Za nami pierwsze serie drugiego periodu wiosennego splitu LCK. W pierwszych spotkaniu obyło się bez zaskoczeń, aczkolwiek zobaczyliśmy trzymapowe starcie. Natomiast w drugim meczu zmierzyły się dwa zespoły ze środka tabeli.

Jeśli brakowało wam emocji związanych z ligą koreańską, to dziś one powróciły. Po 10 dniach przerwy rozpoczął się drugi period LCK. W pierwszym meczu T1 pokonało 2-1 Hanwha Life Esports. Na pierwszej mapie to ci drudzy byli górą, a pod koniec mapy grający Zeri SamD zdobył quadra killa. Najkrótsza była druga gra, gdyż T1 szybko się podniosło i ograło rywali. A to głównie za sprawą świetnej gry Onera wokół dolnej alei. Natomiast świetnym zwieńczeniem serii była trzecia mapa, która trwała aż 47 minut. Przez większość gry to HLE przeważało, jednak T1 udało się doskalować, a w ostatnich walkach drużynowych kluczowi byli Faker na Viktorze oraz Gumayusi na Jhinie. Nagrody MVP zdobywali kolejno: DuDu, Gumayusi i Keria.

Trochę inaczej przebiegła druga seria dzisiejszego dnia. Mimo wyniku 2-1 DRX pokazało, że jest dużo lepsze. Pierwsza mapa od początku przebiegała bardzo dobrze dla ekipy Defta, która poza nim zagrała ją w pełni rezerwowym składzie. Dopiero na drugą grę weszli główni zawodnicy i ta, co ciekawe była przegrana po 46 minutach. Tu trzeba wspomnieć o Aimingu, gdyż strzelec wykręcił statystyki 12/3/2 na Zeri. Natomiast trzecia mapa była już totalną dominacją. DRX wygrało 10-2 w zabójstwach i 9-3 w wieżach. Tytuły najlepszego gracza mapy dostawali kolejno: SeTab, Aiming i Deft.

Już jutro kolejny dzień starć w Korei Południowej. O 9:00 DWG KIA podejmie ostatnie w tabeli Kwangdong Freecs. A po tym spotkaniu przedostatnie Liiv SANDBOX zagra z Gen.G. Natomiast prawdziwą gratkę dla fanów światowego esportu zobaczymy w sobotę, gdyż 9:00 GEN zmierzy się z T1.