W wiosennych playoffach LEC 2021 byliśmy już świadkami sensacyjnych spotkań. Jednak wcześniej w głównej lidze europejskiej również były wielkie niespodzianki.

Na pierwszy rzut oka zwykle w fazie pucharowej głównej ligi europejskiej wszystko kończyło się bardzo przewidywalnie. W końcu od 2018 roku tylko dwa finały nie rozgrywały się pomiędzy G2 Esports a Fnatic. Za to tylko latem 2014 roku split wygrała inna drużyna niż wspomniane legendy. Jednak poza tym bywały różne sensacje na poszczególnych szczeblach playoffów, a to moje top6, które podzieliłem na dwa artykuły.

  • FC Schalke 04 Esports 3-0 Fnatic (2021 rok)

Po tym spotkaniu pojawiały się głosy, że nie jest to sensacja, ponieważ wcześniej S04 nieźle pokazało się w meczu z G2. Jednak do mnie one całkowicie nie przemawiają. Rozumiem, że Fnatic nie było w najlepszej formie, a S04 wznosiło się ku górze i rzeczywiście można było spodziewać się zwycięstwa niemieckiej farmacji. Aczkolwiek 3-2, może 3-1, a na pewno nie 3-0 w takim stylu. Zwróćmy uwagę na historię, FNC miewało gorsze fazy zasadnicze, ale gdy przychodził czas fazy pucharowej, to kryzys nagle znikał. W dodatku porównajmy sukcesy obu drużyn, historycznie jest to ogromna sensacja. Zresztą nie tylko historycznie, gdyż w fazie zasadniczej oba zespoły miały ten sam bilans. Natomiast ich gra w pierwszej rundzie fazy pucharowej nie różniła się zbytnio jakością. Niektórzy jeszcze podawali, że FNC wygrało na słabe SK Gaming, a S04 zdobywając dwie mapy na G2 pokazało siłę. Jednak to ile były warte te dwie mapy uważam, że wyjaśniło się dzień później w starciu ekipy Jankosa z MAD Lions.

  • MAD Lions 3-2 G2 Esports (2020 rok)

Jeśli mowa o sensacjach, to z pewnością warto wrócić do tej najświeższej poza FNC kontra S04. W 2020 roku w debiutującym w LEC MAD Lions grało aż czterech rekrutów. Co prawda byli to zawodnicy w pełni zasłużenie znajdujący się w głównej lidze europejskiej, ale i tak pozytywnym zaskoczeniem były ich występy w wiosennej fazie zasadniczej. MAD zajęło czwarte miejsce z rekordem 11-7 i potrafiło urywać mapy najlepszym. Jednak w pierwszym meczu fazy pucharowej przyszło im grać z najlepszym z najlepszych. G2 Esports zostało w tym samym składzie po znakomitym 2019 roku, w którym Jankos i spółka wygrali wszystko, co się dało poza finałem worldsów. Za to w 2020 radziło sobie równie świetnie i zwyciężyło split z bilansem 15-3. Spotkanie otwierające playoffy niespodziewanie stało się ich najlepszym hitem. Każda mapa oprócz czwartej była bardzo wyrównana i oba zespoły prezentowały podobny poziom. Natomiast wisienką na torcie była ostatnia odsłona serii, gdyż po długim i intensywnym młynie wygrało MAD Lions ze świetnie grającym Shad0w'em na czele. Co ciekawe na przestrzeni pięciu map obie drużyny zagrały aż trzydziestoma różnymi postaciami.

  • Fnatic 3-0 H2k-Gaming (2017 rok)

Zacznijmy od tego, że ten rok wyróżniał się na tle innych, ponieważ w fazie zasadniczej był podział na dwie grupy oraz format BO3. Z zespołami w swojej grupie grało się dwa spotkania, a z tymi w drugiej grupie tylko jedno. H2k wracało po osiągnięciu top4 na mistrzostwach świata w 2016 roku, lecz z aż trzema zmianami w składzie. Natomiast szło im dalej bardzo dobrze, zakończyli fazę zasadniczą na drugim miejscu w grupie B z rekordem 10-3. Za to FNC po fatalnym poprzednim roku postawiło na zbudowanie od nowa składu wokół Rekklesa. 2017 rok wcale nie zapowiadał się lepiej, ponieważ ekipa szwedzkiego strzelca miała spory problem z awansem do playoff. Zajęła dopiero trzecie miejsce w grupie z bilansem 6-7. W bezpośrednim spotkaniu H2k-Gaming pokonało Fnatic 2-0 i wszyscy spodziewali się, że i tym razem Jankos i spółka będą górą. Jednak potoczyło się dużo inaczej, FNC wyglądało jak całkowicie odmieniona drużyna. Rekkles na każdej mapie totalnie wymiatał przeciwników, grając Twitch'em, Vayne i Kennen'em, a nie były to wtedy popularne wybory. Natomiast H2k nie potrafiło znaleźć dobrej odpowiedzi na taktyki oraz grę rywali i poległo 0-3.