Jankos odszedł z G2 Esports. Hylissang odszedł z Fnatic. To z pewnością są najgłośniejsze informacje tego okienka transferowego w Europie. Natomiast w Azji nic nie przebije tego, co wydarzyło się dzisiaj. Ruler oficjalnie opuścił szeregi Gen.G.

Ruler to przykład zawodnika, który przez całą karierę zasadniczo od początku był wierny jednemu klubowi. W dodatku było tak mimo tego, iż ten na przestrzeni lat przeżywał rebrandingi. Koreański strzelec na letni split w 2016 roku dołączył do Samsung Galaxy. Wtedy SSG zajęło czwarte miejsce w LCK, aczkolwiek udało im się wygrać regionalne finały i awansować na Worldsy. Za to na nich formacja dwukrotnie wygrała w grupie z Royal Never Give Up, a w play-offach zwyciężyła 3-0 z Cloud9 oraz z H2k-Gaming. Problem pojawił się dopiero w wielkim finale, w którym SKT T1 wygrało po pięciomapowej batalii. Jednak w przyszłym roku Ruler i społka znów radzili sobie średnio w LCK, ale udało im się dotrzeć do finału Worldsów, wygrywając po drodze z Longzhu Gaming oraz z Team WE. A w nim ograli 3-0 SKT. To wtedy Faker popłakał się na scenie.

Po tym Samsung Galaxy przemieniło się w KSV Esports, a niedługo po tym w Gen.G po rebrandingach. Natomiast cały formacja dalej grała w tym samym składzie. Zmieniło się to dopiero po Mistrzostwach Świata. Na tych zaś GEN zajęło ostatnie miejsce w zbiorze B, przegrywając z RNG, Cloud9 oraz Team Vitality. Tą próbę przetrwali tylko CuVee i Ruler, aczkolwiek po dużo bardziej nieudanym 2019 roku na pokładzie został już strzelec. Na tym zaś dobrze wyszedł, gdyż Gen.G przez kolejne sześć splitów zawsze było w czołowej trójce ligi koreańskiej. Ponadto formacja osiągała dobre wyniki na Worldsach. W 2020 roku GEN dotarło do ćwierćfinału, a w 2021 roku do półfinału, pokonując po drodze Cloud9. Natomiast najlepszy, choć pozostawiający niedosyt był ten rok, ponieważ Ruler i spółka wygrali letni split LCK. Jednak na Mistrzostwach Świata jako faworyci odpadli w półfinale po porażce 1-3 z DRX.

To wszystko pokazuje jak niesamowitą postacią dla organizacji był Ruler. Przyszedł i od razu wywalczył awans do finału najważniejszego w LoL'u turnieju, a rok później go wygrał. Natomiast największą klasę pokazał, wychodząc z wielkiego kryzysu i zwyciężając pierwszy raz w życiu rozgrywki LCK po sześciu latach kariery. Nie wiadomo co dalej z koreańskim strzelcem, ale na pewno będzie się o niego bić wiele drużyn z całego świata.