Przeżywająca w tym turnieju renesans ekipa Unicorns of Love ponownie stanęła naprzeciw formacji Cloud9. Drugie starcie między tymi drużynami zakończyło się kolejnym zwycięstwem Jednorożców.
Unicorns of Love





vs.
Cloud9
Kled – Ray
Rengar – Contractz
LeBlanc – Jensen
Ashe – Sneaky
Braum – Smoothie
Faza draftu potoczyła się dość zaskakująco. Niezrażone stylem porażki poniesionej w poprzednim starciu z Unicorns of Love, Cloud9 pozwoliło przeciwnikom na wybranie czterech z pięciu czempionów oglądanych wcześniej – jedyną zmianą w ekipie Jednorożców była wymiana Thresha, za którego pojawił się Tahm Kench. Wicemistrzowie Ameryki zdecydowali się odmienić charakter swojej kompozycji, zamieniając trzy postacie.
Pierwszy cios dla C9 nadszedł błyskawicznie. Nieco zbyt agresywna gra Raya została ukarana przez Xerxe – Rumun bez większych problemów przelał pierwszą krew po dobrym ganku. To pozwoliło Vizicsacsiemu na lekkie zdominowanie górnej alei, gdyż Koreańczykowi ciężej było podejść do umierających minionów.
Sytuację rozpaczliwie starał się poprawić Contractz – pierwsza próba użycia umiejętności specjalnej Rengara zakończyła się jedynie spaleniem Błysku przez toplanera Unicorns of Love, lecz ponowne podejście nagrodziło Cloud9 zabójstwem. Tym samym, amerykańska formacja wyrównała stan spotkania. Zniszczenie przez C9 pierwszej wieży pozwoliło im również wyjść na prowadzenie w meczu.
Te zdobycze otworzyły mapę dla wicemistrzów Ameryki. Kolejna inicjacja Contractza, tym razem na środkowej alei, również zakończyła się pokonaniem jednego z rywali. Dzięki temu, Cloud9 utwierdziło się w pozycji lidera tego starcia i rozpoczęło dyktować Jednorożcom swoje warunki. Genialnie podjęta walka drużynowa pozwoliła ekipie Jensena na ponowne wyeliminowanie Kassadina, a optymistyczna próba odwrócenia potyczki przez UoL jedynie pogłębiła straty europejskiej drużyny.
Po tej walce, gra stała się bardzo pasywna. Żaden z zespołów nie chciał podjąć niepotrzebnego ryzyka, lecz Cloud9 nie wytrzymało tego napięcia. Pozornie dobrze wyglądająca inicjacja w lesie Unicorns of Love okazała się dla amerykańskiej formacji zabójcza. Znajdujący się w bezpiecznej pozycji Samux, przeszył wszystkich zawodników C9 autoatakami Twitcha, co błyskawicznie odwróciło losy zarówno tej potyczki, jak i całego spotkania.
Utrata Barona Nashora oddaliła Cloud9 od jakiegokolwiek kontaktu z Unicorns of Love, a kolejne walki podejmowane przez Amerykanów jedynie powiększały tę stratę – C9 nie było w stanie dostać się do tylnych linii UoL, aby wyeliminować niesamowicie groźnego strzelca ekipy. Drużyna Jensena przeprowadziła ostatni, rozpaczliwy atak, lecz stał się on jedynie potwierdzeniem ich niemocy.
Zwycięstwo Unicorns of Love oznacza, że mistrzowie Starego Kontynentu – G2 Esports – stracili szansę na reprezentowanie Europy w wielkim finale niebieskiej dywizji Rift Rivals. Następnym meczem turnieju będzie spotkanie między Fnatic i Team SoloMid. Wszystkie starcia w ramach tych zmagań komentowane są przez niezawodny duet Łukasza „Leo” Mirka oraz Damiana „Nervarien” Ziaję na kanale Nervariena w serwisie Twitch.tv.