Gambit Esport poległo także w swoim ostatnim meczu na Mistrzostwach Świata. Tym raz ich oprawcami okazali się być zawodnicy Team WE.
Team WE
957 – Rumble
Condi – Graves
xiye – LeBlanc
Mystic – Vayne
Zero – Alistar
vs.
Gambit Esport
Cho'Gath – PvPStejos
Sejuani – Diamondprox
Yasuo – Kira
Kog'Maw – Blasting
Malzahar – EDward
Obie drużyny zdecydowało się zagrać eksperymentalnymi kompozycjami z racji tego, że mecz nie miał już żadnego znaczenia dla końcowego układu w tabeli. Kira zdecydował się zagrać znienawidzonym przez wszystkich graczy z brązu i srebra Yasuo, który miał być odpowiedzią na wybraną przez Xiye LeBlanc. Dodatkowo EDward postanowił przypomnieć fanom o czasach swojej świetności i powrócił do grania Nunu na pozycji wspierającego.
Team WE zdecydowało się na agresję do wrogiego lasu w pierwszej minuty, jednak spóźnione porażenie użyte przez Condiego sprawiło, że praktycznie do 3 minuty miał pierwszy poziom. To sprawiło, że Gambit miało kontrolę nad grą we wczesnej fazie spotkania, jednak bardzo szybko ją stracili. W dużej mierze jest to zasługa świetnej gry Zero. Dobre wejścia od Alistara sprawiły, że Vayne zyskała na swoje konto sporo złota, które przekuła na bardzo szybkie Ostrze zniszczonego króla.
W spotkaniu mieliśmy mnóstwo pojedynków indywidualnych, jednak praktycznie ze wszystkich zwycięsko wychodzili zawodnicy Team WE. Dało się zauważyć, że ich rywale już kompletnie stracili motywację i poruszali się bez większego celu po mapie. Szczególnie duże problemy miał Kira, którego Yasuo w żaden sposób nie zaznaczył swojej obecności w tej grze. Najczęściej oglądającym szary ekran zawodnikiem Gambit był jednak Blasting. WE wiedząc, że ciężar gry będzie spoczywał na dolnej ale, często ingerowali w pojedynki między Mysticiem i przeciwnikami. W ten sposób Condi szybko zyskał status legendy i w niedługim czasie był prawdziwym postrachem na mapie podejmując z każdym pojedynki jeden na jeden.
Chińczycy już w 21 minucie zdołali zabić barona i z jego wzmocnieniem weszli do bazy rywala. Gambit było kompletnie bezbronne w obliczu 15000 złota przewagi rywala i musieli uznać ich wyższość, podejmując jeszcze jedną, dla siebie ostatnią walkę drużynową na tych Mistrzostwach Świata. Ta była prawdziwą egzekucją w wykonaniu Team WE, który z bilansem 4-0 pewnie awansował do kolejnej fazy.