Już dziś pierwszy półfinał fazy playoff wiosennego splitu League Championship Series. W Europie zagrają H2K Gaming i Origen. Start o 17:00.

 

W tym pojedynku spotkają się druga drużyna sezonu zasadniczego Europejskich rozgrywek LCS i zespół, który przed tygodniem w ćwierćfinale z dalszej gry wyeliminował Unicorns of Love. Wszystkie znaki na niebie wskazują, że zwycięzca może być tylko jeden i będzie nim H2K Gaming. Origen w swoim ćwierćfinałowym spotkaniu popełniło wiele błędów, ponadto wciąż kuleje ich decyzyjność i czas reakcji. Bardzo długo schodzi im zniszczenie wieży, czy pokonanie smoka. Najsolidniej z całego zespołu wypadł botlane, duet Jesper „Zven” Svenningsen i Alfonso „Mithy” Aguirre Rodriguez. Nie możemy zapominać, ze w tym czasie H2K nie próżnowało. Zawodnicy ze sztabem trenerskim kilkukrotnie oglądali całą serię, a w dodatku mieli więcej czasu na przygotowanie się pod tego konkretnego rywala. Ponadto Marcin „Jankos” Jankowski dolał oliwy do ognia, mówiąc, że jeszcze nigdy tak dobrze mu się nie trenowało.

JankosRiot Games

Możemy być pewni, że dziś zobaczymy pięć naprawdę świetnych map. Jednak o zwycięstwie zadecyduje gra w jungli. Zawodnicy grający na liniach to najwyższy międzynarodowy poziom, a na nim nie podejmuje się już głupich decyzji. W takich pojedynkach najwięcej zależy od graczy występujących w jungli, ponieważ to oni w większości zespołów sterują przebiegiem meczu. Spodziewam się fantastycznej gry ze Jankosa. Polak zyskał przydomek łowcy firstbloodów i nie chodzi tu wcale o nastoletnie fanki. Jest junglerem, który lubi dominować w grze i nie boi się podjąć ryzyka. Najczęściej ze wszystkich graczy LCS uczestniczy w akcjach swojej drużyny. W sezonie zasadniczym brał udział w aż 78% zabójstw H2K. O klasie tego zawodnika świadczy też fakt, iż w rankingu KDA znalazł się tuż za MVP wiosennego splitu, z KDA na poziomie 6,1.  Dla porównania jego rywal Maurice „Amazing” Stückenschneider, nie ma czym się chwalić. Niemiec ma tyle samo zabójstw, co śmierci, a jego rating ratuje tylko liczba asyst.