Kamil „Syrpy” Pękacki to kolejny zawodnik, z którym udało nam się porozmawiać o zbliżającym się Polish Open – League of Legends.

Kamil, duże zmiany u Ciebie. Pojawiłeś się w kilku projektach w ostatnich tygodniach. Skład na Polish Open jest nad wyraz ciekawy. Jak doszło do jego powstania?

Od dłuższego czasu znam się ze Spookym, obecnym dżunglerem Random 5. Gdy dowiedziałem się, że do Polish Open można wziąć 3 osoby spoza kraju, to chciałem dołączyć do trójki z jakiegoś gotowego składu i dobrać brakującą osobę. Ekipa Random 5 od razu się na to zgodziła. Dodatkowo, mam dobre relacje z Colorem, który jest zaznajomiony z bałkańską sceną, ponieważ występował tam w x25 Esports i udało nam się go namówić na udział w turnieju.

No właśnie. Trójka Bułgarów może być solidnym zaskoczeniem dla zawodników z polskiej sceny. Jak oceniasz ich poziom gry?

Są to gracze, którzy znają się bardzo dobrze i zaskoczyli już niejednokrotnie na swojej scenie. Myślę, że tutaj może być podobnie i mamy szansę powalczyć z tymi lepszymi ekipami. Wygrali bałkańską ligę oraz walczą o wyjście z grupy w European Masters, więc na pewno potrafią dobrze zagrać. Dodatkowo, Color ma dużą wiedzę o grze i szybko zaaklimatyzował w tej drużynie. Największy minus to to, że przez ich obecny udział w EUM nie jesteśmy w stanie razem trenować. Wiadomo, to jest ich priorytet i w pełni ich wspieram oraz życzę, żeby wyszli z grupy.

Znamy już pary meczowe Polish Open. Jesteś zadowolony z losowania?

Miałem nadzieję, że devils.one znajdzie się po drugiej stronie tabeli. Dodatkowo, w pierwszym meczu zagramy na IHG, te dwie drużyny to prawdopodobnie najsilniejsze formacje w tym turnieju i będzie na pewno ciężko. Wolałbym się zmierzyć z kimś z drugiej strony tabeli, ale nie ma co narzekać. Trzeba pokazać się z jak najlepszej strony i wygrać, nawet jeśli szanse nie są po naszej stronie.

Czy między Wami nie ma problemów komunikacyjnych?

Komunikacja we Fluffy Tail wygląda bardzo dobrze. W grze, to Spooky jest głównym głosem w drużynie i wraz z Lmzsem prowadzi rozgrywkę, zaś poza grą Color spełnia trochę rolę trenera. Atmosfera jest bardzo luźna, ale podczas meczu dajemy z siebie sto procent.

Czy myślisz że w perspektywie polskich lig i turniejów, takie mieszane składy, o ile regulaminy pozwolą, będziemy widywać regularnie?

Ciężko powiedzieć coś więcej odnośnie mieszanych składów w perspektywie polskich lig. Aktualnie jest, można powiedzieć, lekki młyn i pojawiło się strasznie dużo zmian. Jedyna drużyna, która zachowała swój skład to devils.one, a reszta – mam wrażenie, że inni są trochę w fazie testowej przed Ultraligą. Jest strasznie dużo mixów i, jak to zawsze bywa, brakuje trochę tej stabilności w składach. Każdy sięga po jak najlepszych zawodników, więc jeśli może wziąć lepszych graczy z zagranicy, to zawsze jest to sposób, żeby zwiększyć swoje szanse na wygraną.

Zapytam zatem – kogo widzisz w finale Polish Open?

Mam nadzieję, że uda nam się dojść do finału. Jeśli się tak nie stanie, to raczej devils.one dostanie się z dołu tabeli. Jeśli chodzi o drugą część drabinki, to ciężko powiedzieć – jest bardzo dużo nowych składów i trudno obstawić faworyta. Wydaje mi się jednak, że Wisła Płock ma największe szanse na występ w finale.