W kolejnych tygodniach poznamy mistrza letniego sezonu League of Legends European Championship. Okres przed rozpoczęciem play-offów to świetny czas, żeby przeanalizować zespoły, które wezmą udział.

Kto wygra i zdobędzie puchar LEC? Kto może okazać się czarnym koniem i zaskoczyć widownie? Czy każda formacja przeniesie formę z fazy zasadniczej do play-offów? Rozpoczęcie się fazy pucharowej rodzi wiele pytań. To w końcu tutaj dowiemy się kto pojedzie na wakacje, a kto zostanie w Europie szykować się na mistrzostwa świata. Niektóre z tych pytań wydają się proste, i odpowiedzi od razu się nasuwają. Nie jest tak jednak w przypadku każdego z nich.

Chociaż do tego pojedynku został nam kolejny tydzień, jako że Jankos i spółka podejmą rękawice rzuconą przez podopiecznych YoungBucka dopiero w drugiej rundzie, to już dzisiaj jest to ciekawy i gorący temat do dyskusji. Dla G2 Esports cel jest jasny jak słońce – wygrać letni sezon LEC 2019. Przede wszystkim pozwoli im to na udział w Worldsach jako pierwszy seed, przez co teoretycznie powinni wylosować łatwiejszych oponentów do grupy. Patrząc na ich split… nie był on perfekcyjny, lekko mówiąc. Grali oni takimi abominacjami jak np. Kha'Zix na Topie, trudno w takim razie mieć wynik 18-0. I nawet w tego typu grach zdołali wygrywać. Zawodnicy G2 nie zawsze brali siebie na poważnie, a i tak finalnie wyglądają na najsilniejszy zespół. Spinając się w pełni na play-offy, nie powinni oni mieć większych problemów z obroną tytułu.

Jeżeli ktoś może im napsuć krwi, to jest to Fnatic. Najbardziej utytułowana drużyna w historii Europy ma mocno zakorzenioną rywalizacje z G2 Esports. Poza nimi i organizacją Ocelota, była tylko jedna formacja, która podnosiła puchar i było to Alliance, w lato 2014 roku. Patrząc na obecne formy Fnatic jak i G2, trudno jest wyobrazić sobie innego mistrza. Rekkles i spółka zostawili już za sobą proces integracji Nemesisa do drużyny. Ich opanowanie w early game i strategie na pewno okażą się ważnym aspektem, przeciwko nieporównywalnej agresji i wybuchowości, którą reprezentuje G2. Po ich wspólnej serii best of five w drugiej rundzie LEC, wiele rzeczy stanie się jasne. Obecnie pozostaje nam czekać.Mocnym kandydatem na top 2 przez większość sezonu było Splyce. Po powolnym starcie lata zawodnicy powoli pozbierali się do kupy i rozpoczęli swoją podróż na szczyt. Jedna porażka z Fnatic po bardzo wyrównanym starciu zadecydowała, że jednak nie tym razem. Wciąż, zakończyli oni fazę zasadniczą na trzeciej pozycji, szeroko uważani za trzecią drużynę Starego Kontynentu. Reprezentują wolny styl gry. Splyce nie będzie wywoływać za dużo potyczek, bądź też palić się do wczesnej agresji. Komponują głównie formacje złożone pod późniejsze fazy rozgrywki, i przez większość meczów bardziej są ekipą która reaguje na ruchy przeciwnika. To opanowanie i fantastyczne wykonanie pozwoliło im zdobyć tytuł „trzeciej drużyny”.

To stwierdzenie może chcieć podważyć Schalke 04. Prezentująca zupełnie inny styl gry od podopiecznych Petera Duna, niemiecka organizacja wchodzi do play-offów LEC z impetem. W drugiej połowie sezonu zasadniczego poprawili oni znacznie swoją grę i zaczęli sporo wygrywać. To zapewniło im czwartą pozycję na jej zakończenie, a seria wygranych na pewno doda im pewności siebie. Przewodnictwo takiego trenera jak Dylan Falco, który niejednokrotnie pojawiał się na scenie mistrzostw świata, na pewno pomoże im dobrze przygotować się na play-offy LEC.Drogie Vitality, co to się stało w tym roku? Średnia, piąta pozycja w fazie pucharowej wiosny nie była zadowalającym wynikiem dla zespołu, który tak świetnie poradził sobie na Worldsach 2018. To mało powiedziane. W Korei o włos nie zakwalifikowali się do ćwierćfinałów. W kolejnym sezonie wyniki na nieszczęście Vitality, nie poprawiły się. Jactroll i spółka ledwo co zakwalifikowali się do kolejnego etapu, zajmując szóstą pozycje. A mogło być tak lepiej. Momentami prezentowali się z dobrej strony… a potem przegrywali 4 mecze z rzędu, przeciwko takim typom jak Misfits. Zawodnicy YamatoCannona stają teraz przed ostatnią szansą wrócenia do dawnej formy. Pytanie tylko, czy ją wykorzystają?

Zdecydowanie mniej presji powinno odczuwać Rogue. Organizacja zajęła w Spring Splicie ostatnią pozycję, będąc workiem treningowym dla pozostałych uczestników LEC. Obecnie poprzez kwalifikacje do play-offów zdecydowanie poprawili swoje poprzednie wyniki. W pewnym sensie w takim razie ta wartość została już udowodniona. Rogue jednak komunikuje, że stać ich na więcej. Jeżeli tak, to naprawdę nie możemy się doczekać, co mają dla nas w zanadrzu.Piątek

  • 18:00 – Splyce vs Rogue

Sobota

  • 17:00 – Schalke 04 vs Vitality

Faza pucharowa LEC z polskim komentarzem jest dostępna na kanale Polsat Games w serwisie twitch.TV. Oryginalna transmisja będzie za to dostępna na kanale Riot Games.