Vizicsacsi zapowiada powrót do najlepszej ligi Europy. Ostatnio Węgier mógł być kojarzony z pracy w MAD Lions jako trener pozycyjny.

Vizicsacsi po dwóch latach zamierza wrócić do LEC. Gracz zakończył karierę po Worldsach w 2019 roku, z których jego Splyce zostało wyeliminowane przez rozpędzone SKT T1 na etapie ćwierćfinału. Wówczas swoją decyzję tłumaczył wypaleniem i chęcią spróbowania czegoś nowego. Teraz Węgier pisze, że znowu cieszy się grą w League of Legends i odnalazł swoją motywację. 28-latek ostatnio wspomagał graczy MAD Lions jako trener pozycyjny, dzięki temu miał odzyskać wiedzę na temat LEC.

Kariera Węgra nabrała rozpędu w 2015 roku, gdy dołączył do Unicorns of Love. Kilka miesięcy później jego drużyna awansowała do finału LCS. Marzenia o triumfie zabrało mu fnatic. Szansa na rewanż przyszła kilka lat później. W 2018 roku ponownie zagrał w finale turnieju, tym razem jednak w barwach Schalke. O miano najlepszego zespołu na Starym Kontynencie znowu przyszło mu się zmierzyć z fnatic. Historia zatoczyła koło i Vizicsacsi ponownie schodził z serwera pokonany. Ostatecznie 28-latkowi nigdy nie udało się zdobyć tego prestiżowego trofeum. Teraz zamierza wrócić na scenę, mając ciągle jedno marzenie do spełnienia – podnieść puchar LEC jako gracz.

Vizicsacsi chce wrócić na Summoner’s Rift w 2022 roku podczas wiosennego splitu. Ciężko powiedzieć, jaka drużyna z LEC może zdecydować się na zatrudnienie 28-latka. Raczej mało prawdopodobne jest, aby ten zbliżył się do formy, którą prezentował w okresie 2017-19 roku.