Zakończyliśmy już trzeci dzień pierwszej fazy tegorocznego Mid Season Invitational, co oznacza, że znamy drużynę, która powalczy z TSM i Flash Wolves o miejsce w następnym etapie turnieju.

Red Canids (CBLoL) vs. Rampage (LJL)

Spotkanie otwierające trzeci dzień turnieju było pełne emocji i ciekawych wyborów. Toplaner ekipy z Japonii zdecydował się na grę Tahm Kenchem, którego na górnej alejce nie widzieliśmy od dłuższego czasu. Postać sprawdziła się połowicznie – Evi zaprezentował się całkiem dobrze, lecz jego przeciwnik pokazał się jeszcze lepiej. Robo dowiódł, że Fizz w jego rękach jest zabójczy, gdyż to właśnie on sprawiał zespołowi z Japonii najwięcej problemów. Oprócz niego, dość dużym utrudnieniem na drodze do wygranej Rampage był też Dioud, który na Threshu ciągle trafiał swoje umiejętności, przyciągając przeciwników. Gra nie była być może zbyt trudna dla Brazylijczyków, ale zakończenie spotkania wymagało aż dwóch wziętych Nashorów, które przypieczętowały los ekipy z Japonii.

Dire Wolves (OPL) vs. SuperMassive (TCL)

Drugi mecz dnia nie był już tak zacięty. Faworyci grupy – SuperMassive roznieśli przeciwników z Australii w pył. Szczególnie dobrze zaprezentował się strzelec składu – Zeitnot. Jako Caitlyn cały czas nakładał presję używając długiego zasięgu tej postaci. Dumbledoge wspomagający go, jako Lulu także dołożył swoją cegiełkę do wygranej zespołu z Turcji. Jednakże nie tylko dolna aleja SuperMassive kompletnie zdeklasowała opozycję. Zawodnik środkowej alei także pokazał, że należy się go obawiać ze względu na potencjał asasynacji na Le Blanc, która w jego rękach zamieniła się w maszynę do zabijania. Niezależnie od dobrych występów indywidualnych, ekipa z Turcji prezentowała się znacznie lepiej także w aspektach gry makro. Rotacje zespołu były bardzo dobre i pozwoliły na łatwe zwycięstwo SuperMassive.

Rampage vs. SuperMassive

W kolejnym ze spotkań po raz kolejny mieliśmy okazję oglądać drużynę z Turcji. Tym razem nie poszło im jednak tak łatwo i wydawało się, że to przeciwnicy z Japonii wyjdą z meczu zwycięsko. Jednakże po 15 minutach niemalże perfekcyjnych zagrań, Rampage zaczęło prezentować się fatalnie, oddając całą przewagę oponentom. SuperMassive nie kazało dawać sobie szansy dwukrotnie i ukarało wszystkie błędy ekipy z Kraju Kwitnącej Wiśni, co zaowocowało nadrobieniem przewagi Japończyków. Po raz kolejny bardzo ważnym ogniwem ekipy z Turcji, okazał się Zeitnot odnotowujący kolejną świetną grę, w efekcie której SuperMassive zwycięzyło piąte spotkanie z rzędu.

Dire Wolves vs. Red Canids

Czwarty mecz dnia miał przesądzić czy drużyna gospodarzy – brazylijskie Red Canids powalczy jeszcze o awans z grupy. Niestety, Dire Wolves okazało się lepsze, a ekipa z CBLoL musiała obejść się ze smakiem, ustępując tureckiemu SuperMassive. Przyczyną zwycięstwa drużyny z Australii okazał się Chippys. Toplaner grający Fizzem, zaprezentował się genialnie i zadając niemalże 34% obrażeń drużyny, pokazał że stać go na występ klasy światowej. Nowozelandczyk udowodnił, że nie tylko zawodnik ekipy z Turcji potrafi ponieść swój zespół z górnej alei, gdyż sam zagrał fenomennalnie, wrzucając ekipę do plecaka. Warto zwrócić uwagę na zaciętość meczu i dwa pięknie skradzione przez Nappona Nashory. Jednakże nawet przejęcie najważniejszego z objective'ów nie dało Red Canids zwycięstwa, a ekipa z Australii z pewnością mogła być zadowolona ze swojego występu.

Red Canids vs. SuperMassive

Piąte spotkanie dnia było najgorszym taktyczne meczem z dotychczasowych pojedynków MSI. Red Canids wiedząc, że nie mają już szans na awans, po porażce z Dire Wolves, postanowiło odrobinę się zabawić. Tak samo postąpiła ekipa z Turcji, która miała pewność pierwszego miejsca w grupie i walki o awans do kolejnej fazy turnieju. Niemalże wszyscy zawodnicy starali się zabijać oponentów już od samego początku meczu, co poskutkowało szaloną ilością śmierci w obu ekipach. W ciągu 41 minut gry zobaczyliśmy aż 67 śmierci. Pomimo początkowego zamieszania, to Red Canids wysunęło się na prowadzenie i to właśnie drużyna z Brazylii zwyciężyła w meczu.

Rampage vs. Dire Wolves

Ostatni pojedynek dnia również był już właściwie bez znaczenia, gdyż wszystkie miejsca w grupie zostały potwierdzone. Jednakże obie drużyny zdawały się dawać z siebie wszystko. Zdecydowanie z jak najlepszej strony starała się pokazać ekipa z Japonii, która zwyciężyła. Zawodnicy Rampage zagrali naprawdę nieźle i ogrywali przeciwników z Dire Wolves. Szczególnie dobrze zaprezentował się Tussle, który kompletnie przyćmił gwiazdę drużyny z Australii – Shernfire'a. Jungler Dire Wolves nie miał możliwości wpłynięcia na mecz, gdyż ryzgrywka była kompletnie w rękach leśnika Rampage. Dzięki jego heroicznej postawie oraz przyzwoitej grze reszty zespołu ekipa z Japonii może pochwalić się jedną wygraną na MSI.

Już jutro zobaczymy kolejne mecze turnieju. Tym razem będą to spotkania w grupie B, które zadecydują czy Marines Esports uda się awansować do następnej fazy Mid Season Invitational, wraz z SuperMassive. Tak samo jak podczas poprzednich dni, mecze zaczną się po 20:00.