Ćwierćfinały tegorocznych Mistrzostw Świata zaserwowały nam kolejne, niezwykle bliskie starcie. Tym razem po pięciu mapach reprezentanci Team WE zdołali wyeliminować północnoamerykańskie Cloud9.
Team WE
957 ‒ Cho'Gath
Condi ‒ Gragas
xiye ‒ Corki
Mystic ‒ Kog'Maw
Ben ‒ Janna
vs.
Cloud9
Shen ‒ Impact
Jarvan IV ‒ Contractz
Aurelion Sol ‒ Jensen
Caitlyn ‒ Sneaky
Lulu ‒ Smoothie
Ostatni ćwiećfinał tegorocznych Mistrzostw Świata w League of Legends przyniósł nam starcie pomiędzy drużynami Team WE oraz Cloud9. Północnoamerykańska formacja to jedyny zespół spoza Azji, na których barkach spoczęły wszystkie nadzieje zachodnich fanów popularnej moby. Podopieczni Reapereda wzięli to sobie do serca i już od wczesnych chwil przeszli do ofensywy.
Czwarta minuta była momentem, kiedy Jensen zdecydował na roam w kierunku górnej alei – był to strzał w dziesiątkę. Razem z Impactem zdobyli dwa zabójstwa, w tym First Blooda, jednak z powodu interwencji Condiego akcja została przypłacona życiem toplanera C9. Nie był to koniec ofensywy zawodników z Ameryki Północnej – pięcioosobowe zejście na bota zakończyło się aż trzema eliminacjami, a ponadto wzięciem pierwszej w grze wieży, a także Infernal Drake'a.
Problemy dla Sneakyego i spółki zaczęły się po przekroczeniu dwudziestej minuty. Odbywające się walki drużynowe pozostawały niezwykle bliskie, a w końcu przewagę w nich wypracował Team WE, który zaledwie kilka chwil później zdobył swojego pierwszego Nashora, tym samym nadrabiając straty finansowe względem swoich rywali.
Przez pozostały czas trwania rozgrywki toczyła się ona wokół dwóch ważnych objectivów – Nashorów oraz Elder Drake'ów. Po te pierwsze sięgali jedynie zawodnicy z Chin, natomiast Smokami interesowali się gracze C9 w ramach kontry po utracie Nashorów. Ostatecznie rozgrywka znalazła swój koniec w pięćdziesiątej czwartej minucie po jednej z walk drużynowych rozegranych w obrębie rzeki.
Cloud9
Impact ‒ Singed
Contractz ‒ Jarvan IV
Jensen ‒ Orianna
Sneaky ‒ Tristana
Smoothie ‒ Taric
vs.
Team WE
Maokai ‒ 957
Sejuani ‒ Condi
Corki ‒ xiye
Kog'Maw ‒ Mystic
Karma ‒ Ben
Porażka pomimo świetnego początku była silnym ciosem w motywację zawodników Cloud9, którzy jednak nie dali się tym złamać i już od pierwszych chwil drugiej mapy nałożyli ogromną presję na swoich rywali. Pierwsza Krew trafiła na konto Contractza, który wyłapał wrogiego midlanera w jego własnej dżungli.
Przez kolejne chwile na mapie dochodziło do licznych wymian, z których pod względem zabójstw lepiej wychodzili zawodnicy z Ameryki. Team WE dominowało jednak w pushu – to właśnie dzięki niemu wciąż pozostawali blisko swoich zawodników pod względem ilości posiadanych sztuk złota.
Gdy nadeszła dwudziesta minuta reprezentanci chińskiej formacji popełnili krytyczny błąd – poświęcili zbyt dużo uwagi splitpushującemu Impactowi. Nie dość, że Koreańczyk umknął swym oprawcą, to w tym samym czasie jego sprzymierzeńcy sięgnęli po bezproblemowego Nashora. Cenny buff został spożytkowany w dość przeciętny sposób, ale pomógł sforsować środkową wieżę chroniącą Inhibitor.
Koniec meczu nadszedł wraz z kolejnym Baronem; Stwór po raz kolejny zasilił konto Sneaky'ego i jego kolegów, którzy tym razem wyprowadzili skuteczne uderzenie i doprowadzili wynik spotkania do jednopunktowego remisu.
Team WE
957 ‒ Cho'Gath
Condi ‒ Maokai
xiye ‒Jayce
Mystic ‒ Caitlyn
Ben ‒ Lulu
vs.
Cloud9
Singed ‒ Impact
Jarvan IV ‒ Contractz
Taliyah ‒ Jensen
Tristana ‒ Sneaky
Janna ‒ Smoothie
Doprowadzenie do remisu z całą pewnością było dla zawodników z Ameryki Północnej źródłem ogromnej motywacji. Niestety, wczesne chwile trzeciej mapy szybko ostudziły ich zapał – zbyt głębokie wejście podczas ganku Contractza na topie zakończyło się śmiercią Impacta ze względu na zadane przez wieżę obrażenia.
Wczesne potknięcie nie przeszkodziło reprezentantom C9 na objęcie prowadzenia. Dzięki znacznie większej ilości zabójstw oraz zniszczeniu licznych fortyfikacji wręcz zdominowali rozgrywkę. Ich konto zasiliły także liczne cele mapy; posiedli Herald Rifta oraz Cloud Drake'a. Ogromną przewagę stanowił Sneaky, który wraz ze Smoothie zdominował dolną aleję i stanowił potężne źródło obrażeń.
Rozgrywka zakończyła się bardzo szybko. Zdobyty w dwudziestej pierwszej minuty Baron Nashor stanowił gwóźdź do trumny Team WE, które nie potrafiło zagwarantować swojej bazie. Ostatecznie Nexus runął, a reprezentanci Cloud9 wyszli na dwupunktowe prowadzenie.
Cloud9
Impact ‒ Trundle
Contractz ‒ Sejuani
Jensen ‒ Orianna
Sneaky ‒ Xayah
Smoothie ‒ Taric
vs.
Team WE
Cho'Gath ‒ 957
Jarvan IV ‒ Condi
Taliyah ‒ xiye
Kog'Maw ‒ Mystic
Rakan ‒ Ben
Sytuacja zawodników Team WE stała się krytyczna. Czyhające nad nimi widmo porażki z całą pewnością dało się we znaki, co mogło być źródłem nagłego samozaparcia, które zobaczyliśmy we wczesnych minutach czwartej mapy. First Blood trafił na ich konto – agresja ze strony trzech osób na górnej alei była wystarczająca, aby zgładzić samotnego Impacta.
Zabicie toplanera było świetną wróżbą na kolejne minuty gry, która na dodatek się sprawdziła. Xiye wraz z kolegami zdominowali early game, pozostawiając swoich rywali daleko w tyle. Na ich konto trafiały wszystkie znaczące objectivy, począwszy od zepchnięcia pierwszej w grze wieży, kończąc na Infernal Drake'u czy Herald Rifcie.
Wydawało się, że rozgrywka znajdzie swój koniec wraz z pierwszym Baronem, jednak prawda okazała się inna. Gdy Team WE zgładziło potężnego stwora oraz chciało wyprowadzić decydujące uderzenie, doszło do walki drużynowej, z której zwycięsko wyszli zawodnicy spod szyldu Cloud9.
Sneaky i jego koledzy nie byli jednak w stanie obrócić losów spotkania; już kolejny Nashor zdobyty przez drużynę xiye pozwolił na jego zakończenie. Rozwiązanie miała przynieść ostatnia, piąta mapa.
Team WE
957 ‒ Gnar
Condi ‒ Gragas
xiye ‒ Galio
Mystic ‒ Kog'Maw
Ben ‒ Janna
vs.
Cloud9
Shen ‒ Impact
Sejuani ‒ Contractz
Orianna ‒ Jensen
Caitlyn ‒ Sneaky
Lulu ‒ Smoothie
Piąta, ostatnia rozgrywka starcia pomiędzy Team WE a Cloud9 rozpoczęła się niezwykle optymistycznie dla zawodników północnoamerykańskiej formacji. Na ich konto najpierw trafił Ocean Drake, a już chwilę później First Blood zdobyty na Gragasie przez Jensena , Contractza i Impacta. Niestety, zejście toplanera C9 z linii zostało przypłacone utratą wieży.
Kolejnym zagraniem ze strony reprezentantów północnoamerykańskiej formacji było pięcioosobowe zejście na bota. Niestety, zaliczone trzy zabójstwa po raz kolejny nie były wzięte za darmo – tym razem 957 zdołał sięgnąć po drugą wieżę na topie. Gnar swoim zachowaniem uchronił drużynę przez pozostaniem w deficycie finansowym, gdyż zdobyte fortyfikacje rekompensowały utracone zabójstwa.
Gdy nadeszła pora walk drużynowych, zawodnicy z Ameryki nie mieli żadnych szans. Solidny front lane stanowiony przez Galio i Gragasa był zbyt silny, aby Sneaky i Jesen mogli się przez niego przebić. Z zadawane przez Kog'Mawa obrażenia, wzmocnione o dwa Infernal Drake'i w mig pozbawiały Sejuani i Shena wszystkich punktów życia.
Gracze Cloud9 dzielnie stawiali opór swoim rywalom, jednak ich siła kilkukrotnie wzmocniona przez błogosławieństwa Barona Nashora okazała się zbyt silna. Nadzieje Ameryki Północnej runęły na równi z Nexusem Sneaky'ego i jego kolegów.
Kończąc spotkanie, Team WE awansuje do półfinałów tegorocznych Mistrzostw Świata, gdzie zmierzy się z Samsung Galaxy. Pierwsze starcie o finał rozegra się jednak pomiędzy SK Telecom T1 oraz Royal Never Give Up, a rozpoczęcie spotkania zaplanowane jest na sobotę, 28 października o godzinie 9:30. Mecz obejrzysz wraz z polskim komentarzem na kanale Damiana „Nervarien” Ziaji w platformie Twitch.TV.