Siódma kolejka Ultraligi jest ostatnim gwizdkiem dla większości zespołów. Niektórzy walczą o play-offy, inni o wyższe rozstawienie w nich. Jak wypadł przedostatni dzień fazy zasadniczej?

W inauguracyjnym wtorkowe rozgrywki starciu na serwerze zobaczyliśmy piratesports z K1ck Neosurf. Pierwsi z nich walczą o wyższą pozycje w tabeli, drudzy o pozycję lidera. Piraci grali ze swoim nowym nabytkiem, Deflesem na dolnej alejce. Finalnie to podopieczni Veggiego mogli się cieszyć ze zwycięstwa i polepszenia swojej pozycji w tabeli, chociaż nie był to najłatwiejszy triumf. Gracze K1ck rozpoczęli od Pierwszej Krwi, którą chcieli zamienić w kulę śnieżną sukcesów. Piraci potrafili za to inteligentnie rotować na mapie, i na każde zagranie przeciwników, potrafili znaleźć odpowiedź. Po osiągnięciu odpowiedniego, szesnastego poziomu, wiceliderzy nie potrafili wytrzymać zsumowanych obrażeń Miss Fortune i Corkiego, o czym przekonał się Shlatan na Jarvanie nieraz. Po niemalże 45. minutach krwistych wymian, baza K1ck padła w końcu łupem piratesports, którzy tym zwycięstwem potwierdzili swój występ w play-offach.

O wiele ciekawszym meczem okazało się spotkanie Diablo Chairs z PRIDE. Obie formacje walczyły o szóste miejsce w tabeli, które umożliwiało im udział w fazie pucharowej. Losy tego starcia potoczyły się dosyć niespodziewanie, a nawet paradoksalnie. Diabły zdecydowały się na wybór kompozycji stricte pod late game, która powinna zmiażdżyć rywali po dwóch kwadransach rozgrywki. Zaskoczeniem było to, jak dobrze radziło sobie Diablo Chairs we wczesnej fazie rozrywki. Dobra farma Karthusa i Ornna, świetnie radzący sobie bot lane, wczesne potyczki wygrane. Zdobyli oni nawet Barona Nashora, po pojedynczej łapance i eliminacji trzech graczy PRIDE. Kiedy zdobyli zdecydowaną przewagę, można by rzec, że już nic nie mogło pójść źle. Jednak CrAzY i spółka udowodnili, że może być inaczej. W ogóle nie wykorzystali błogosławieństwa stwora, i kilkakrotnie dali się złapać oponentom, którzy wykorzystali okazję i nadrobili różnicę w złocie. Teamfight o starszego smoka okazał się być gwoździem do trumny DCH – niewykorzystany potencjał Karthusa, prędkie eliminacje Senny doprowadziły do prędkiego triumfu Orłów w walce o bestię, a ich trzy teleporty użyte od razu po potyczce, doprowadziły do natychmiastowego upadku nexusa Diabłów.

Nie był to koniec niespodzianek. Kolejnych można było doświadczyć w następnych meczach, gdzie kolejno na Summoner's Rift znaleźli się wpierw gracze devils.one i AGO Rogue, a następnie Illuminar Gaming i AVEZ Esport. W pierwszym z tych pojedynków jedną z gwiazd był Strzelec DV1, Bullet, który w licznych teamfightach rozdawał karty na Apheliosie, i zadawał AGO Rogue największe obrażenia. Po ponad 30. minutach, to on z ekipą był sprawcą drugiej porażki liderów w sezonie. Natomiast AVEZ wysunęło się na prowadzenie w walce o szóstą lokatę w tabeli dzięki udanemu, agresywnemu early game'owi. Wybrana przez Czara Karma na górną alejkę zdecydowanie zaskoczyła rywali, a zwłaszcza MeLoNiKa, który nie wiedział jak zareagować. Ośmiornice w ciągu trwania gry zebrały zatrważającą liczbę czterech górzystych smoków. One definitywnie pomogły AVEZ w ostatnim pushu, tuż po tym jak pod Baronem wyeliminowali czterech członków IHG.

Ultraliga powraca już jutro o godzinie 17:30 z ostatnim dniem fazy zasadniczej. Transmisja, jak zawsze, będzie dostępna na kanale Polsat Games.