Po znakomitej, zaciętej i emocjonującej do końca serii zwycięża Royal Never Give Up. Mistrzowie LPL wygrali 3-1 z PSG Talon i awansowali do finału, gdzie zmierzą się z DWG KIA lub MAD Lions.
Już pierwsza mapa była bardzo wyrównana. Z początku lekko prowadziło PSG Talon, dzięki smokom oraz zgarnięciu pierwszej krwi. A później to RNG przejęło inicjatywę i zaczęło wyłapywać rywali, co dało prowadzenie w złocie. Za to walki drużynowe były bardzo wyrównane i raz zwyciężali jedni, a raz drudzy. Problemem PSG Talon było to, że Gnar przez całą grę nie mógł nic zrobić, gdyż przeciwnicy mieli na niego kontry w postaci Morgany i Orianny. Kluczowa dla rozgrywki była odpowiednia kontrola mapy, w tym wizji na niej. W tym elemencie gry lepiej odnajdywało się Royal Never Give Up, dzięki czemu zdobywało Barony i smoki. A po tym, jak Ming i spółka zgarnęli starszego smoka, rozgrywka się zakończyła, ponieważ zmiażdżyli PSG.T w walce drużynowej.
O dwóch kolejnych mapach nie można już tyle powiedzieć, gdyż były stompami. Najpierw PSG Talon znajdywało mnóstwo sytuacji i cały czas napierało na rywali, dzięki czemu zakończyło rozgrywkę w 29 minucie. Natomiast RNG było jeszcze szybsze i swoje zwycięstwo przypieczętowało w 23 minucie. Tam jednak zasadniczo zaważył nieudany invade rywali z Hongkongu.
Czwarta odsłona serii była ostatnią, ale i najlepszą, zarówno najbardziej zaciętą, jak i aktywną z obu stron. Początkowo prowadziło RNG i wydawało się, że to może być stomp tak, jak na poprzedniej mapie. Chińczycy wyłapywali rywali oraz wzięli trzy pierwsze smoki, a dusza była piekielna, także bardzo mocna. Wtem czwartego epickiego potwora wziął River, a PSG.T zdobyło kilka zabójstw dzięki świetnej inicjacji grającego Rell Kaiwinga. Następna walka świetnie się rozpoczęła dla RNG. A gdy grający Tristaną Doggo został sam na trzech, to zdecydował się na niesamowite ruch, a mianowicie, zamiast uciekać, wskoczył do przodu, używając umiejętności specjalnej w trzech, a ta zadała masę obrażeń, przez co RNG nie było wstanie podjąć Nashora.
Następnie czwartego smoka zgarnęli mistrzowie LPL, ale PSG Talon wyeliminowało jednego rywala i wzięło Barona. Potem zobaczyliśmy jeszcze kilka walk, ale kluczowa była ta pod starszym smokiem. PSG Talon zapóźno poszło do jego jamy i ten powędrował w ręce zawodników RNG. Natomiast wraz z jego wzmocnieniem GALA i spółka wręcz wysadzili rywali i poszli po Nexus. Uważam, że obu drużynom należą się wielkie gratulacje, ponieważ pokazali znakomite League of Legends i przystworzyli mnóstwo emocji.