Sytuacja Fnatic podczas tegorocznych Mistrzostw Świata w League of Legends rysuje się krytycznie. Cztery porażki z rzędu stawiają europejską formację bliżej ostatniego miejsca w grupie niż osiągnięcia upragnionego awansu.

Longzhu Gaming

Korea, Republic of Khan – Jayce
Korea, Republic of Cuzz – Sejuani
Korea, Republic of Bdd – Ryze
Korea, Republic of Pray – Kog'Maw
Korea, Republic of Gorilla – Lulu

vs.

Fnatic

Renekton – sOAZ France
Rek'Sai – Broxah Denmark
Syndra – Caps Denmark
Twitch – Rekkles Sweden
Sona – Jesiz Denmark

Faza wyborów oraz wykluczeń starcia pomiędzy Longzhu Gaming a Fnatic przebiegła niezwykle interesująco. Pośród zbanowanych championów dominowały postacie wsparcia, przez co Europejczycy zostali zmuszeni do wyboru Sony – kolejnego bohatera z potencjałem do aktywacji Ardent Censera. Poprzedni mecz obu drużyn wspomina się przez pryzmat Nasusa; tym razem Khan zdecydował się na sprawdzonego Jayce'a. Warto przypomnieć, iż w rozgrywkach ligowych jego dotychczasowy wynik z użyciem Obrońcy Jutra wynosi 10-1.

Wczesne minuty rozgrywki przebiegały w dość pomyślny sposób dla reprezentantów Fnatic. Wywołana podwójnym gankiem na środkowej alei walka dwóch na dwóch zakończyła się pojedynczym zabójstwem dla obu drużyn, gdzie jednak First Blood zasiliła konto formacji ze Starego Kontynentu. Kolejne chwile należały jednak do zawodników Longzhu Gaming, którzy zdołali objąć prowadzenie za sprawą kilku udanych zabójstw, a także zagarnięciu Mountain Drake'a czy pierwszej w grze wieży.

Rekkles wraz z kolegami nie pozostawali jednak bezradni i byli w stanie postawić przeciętny opór wobec koreańskiej dominacji. Zobaczyliśmy chociażby Broxaha sięgającego po Cloud Drake'a, a ogólny występ zawodników z Europy był na tyle dobry, aby nie zostali szybko zdominowani i sprowadzeni do parteru.

Poważne problemy dla Fnatic zaczęły się, gdy na Summoner's Rift zawitał Nashor. Udana walka na środkowej alei w wykonaniu Longzhu Gaming poskutkowała bezproblemowym sięgnięciem po Stwora, a cenne ulepszenie znacznie ułatwiło zdobycie niezwykle ważnego punktu rozgrywki, jakim jest środkowy Inhibitor.

Ostatecznie mecz znalazł swój koniec po kolejnym zawitaniu Nashora na mapę. Teamfight, który wydarzył się w okolicy jego leża, zakończył się sromotną porażką Fnatic, a baza europejskiej formacji stanęła otworem przed azjatyckimi najeźdźcami.

Już za chwilę rozpocznie się kolejne starcie w ramach Worlds 2017, w którym udział wezmą reprezentanci Fnatic oraz Immortals. Transmisja ze starcia wraz z polskim komentarzem odbędzie się na kanale Nervariena w platformie Twitch.TV.