Do rozpoczęcia etapu Play-in tegorocznych Mistrzostw Świata dzielą nas zaledwie godziny. W meczu otwarcia zobaczymy Unicorns of Love – organizację o długiej historii pełnej wzlotów i upadków.

Na przestrzeni lat przez najlepszą ligę Starego Kontynentu przewinęło się wiele organizacji. Niektóre – w przeciwieństwie do innych – zapadały w pamięć sympatyków League of Legends za sprawą osiągniętych wyników, tworzonych historii czy barwnie kreowanemu wizerunkowi, którego po prostu nie dało się nie lubić. Bohatera tekstu, Unicorns of Love, opisuje zwłaszcza ta ostatnia cecha.

Opowieść o Jednorożcach Miłości sięga sierpnia 2013 roku, natomiast pierwsze sukcesy zespoły na scenie tytułu Riot Games datuje się na rok 2014. Wówczas zespół stawiał pierwsze, a zarazem udane kroki, w rozgrywkach ESL Go4LoL dedykowanych serwerowi zachodniemu. Nim drużyna wkroczyła w rozgrywki organizowane przez producenta gry, dawała upust swoim umiejętnościom w FACEIT, Insomnia51 czy TSM Invitational EU. Należy nadmienić, że wówczas pod banderą UOL, pierwsze kroki na półprofesjonalnej scenie LoL-a stawiali Tamas “Vizicsacsi” Kiss, obecny zawodnik Splyce, oraz Zdravets “Hylissang” Illiev Galabov, wspierający Fnatic.

Pośrednim celem każdego zespołu, który aspirował do występów w europejskim LCS-sie, było zdobycie miejsca w rozgrywkach Challenger Series. Najlepsze trzy drużyny z playoffów otrzymywały miejsce do EU LCS Promotion, czyli swoistych baraży, gdzie o miejsce w najlepszej lidze rywalizowały z najgorszą trójką LCS-a. Chcąc przedstawić historię rzetelnie, nie można pominąć aspektu Polaków, z którymi Jednorożce rywalizowali. W letnich playoffach Challenger Series 2014, obok Hylissanga i spółki, mogliśmy obserwować w pełni polski skład – Reason Gaming – gdzie obserwowaliśmy między innymi duet Maklera i Libika, czy Xayoo. Rywalizację dedykowaną pretendentom przedstawiciele UOL zakończyli na trzecim miejscu, niczym na ostrzu nożą dostając się do turnieju promocyjnego.

Jedno spotkanie w formacie best of five. Tylko tyle i aż tyle, dzieliło Unicorns of Love od upragnionego awansu do League Championship Series. Ich rywalami okazali się gracze Millenium, w tym Jakub “Creaton” Grzegorzewski, który w przeciągu kolejnych miesięcy, pomijając krótki epizod w Illuminar Honor Gaming, odszedł na zasłużoną, esportową emeryturę. Spotkanie sprowadziło się do pełnych pięciu map, jednakże ostatecznie Jednorożce Miłości mogli cieszyć się z zabezpieczenia miejsca w najwyższej lidze Starego Kontynentu.Pomiędzy turniejem promocyjnym a wiosennym splitem 2015, minęły ponad cztery miesiące. Zespół nie próżnował, sprawnie przygotowując się do najważniejszych rozgrywek. Doszło wówczas do ikonicznego transferu, albowiem Mateusz “Kikis” Szkudlarek zastąpił na pozycji junglera Giliusa, dzięki czemu po raz pierwszy mogliśmy ujrzeć go w rozgrywkach na tak wysokim poziomie. Pierwszym sprawdzianem Polaka nie były jednak rozgrywki LCS, lecz Intel Extreme Masters Season 10 San Jose, gdzie zespół odnotował miejsca poza podium.

Niezadowalający wynik w Stanach Zjednoczonych nie przekładał się jednak na zmagania w Europie. W trakcie swojego splitu początkowo nie szło im najlepiej, jednakże miejsce w środku tabeli wyników fazy regularnej pozwoliło na zabezpieczenie miejsca w playoffach. Wówczas Jednorożce pokazały, na co ich stać, dochodząc aż do samego finału, gdzie po bliskiej serii uznali wyższość Fnatic.Niestety, pierwszy rok był zarazem najlepszym, jeśli chodzi o karierę UOL w LCS-ie. Przez kolejne dwa lata, do końca 2017 roku, byli oni stałymi bywalcami etapu drabinki turniejowej, jednakże nie odnotowali tak spektakularnego wyniku. Należy także nadmienić, że nigdy nie udało im się wywalczyć miejsca na mistrzostwach świata. W międzyczasie organizacja nie próżnowała jednak pod względem kreowania wizerunku w mediach społecznościowych. Materiały promujące markę Billy Boy, niemieckiego producenta prezerwatyw, były punktem zapłonowym wielu dyskusji.

Początkiem pozornego końca Unicorns of Love był rok 2018. Został zapoczątkowany przez ogromne zmiany w składzie, a odejście takich kluczowych zawodników jak Vizicsacsi, Xerxe czy Hylissang pogrążyło nadzieje o powtórzenie wyników z poprzednich lat. Jak grom z jasnego nieba spadła także informacja o transformacji LCS w League of Legends European Championship. Wkrótce jasnym się stało, że organizacja nie spełnia warunków, aby stać się jedną z drużyn w odświeżonej lidze opierającej się o zasady franczyzy.Utrata miejsca w najważniejszej lidze Starego Kontynentu z całą pewnością była ciosem dla organizacji. Zarząd nie zamierzał się jednak wycofać ze sceny League of Legends, formując całkowicie nowy skład włącznie z odświeżonym sztabem szkoleniowym. Jego zadaniem było zdobycie miejsca w ESL Meisterschaft. Zmagania w drugiej dywizji ligi niemieckiej nie zakończyły się sukcesem, jednak ostatecznie drużyna spełniła swój cel, przejmując slot Bloodrain-Gaming. Klątwa spoczywania pośrodku tabeli wyników pozbawiła ich jednak szans na udział w letnich playoffach.

Występ w ligach regionalnych jest swego rodzaju wyróżnieniem, jednak jak pokazał maj bieżącego roku, Unicorns of Love ma znacznie większe oczekiwania. Drużyna występująca w ESL Meisterschaft otrzymała dopisek Sexy Edition, natomiast działania organizacji skupiły się na świeżo zdobytym miejscu w League of Legends Continental League – rosyjskiej lidze, której zwycięstwo umożliwiało występ na mistrzostwach świata.

Wykupienie slotu należącego do Team Just było jedynie początkiem sprawnej ekspansji na nowe wody. Zespół pozyskał trzech zawodników Vega Squadron, którzy zaledwie przed kilkoma miesiącami mieli możliwość występu na Mid-Season Invitational – BOSSa, AHaHaCiKa oraz Nomanza. Wyjściowa piątka została uzupełniona przez Innaxe’a, byłego zawodnika Excel Esports, oraz Edwarda, legendarnego supporta Moscow Five czy Gambit Gaming, który przez ostatnie miesiące pełnił funkcję szkoleniowca w Rogue.

Zespół utalentowanych, a zarazem doświadczonych zawodników, nad którymi czuwa Fabian “Sheepy” Mallant, był po prostu skazany na sukces. Edward i spółka rozgrywki letniego splitu zakończyli na drugim miejscu po przegranym tiebreakerze o szczyt podium przeciwko Gambit Esports. Jak się wkrótce okazało, drużyna Diamondproxa nie była głównym rywalem Jednorożców do wyjazdu na mistrzostwa świata – w finale playoffów LCL zobaczyliśmy Unicorns of Love oraz Vega Squadron, a pojedynek sprowadził się do pełnych pięciu map.Wraz z fenomenalnym zwycięstwem w wielkim finale ligi rosyjskiej, Jednorożce Miłości zdobyły upragnioną możliwość występu na Worldsach, której tak bardzo pragnęli przez ostatnie lata występów w Europie.

W wyniku losowania grup etapu Play-in, podopieczni Sheepy’ego znaleźli się w koszyku A, gdzie ich rywalami są Clutch Gaming oraz australijskie MAMMOTH. Biorąc pod uwagę ich ponadprzeciętną dyspozycję oraz utalentowanych zawodników, Unicorns of Love nie należy lekceważyć. Pierwszy sprawdzian umiejętności Jednorożców na międzykontynentalnej scenie League of Legends nastąpi już dziś o 13:00, gdy staną oni w szranki ze wspomnianą powyżej amerykańską organizacją.

Polska transmisja z mistrzostw świata dostępna jest na kanale Polsat Games w serwisie Twitch.TV.