Wśród społeczności Leauge of Legends panuje przekonanie, że SKT zdobędzie Mistrzostwo po raz trzeci, przypieczętowując swoją dominację. Jakie są jednak realne szanse na taki rozwój wydarzeń?

Szanse są całkiem duże – SKT T1 pokazało klasę światową w meczu z ROX Tigers. Ich problemy z junglerami zostały w dużej mierze rozwiązane. Bae „bengi” Seong-ung dorównywał, a nie raz nawet ogrywał najlepszego leśnika na świecie -Yoona „Peanut” Wang-ho. Ważnym czynnikiem, który niejako zaważył o wygranej z ROX była forma Lee „Faker” Sang-hyeoka. Midlaner po raz kolejny udowodnił, że jego status najlepszego gracza w historii jest zdecydowanie zasłużony. Wielokrotnie to właśnie on był katalizatorem zagrań SKT, a wygrana na środkowej alei była stałym czynnikiem w meczu przeciw “Tygrysom”. W finałowym spotkaniu z Samsung Galaxy to Faker będzie jednym z najważniejszych zawodników. W dużej mierze to od niego zależeć będzie wynik. Zwłaszcza jeżeli weźmie się pod uwagę fakt, że główną siłą pociągową Samsung Galaxy jest jego przeciwnik – Lee „Crown” Min-ho. Obaj midlanerzy są w doskonałej formie i jeśli jeden z nich będzie w stanie pokonać drugiego, to na pewno będzie to miało znaczenie dla wyniku meczu finałowego.

Nie cała gra kręci się jednak dookoła środkowej alei. Ważne są także inne linie – zwłaszcza w przypadku pojedynku gigantów, jakim jest starcie SSG i SKT. Faker i ekipa są zdecydowanie bardziej nastawieni na wygraną botlane'u niż oponenci. Bae „Bang” Jun-sik jest drugim najważniejszym zawodnikiem w drużynie, a na tegorocznych Worldsach odnalazł doskonałą formę. Niejednokrotnie to on był głównym carry w maszynie SK Telecom. Jeżeli dolna aleja dwukrotnych mistrzów świata będzie w stanie zdominować rywali to mecz przeciwko Samsung z pewnością stanie się o wiele łatwiejszy.

Co jednak oznaczać będzie ewentualne zwycięstwo SKT? Przede wszystkim – drużyna z Korei potwierdzi, że nie ma sobie równych. Faker po raz kolejny udowodni, że jest najlepszym graczem w historii League of Legends. Lee „Duke” Ho-Seong wreszcie będzie w stanie cieszyć się wygraną w drużynie, która jest na jego poziomie. Toplaner był MVP splitu w LCK Spring 2015 grając pod banderą NaJin e-mFire. Jego genialna forma nie była jednak odzwierciedlana w wynikach ekipy, która nie radziła sobie najlepiej. Tym razem Duke jest jednak w drużynie, która ma potencjał wygrać Mistrzostwa Świata, a zawodnik górnej alei zdecydowanie przyczynił się do takiego stanu rzeczy. Kolejne zwycięstwo SKT potwierdziłoby także, że masowa emigracja koreańskich talentów wcale nie osłabiła tamtejszej sceny. Bang nie był gwiazdą zanim Kim „Deft” Hyuk-kyu czy Gu „Imp” Seung-bin nie opuścili granic kraju. Okazało się jednak, że młody AD Carry ma ogromny potencjał i gdy da mu się szansę przy odpowiednich warunkach może stać się najlepszym na świecie. Status zawodników SKT i drużyny samej w sobie potwierdzi się już jutro o 1:30 w nocy. Będzie to wspaniałe widowisko i na pewno nie zabraknie emocji. Czy Fakerowi i ekipie uda się zdobyć tytuł mistrzowski po raz trzeci? Przekonamy się już niedługo!