Kolejny pojedynek w Czerwonym Rifcie przyniósł zwycięstwo ekipie z Korei. KT Rolster, po bardzo ciężkim pojedynku, zdołało wygrać z RNG, które nie zachowuje perfekcyjnego bilansu i traci kolejne punkty Chinom.
RNG
LetMe – Camille
Mlxg – Rek'Sai
Xiaohu – Corki
y4 – Jhin
Ming – Rakan
vs.
KT Rolster
Jayce – Smeb
Gragas – Score
Viktor – PawN
Kalista – Deft
Alistar – Mata
Mecz rozpoczął się od bardzo szybkiej pierwszej krwi – dolna aleja KT Rolster zdecydowała się na wymianę z przeciwnikami, którą udało się wygrać, lecz pojawienie się Mlxg przeważyło szalę zwycięstwa na korzyść RNG. Odbiorcą złota za zabójstwa był właśnie chiński jungler, co dawało ekipie z LPL duże nadzieje. Kolejny gank leśnika nie był jednak tak mądry – Score i Smeb byli przygotowani na agresję przeciwnika i uśmiercili obu atakujących oponentów. Dzięki temu, toplaner KT miał ogromną przewagę nad przeciwnikiem.
Gra nie zwalniała, gdyż już chwilę później koreańska dolna aleja zdecydowała się na ponowny atak na Chińczyków. Tym razem jungler RNG nie był na miejscu, a y4 przypłacił to życiem. Mlxg pojawił się jednak na topie, by zrehabilitować się za poprzedni błąd i ograniczyć trochę możliwości Smeba, poprzez zabicie go. Zawodnik górnej alei KT Rolster miał bardzo trudny żywot – ponowna wizyta Mlxg na jego linii znowu zakończyła się upadkiem.
W 13. minucie jungler RNG po raz kolejny świetnie zgankował przeciwnika – tym razem jego uwaga skupiła się na środkowej alei, gdzie PawN pożegnał się z życiem. Chińska ekipa próbowała wyciągnąć z sytuacji jak najwięcej, podejmując smoka, lecz KT Rolster zareagowało bezbłędnie, zabijając dwóch oponentów i kradnąc Mountain Dragona. Po tych wielu walkach, gra nieco się uspokoiła – RNG kilkukrotnie uśmierciło przeciwników, lecz nie wpłynęło to na los meczu.
Kolejne dwa teamfighty nastąpiły w okolicach 30. minuty – pierwszy nie doprowadził do żadnych działań, lecz drugi dał Barona Nashora KT Rolster. Dzięki potężnemu wzmocnieniu, ekipa z Korei pozbyła się pierwszego inhibitora przeciwnika. Drugi upadł zaraz potem, gdy Deft i spółka wygrali kolejną walkę z oponentami. Losy spotkania przsądziły się już kilka chwil później – w 40. minucie Deft okazał się zbyt trudny do zabicia i kompletnie ograł przeciwników.