Po zasmucającej porażce G2 jaką było niewyjście z grupy nastał czas radości. H2k przywróciło Europie honor wygrywając aż 4 spotkania i zagwarantowując sobie 1 miejsce w grupie wyprzedzając faworyta – EDG.

Do tej pory stary kontynent nie pokazał się z dobrej strony. Wygraliśmy tylko 2 gry na 12, a najlepsza drużyna z EU LCS nie poradziła sobie z rosyjskim Albus Nox Luna i koreańskim ROX Tigers. Zaczęły się szyderstwa i docinki – Europa to region dzikiej karty i powinni oddać jedno miejsce na Mistrzostwach Świata drużynom ze wschodniego LCL. Pomimo tego wszystkiego H2k-Gaming nie uległo! Pokazali, że stać ich na wiele, pokazali, że Europa nie jest tematem do żartów, a problemy, które ewidentnie przeszkadzały ekipom z tego regionu mogą być rozwiązane. Dodatkową radość sprawia fakt, że zobaczymy dwóch Polaków w ćwierćfinale Mistrzostw Świata, a może nawet dalej!

Samo wyjście z grupy z pierwszego miejsca jest już wielkim osiągnięciem. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że Edward Gaming – jednego z faworytów turnieju udało się pokonać aż dwa razy! W pierwszym spotkaniu dzisiejszej nocy H2k podjęło tajwańskie ahq eSports Club. W poprzednim tygodniu nie udało się pokonać Hunga „Karsa” Hau-Hsuana. Tym razem jednak to europejczycy wyszli z rozgrywki zwycięsko. Lepsza kompozycja i doskonała gra Ryu „Ryu” Sang-wooka pozwoliły na łatwe zwycięstwo.

W następnym spotkaniu na drużynę z EU LCS czekał czempion LPL – Edward Gaming. Wszyscy fani obawiali się wyniku tego meczu, gdyż to EDG poradziło sobie w pierwszym tygodniu lepiej, a ich umiejętności są na wysokim poziomie. Po bardzo zaciętej i bliskiej grze to jednak H2k wyszło obronną ręką. Wszystko za sprawą dobrego zgrania europejskiej ekipy, a także doskonałego występu Marcina „Jankos” Jankowskiego. Po raz kolejny świetnie pokazał się również Ryu – znów na Ryzie.

Ostatnie z regulaminowych spotkań Polacy i drużyna rozegrali przeciw brazylijskiemu INTZ eSports. Wydawać by się mogło, że będzie to najłatwiejszy przeciwnik, zwłaszcza, że udało się go pokonać w zeszłym tygodniu. Nie inaczej było dzisiejszej nocy – H2k pokazało potęgę dobrze naoliwionej maszyny makro gry i kompletnie zmiażdzyli Brazylijczyków. Doskonałe rotacje i wykorzystanie kompozycji zapewniły bardzo łatwą wygraną.

Ze względu na identyczny wynik ekipy z Europy i z Chin, w celu wyłonienia zwycięzcy grupy odbył się mecz dogrywkowy. Znowu w szranki stanęło H2k i Edward Gaming. Po raz kolejny nie była to łatwa przeprawa dla Polaków i spółki, lecz tym razem ich wygrana wydawała się jeszcze pewniejsza. Doskonale zaprezentował się Andrei „Odoamne” Pascu, ale trzeba też powiedzieć, że we wszystkich czterech rozegranych spotkaniach Konstantinos „FORG1VEN” Tzortziou także udowodnił najwyższy, światowy poziom. Ostatecznie to właśnie H2k udało się wyjść z grupy z pierwszego miejsca i zagwarantować ćwierćfinał. Honor Europy został przywrócony i miło, że uczestniczyło w tym dwóch genialnie grających Polaków.

Wyniki szóstego dnia rozgrywek:

Edward GamingINTZ e-Sports (1:0)
ahq e-Sports ClubH2k-Gaming (0:1)
H2k-GamingEdward Gaming (1:0)
INTZ e-Sportsahq e-Sports Club (0:1)
INTZ e-SportsH2k-Gaming (0:1)
ahq e-Sports ClubEdward Gaming (0:1)

Tiebreaker: H2k-Gaming – Edward Gaming (1:0)