Przedwczoraj dotarła do nas informacja o tym, ze Crownie dostał bana na dwie gry w LFL za toksyczne zachowanie podczas soloq. Jednak nie było to aż tak bolesne w skutkach dla Team BDS Academy do play-offów. Dużo gorsze sytuacje już nie raz się zdarzały i dziś kilka opiszemy.
Riot Games ostatnio znów zabrało się za niesportowe zachowania profesjonalnych zawodników na soloq. Nie tak dawno dwuletniego bana za udział w boostowaniu dostał Kaseko. Za to przedwczoraj ban za toksyczność podczas rozgrywki rankingowej powędrował do Crownie'ego. Słoweniec jednak może być całkiem zadowolony, gdyż to była tylko kara na dwa mecze w LFL. Z czego jedno BDS.A grało przedwczoraj na niezniszczalne LDLC. A wczoraj wygrało z Mirage Elyandra. Także to nie było bolesne w skutkach, ponieważ BDSA pewnie na LDLC i tak by przegrało. A w przeszłości były dużo gorsze bany, które potrafiły zniszczyć szansę na sukces całej drużyny.
Zacząć należy od bana dla Incarnation'a. Niegdyś pod tym nickiem grała legenda sceny NA, czyli Jensen. Wtem jednak był on bardzo toksycznych graczem oraz oszustem. W 2013 roku Jensen dostał permanentnego bana za wyzywanie swoich sojuszników na soloq oraz DDoS'owanie przeciwników. A jego drużyna Team Solo Mebdi (z YamatoCannon'em) została zdyskwalifikowana z kwalifikacji do EU LCS'a. Sam Incarnation od razu przyznał się do winy, aczkolwiek nie przestał grać w LoL'a. Duńczyk grał na swoich smurfach, a w 2014 roku nieoficjalnie trenował SK Gaming. Potem zaś chciał już oficjalnie dołączyć do organizacji, ale ban na to nie pozwolił. Dopiero w maju 2015 roku został odbanowany, gdyż znacznie poprawił swoje zachowanie. Już na letni split dołączył do Cloud9, a dalszą historię raczej znacie. Jensen jest jednym z najbardziej utytułowanych zawodników w historii amerykańskich rozgrywek.
Najbardziej całą drużynę zabolał ban dla FORG1VEN'a. Grek już w 2014 roku dostawał ostrzeżenia za toksyczność, a latem 2015 dopadła go kara. Strzelec był zgłaszany w 70% swoich gier na soloq, z czego w 92% były to reporty za toksyczne zachowanie. Riot Games zajęło się tą sprawą i wystosowało karę na cztery gry w EU LCS. Ta zaś przyszła w najgorszym możliwym momencie, ponieważ to oznaczało, że FORG1VEN nie zagra w dwóch ostatnich meczach fazy zasadniczej letniego splitu. Natomiast sytuacja w tabeli była niesamowicie wyrównana i jego Gambit Esports walczyło o awans do play-offów, a miało szanse nawet na top4. Jednak z Moopz'em na zastępstwie skończyło się na porażkach z Elements i H2k-Gaming, przez co GMB uplasowało się dopiero na ósmej pozycji w lidze.
Pora na koniec zajrzeć również na polską scenę. Tutaj ban też przyczynił się do popsucia esportowych marzeń kilku zawodników. Natomiast tym razem nie był on za toksyczność. Po koniec wiosny polskie Ex-Reason Gaming dogrywało ESL Mistrzostwa Polski. W tym momencie do drużyny dołączył również Tabasko, aczkolwiek nie był wpisany w listę zawodników RG na EMP, a wcześniej grał w innej formacji, więc nie mógł brać udziału w turnieju. Kubon i spółka w takim razie wpadli na pomysł, że jungler zagra na koncie Puki'ego Style'a, który był rezerwowym formacji. To jednak nie przeszło płazem i po analizie administratorów drużyna została zdyskwalifikowana z rozgrywek. A ponadto Tabasko dostał karę na cztery gry w challenger series. To mocno przeszkodziło późniejszemu Overclockers UK. Ekipa Takefun'a grała na starcie z KonDziSan'em na jungli i uległa we wszystkich pierwszych czterech mapach i później była już praktycznie bez szans na awans do fazy pucharowej.