Team WE na rozpoczęcie Mistrzostw Świata pokonało Mistrza Ameryki Łacińskiej – Lyon Gaming. Pomimo bycia faworytem, WE potrzebowało ponad 45 minut, żeby zakończyć spotkanie.

Team WE

China 957 – Cho'Gath
China Condi – Gragas
China xiye – Corki
Korea, Republic of Mystic – Xayah
Korea, Republic of Ben – Janna

vs.

Lyon Gaming

Maokai – Jirall Mexico
Lee Sin – Oddie Peru
Syndra – Seiya Mexico
Kog'Maw – WhiteLotus Argentina
Braum – Genthix Argentina

Lyon Gaming podjęło zaskakującą decyzję w fazie wyboru bohaterów, decydując się na zagrania kompozycją skupioną na późniejszym etapie spotkania. Zwykle niefaworyzowane drużyny preferują granie bardziej ofensywnymi bohaterami. Tym razem tą agresywną drużyną miało być WE, a Lyon za pomocą wybranego Lee Sina i Syndry miało odpowiadać na ruchy swojego rywala i sprawić, że drużyna z Chin nie ucieknie im za mocno w złocie. Chińczycy w tym samym czasie skupili się na mocny środkowym etapie spotkania, decydując się na zagranie pod dwóch strzelców – Xayah i Corkiego. Co ciekawe pomimo pełnej dostępności Rakana, woleli oni wybrać Jannę na pozycję wspierającą, żeby spotęgować działanie Ardent Censera, który świetnie działa z dwoma, a nawet trzema bohaterami bazującymi na autoattackach.

Na początku spotkania WE zagrało zaskakująco spokojnie, jednak świetna gra Condiego sprawiła, że Oddie nie był w stanie wykorzystać potencjału Lee Sina. W tym samym czasie Seiya, pomimo posiadania kontroli nad środkową aleją w żaden sposób nie pomógł swojemu sojusznikowi, który raz po raz był podgryzany przez przeciwników. WE nie forsowało tempa gry i pomimo faktu, że są drużyną znaną ze zdobywania dużej ilości zabójstw, to woleli się skupić na zbieraniu celów mapy. Już w 10 minucie po dobrym zgrupowaniu się na środkowej linii, zdołali unicestwić oceanicznego smoka, jednak przypłacili to pierwszą krwią, która padła w ręce Seiya. WE od tego momentu dyktowało warunki spotkania, świetnie poruszając się po mapie. W niedługim czasie zdołali oni zdobyć pierwszą cegłę, a Lyon mogło tylko bezradnie patrzeć.

Zaskakująco to Lyon Gaming wygrało pierwszą walkę drużynową, zabijając trzech rywali, ale kiedy mogli unicestwić barona, to Seiya pozostał na środkowej alei i nie poszedł z drużyną. Ten błąd komunikacyjny był jednym z pierwszych gwoździ do trumny w tym spotkaniu. Brak pozornego zgrania u drużyny z Meksyku występował tylko w aspekcie poruszania się po mapie, gdyż w starciach drużynowych radzili sobie świetnie. Z każdego z nich wychodzili z przewagą liczebną. Duża w tym zasługa słabej dyspozycji 957, który całą grę stał obok reszty swojej drużyny i zupełnie nie szukał możliwości wejścia z flanki na Kog'Mawa. Niestety dla meksykańskich kibiców Lyon kompletnie nie potrafiło przenieść wygranych walk na cele mapy.

Lyon z czasem popełniał coraz więcej błędów, jednak największym z nich była decyzja o podjęciu barona w ciemno. Tam nareszcie WE zdołało wygrać walkę, co prawda bez zabójstwa, jednak zadane obrażenia pozwoliły im przejąć Nashora. Z jego wzmocnieniem udało im się także unicestwić starszego smoka i chwilę później zdobyć pierwszy inhibitor. Od tego momentu rozpoczęło się powolne rozbijanie bazy przeciwnika, aż finalnie kilka minut później zdołali nareszcie postawić na swoim i zakończyć spotkanie.