powoli się stawało, choć rozgrywka dalej była bardzo wyrównana i szykowała się walka o wszystko. W tej genialnie zainicjował mumus100, a do tego dołożył spore obrażenia, a jego drużyna wysadziła resztę rywali.