Ostatni dzień fazy grupowej Mistrzostw Świata powitał nas najbardziej niespodziewanym wynikiem. AHQ – outsider grupy A pokonało SK Telecom T1.
ahq e-Sports Club
Ziv – Shen
Mountain – Sejuani
Westdoor – Fizz
AN – Kog'Maw
Albis – Janna
vs.
SK Telecom T1
Jarvan IV – Huni
Gragas – Peanut
Kassadin – Faker
Varus – Bang
Lulu – Wolf
Faza wyboru bohaterów wyglądała początkowo bardzo standardowo w wykonaniu obu zespołów. SK Telecom budowało minimalnie bardziej ofensywną kompozycję, niż ich rywale, którzy postanowili skupić się na walkach zespołowych w późnej fazie spotkania i na ochronię Kog'Mawa. Dopiero po drugiej fazie wykluczenia bohaterów AHQ postanowiło zaskoczyć wszystko i zdecydowało się wybrać Fizza w ciemno. Faker natychmiastowo odpowiedział na niego Kassadinem, który miał mu zapewnić proste starcia na bocznych alejkach w późniejszej fazie spotkania.
Pomysł na grę formacji z Tajwanu od początku był jasny. Mountain natychmiastowo po osiągnięciu szóstego poziomu, zaczął być częstym gościem na środkowej alei i nie potrzebował dużo czasu, żeby zabezpieczyć pierwszą krew na konto swojej formacji. SK Telecom spodziewało się takiego stylu gry od rywala i z tego powodu, Peanut starał się odpowiadać na agresję rywala, jednak obrażenia, jakie Westdoor był w stanie zadawać, sprawiały, że nawet w sytuacjach dwóch na dwóch duet SKT nie miał większych szans.
AHQ budując sobie przewagę na środkowej alejce, natychmiastowo ją wykorzystało w celu zdominowania rywala także na bocznych liniach. W ten sposób zdołali zniszczyć pierwszą wieżę i zabić górskiego smoka, SK Telecom jednak świetnie radziło sobie z grą w obronie i doskonale wymieniało się strukturami. Za każdym razem, kiedy formacja z Tajwanu niszczyła jakąś wieże, to ich rywale odpowiadali w innej części mapy.
Zacięte spotkanie miała rozstrzygnąć jedna potyczka w środkowym etapie spotkania. W niej za pomocą świętych umiejętności ostatecznych od Fizza i Sejuani AHQ zdołało odciąć Banga, a następnie zapewnić doskonałą pozycję własnemu strzelcowi. Trzy zabójstwa pozwoliły drużynie Westdoora zabić pierwszego barona w tym spotkaniu, a ten otworzył im drogę do bazy rywala. SK Telecom musiało oddać swoim przeciwnikom pierwszy inhibitor i co gorsza to była struktura z dolnej alei, która mocno krzyżowała plany Koreańczyków w kontekście walki o kolejnego barona.
SK Telecom było przekonane, że ich rywale zdecydują się podjąć kolejnego barona, dlatego też sami postanowili przygotować sobie dobrą sytuację, że odpowiedzieć na niego starszym smokiem. Niestety mistrzowie świata mocno przeliczyli się i właśnie w tej części mapy spotkali swoich rywali. Mountain nie zważając na nic, zainicjował walkę zespołową, która zakończyła się kolejnym triumfem AHQ. Po tej potyczce formacja z Tajwanu ruszyła na bazę rywala, sprawiając jedną z największych niespodzianek fazy grupowej.