Z pozostałej trójki drużyn w grupie B fazy Play-In Worldsów zdecydowanie najmocniej wygląda MAD Lions. Lwy będą walczyć o awans do głównego eventu. Natomiast IW to doświadczona formacja, więc trzeba na nią uważać.

4. 🇪🇺 MAD Lions (🇹🇷 Armut 🇪🇸 Elyoya 🇧🇪 Nisqy 🇸🇪 UNF0RGIVEN 🇩🇪 Kaiser)

MAD Lions to formacja, która powinna konkurować z Saigon Buffalo o trzecie miejsce w grupie B. Warto wspomnieć o tym, że to, kto zajmie trzecie czy czwarte miejsce nie ma znaczenia, ponieważ te ekipy i tak zmierzą się ze sobą w serii BO5. Natomiast właśnie dlatego umieściłem Europejczyków pod Wietnamczykami. MAD Lions nie wygrało w tym roku żadnej serii BO5, a i tak jedzie na Worldsy. Ekipa trenowana przez Mac'a przegrała 2-3 z Rogue oraz 1-3 z Fnatic. To nie powinno być dopuszczalne. Jednak w tym przypadku jest wytłumaczalne, gdyż stało się tak dlatego, że LEC niedawno dostało czwarte miejsce na Mistrzostwach Świata w zamian za ligę ukraińsko-rosyjską, która z wiadomych względów nie pojawi się na turnieju. Także nie było czasu na zmianę formatu.

O wiosennym splicie w wykonaniu MAD Lions lepiej za wiele nie mówić, gdyż skończył się klęską, czyli siódmym miejscem w fazie zasadniczej. Za to hiszpańska ekipa dobrze radziła sobie latem w formacie BO1. MAD ukończyło fazę zasadniczą letniego splitu LEC na drugim miejscu z rekordem 12-6. Najdoskonalszą formę formacji widzieliśmy zaś podczas piątej oraz szóstej kolejki. Wtem Kaiser i spółka ogrywali Team Vitality, SK Gaming, Fnatic oraz Excel Esports. Jednak końcówka fazy zasadniczej nie była już dla nich aż tak dobra.

Zawodnicy zaś dzielą się na tych bardziej i mniej doświadczonych. Armut większość kariery spędził na tureckiej scenie i już w 2019 roku wraz z Royal Youth pojechał na Worldsy, a rok później znów mu się to udało wraz z SuperMassive. Następnie Armut dostał szanse gry w MAD Lions i od razu ją wykorzystał, gdyż już wiosną 2021 roku Lwy wygrały LEC i pojechały na MSI. Latem MAD również wygrało w LEC i pojechało na Worldsy, gdzie było najlepszą ekipą z Europy, gdyż dotarło do ćwierćfinału. Równie doświadczony jest Kaiser, który przez całą karierę grał w dwóch drużynach. Najpierw przez 1,5 roku zajmował miejsca w czołówce europejskich lig regionalnych w barwach mousesports. A w 2020 roku Niemiec dołączył do MAD Lions.

Jego przeciwieństwem jest Nisqy, który grał już w wielu drużynach. Belg był wcześniej środkowym we Fnatic Academy, Splyce, Cloud9 oraz Fnatic. A teraz na letni split dołączył do MAD Lions i od razu zgarnął nagrodę MVP fazy zasadniczej. Młodzikami w formacji są zaś Elyoya oraz UNF0RGIVEN. Hiszpan jest wychowankiem Movistar Riders, gdzie zaczynał od gry w ich akademii. Szybko jednak dostał szanse gry w głównym składzie zespołu i już wiosną 2020 roku dotarł do półfinału EU Masters. Nieco gorzej było latem, ale dzięki indywidualnej formie zgłosiło się po niego MAD Lions. Natomiast UNF0RGIVEN nie ma na koncie żadnych sukcesów drużynowych, ale zawsze był świetny indywidualnie. Szwed grał w między innymi Illuminar Gamin czy w SK Gaming Prime. MAD Lions będzie miało bardzo ciężko, by awansować dalej, ale jak wzniosą się na swoje wyżyny, to mogą dać radę.

5. 🇹🇷 Istanbul Wildcats (🇹🇷 StarScreen 🇹🇷 Ferret 🇹🇷 Serin 🇹🇷 HolyPhoenix 🇹🇷 Farfetch)

IW to formacja z ciekawą historią, gdyż weszła na szczyt, a potem spadła na dno, ale mimo to bez większych zmian potrafiła wrócić na ten szczyt. Zimowy split 2021 roku był dla IW sporym sukcesem. Ekipa StarScreena zajęła drugie miejsce w fazie zasadniczej z rekordem 14-4. Natomiast w play-offach Żbiki miały bardzo ciężki start, gdyż przegrały dwie pierwsze mapy w półfinale na Galatasaray Esports. Potem jednak HolyPhoenix i spółka ochłonęli i zaczęli grać jak z nut. Trzy następne mapy były wręcz stompami na ich korzyść i tak dokonali reverse sweep'u. Za to w finale na Fenerbahçe oddali tylko pierwszą mapę, by w kolejnych trzech zdominować rywali i awansować na MSI 2021. Niestety na międzynarodowym turnieju Turkom poszło nieco gorzej i w grupie ugrali tylko jedną mapę przeciwko MAD Lions. Natomiast na przegranych mapach z PaiN Gaming i PSG Talon też mieli swoje momenty.

Jednak odpadli i latem zostali oczywiście w tym samym składzie. Te było zaś tragiczne w ich wykonaniu. Zaczęli całkiem nieźle, ale potem dopadł ich kryzys, a w końcówce przegrali dwa kluczowe mecze i z wynikiem 8-10 nie dostali się do play-offów. Każda drużyna po takiej porażce na koniec sezonu by się rozpadła lub przynajmniej wymieniła 1-3 zawodników. Takie rzeczy jednak nie tym razem. İstanbul Wildcats zaryzykowało i zostało w takim samym składzie, a doszedł jedynie nowy sztab szkoleniowy. To zaś okazało się skutecznym pomysłem. HolyPhoenix i spółka zwyciężyli w fazie zasadniczej wiosennego splitu TCL 2022. A w play-offach zmiażdżyli 3-0 Team AURORA i 3-0 Galatasaray Esports. Na Mid-Season Invitational niestety Turcy nie poradzili sobie najlepiej, gdyż wygrali tylko jedną grę na RED Canidz. Jednak latem w TCL znów przeszli jak burza, pokonując 3-0 SuperMassive Blaze oraz 3-2 Fenerbahce Esports i mają szansę się odbić na Worldsach.

StarScreen, Ferret i Serin występują w barwach İnstanbul Wildcats już bardzo długo. Toplaner formacji wcześniej zagrał jeden split w akademii HWA Gaming oraz w podstawowym składzie jednocześnie. Serin zaś w 2019 roku zajął ostatnie miejsce w lidze akademii wraz z Team AURORA Academy. A Ferret jest czystym wychowankiem IW. Inaczej sprawy się mają z dolną alejką Żbików. HolyPhoenix i Farfetch to legendy swojego regionu. Strzelec formacji już w 2014 roku wygrywał w TCL i dostał się na Worldsy poprzez kwalifikacje dzikiej karty. Na nich Dark Passage przegrało wszystkie mecze, ale sam awans był sukcesem. Następnie Aml Işık próbował swoich sił w Europie.

Natomiast polscy fani mogą go pamiętać z serii Illuminar Gaming vs Team Huma, gdzie nasi zostali pokonani 3-0. Po tym HolePhoenix i spółka zwyciężyli challenger series, aczkolwiek w barażu o awans do EU LCS przegrali 1-3 z Giants Gaming. Potem Turek wrócił do TCL i grał w wielu drużynach, ale sukcesy wróciły dopiero w 2020 roku. Wtem współtworzył dolną aleję z równie doświadczonym, lecz bez trofeów na koncie Farfetch'em. Fenerbahce Esports z nimi totalnie zdominowało zimowy split, jednak przez pandemię odwołane zostało MSI 2020. Obaj zawodnicy zdecydowali się zawiesić karierę i wspólnie wrócili na 2021 sezon, dołączając do İnstanbul Wildcats.

6. 🇲🇽 Isurus (🇰🇷 ADD 🇲🇽 Grell 🇲🇽 Seyia 🇲🇽 Gavotto 🇰🇷 Jelly)

Najgorszą drużyną na papierze na całym turnieju jest niewątpliwie Isurus. Drużyny z LLA od dawna nie osiągają żadnych sukcesów na arenie międzynarodowej. W tym roku Team AZE wygrało jedną mapę na DetonatioN FocusMe podczas Mid-Season Invitational. Natomiast w zeszłym sezonie INFINITY wygrało jedną mapę na MSI i zero na Mistrzostwach Świata. Także ciężko się teraz spodziewać lepszych wyników. Zwłaszcza że Isurus nie pokazało w letnim splicie dominacji nad resztą. Formacja trenowana przez Ukkyr'a skończyła fazę zasadniczą na drugim miejscu z bilansem 9-5. Za to w play-offach ISG wygrało 3-2 z Rainbow7, by później przegrać 1-3 na Estral Esports i w drabince przegranych zwyciężyć 3-1 z Team AZE, a na koniec zrewanżować się 3-2 Estral w wielkim finale.

Najbardziej doświadczonym zawodnikiem w Isurus jest żywa legenda Ameryki Południowej, czyli Seyia. Meksykanin większość kariery spędził w Lyon Gaming, gdzie przez lata dominował na latynoskiej scenie. Środkowy ma na swoim koncie całą gablotę pucharów zdobytych na rodzimej scenie. Natomiast w rozgrywkach międzynarodowych szło mu różnie. Choć najlepiej może wspominać 2017 rok. Wtem Lwy wygrały aż cztery mapy na Mid-Season Invitational. A na Worldsach awansowały do barażów o awans do main eventu. Jednak na lepsze drużyny ten region zawsze dawał ciała. Do dziś pamiętam jak Lyon Gaming miało 10 tysięcy złota przewagi w grze na Cloud9, a i tak przegrało. Później Seyia pograł jeszcze w Rainbow7, z którym awansował na MSI 2018. A potem dołączył do Isurus, gdzie znów zdominował swój region i pojechał na MSI oraz Worldsy. Natomiast na tym skończyła się jego dominacja i teraz wróci na międzynarodowy turniej po 3 latach przerwy.

Reszta składu Isurus nie ma aż takiego doświadczenia, ale nie są to beniaminki. ADD przez trzy sezony grał w LCK w barwach MVP, gdzie najwyżej zajął czwarte miejsce. Potem zaś uplasował się na czwartej pozycji w LPL, gdy występował w Bilibili Gaming. A w 2021 roku po krótkiej przerwie dołączył do Team AZE i od tego czasu gra w LLA. Z Korei Południowej jest również Jelly, który zaczynał od grania w tamtejszym challenger series, a potem również miał swój epizod w LCK. Wspierający grał w Afreeca Freecs i najwyżej zajął piąte miejsce, ale nigdy nie wystąpił w play-offach, gdyż drużyna wybierała jego zmiennika. Grell zaś w 2020 roku wraz z Vivo Keyd zajął trzecie miejsce w lidze brazylijskiej. Natomiast po tym grał już w LLA w barwach All Knights i Estral Esports. Najmniejsze doświadczenie ma Gavotto, aczkolwiek grał z ADD'em w Team AZE, a wcześniej reprezentował barwy Kaos Latin Gamers.