Zgodnie z oczekiwaniami większości, spotkanie inicjujące fazę grupową głównego etapu mistrzostw świata zakończyło się jednostronną dominacją. Chińskie Top Esports nie pozostawiło żadnych złudzeń rywalom z Ameryki Północnej.

Za nami spotkanie inaugurujące rozgrywki grupowe głównego etapu tegorocznych mistrzostw świata w League of Legends. Pojedynek w formacie best of one, czyli do jednej wygranej mapy rozegrał się pomiędzy reprezentantami Chin oraz Ameryki Północnej – Top Esports oraz FlyQuest. Oczekiwania społeczności znalazły odzwierciedlenie na Summoner's Rift, albowiem ekipa Knighta szybko znalazła sposób na rozbicie swoich rywali.

Bądźmy szczerzy – stawianie zachodnich graczy w roli faworyta byłoby wyłącznie życzeniowym tokiem myślenia, do tego pełnym absurdów. Już w przeciągu pierwszych minut rywalizacji Azjaci przypisali na swoje konto szereg eliminacji, zdobytych głównie w okolicach górnej alei. Wkrótce na ich konto trafił szereg smoków i zepchniętych wież, przez co zdobycie Oceanicznej Duszy stanowiło zaledwie kwestię czasu. Zupełnie tak samo, jak zdobycie Barona Nashora czy sprawne domknięcie rozgrywki. Warto jednak pochwalić europejski akcent FlyQuest – PowerOfEvil – który był najjaśniejszym punktem zespołu

Już za chwilę na Summoner's Rift wystąpią drużyny Unicorns of Love oraz DRX. Tuż po nich zadebiutuje europejska formacja z dwoma Polakami w składzie, Rogue. Ich rywalami będzie natomiast PSG Talon. Pełna transmisja ze spotkań w języku polskim dostępna jest na kanale Polsat Games w serwisie Twitch.TV.