Za nami kolejny solidny mecz ze strony Misfits Gaming. A z drugiej strony kolejny dobry początek i błędy w środku rozgrywki ze strony Team BDS. Shlatan ponownie zwyciężył z ekipą Cinkrofa w starciu polskich junglerów.

Przed startem spotkania sporym faworytem było Misfits Gaming. Skład Króliczków na papierze wygląda solidniej. Natomiast co ciekawe obie formacje są złożone z zawodników z najmniejszych doświadczeniem w LEC z całej stawki. Także zapowiadało się ciekawe starcie, po którym jeśli wygrałoby MSF, to BDS byłoby w tragicznej sytuacji.

Misfits Gaming 1-0 Team BDS (MVP: Vetheo)

Camille / Lee Sin / Zoe / Jinx / Thresh – Sett / Viego / Ryze / Caitlyn / Karma

Gra zaczęła się bardzo dla Team BDS. W 7 minucie spotkania Cinkrof zaliczył udane zejście na dolną aleję i pierwszą krew zgarnął LIMIT. MSF od razu spróbowało odpowiedzieć, jednak to skończyło się tym, że Shlatan upadł od xMatty'ego. Następnie Jakub Rokicki pojawił się na górze mapy, gdzie wyeliminował rywala, a jego formacja wyszła na prowadzenia dwoma tysiącami sztuk złota.

Później wszystko dla Team BDS się popsuło. Raz wyłapany na środku został xMatty, co było dużym błędem brytyjczyka. A niedługo po tym zbyt agresywnie na górnej alei poszedł Adam i skończył tak, jak jego sojusznik. Jednak to nie wszystko, gdyż w pierwszej sytuacji Misfits Gaming poszło za ciosem i wyeliminowało jeszcze trzech przeciwników, a w drugiej zniszczyło wieżę. W obu akcjach głównym bohaterem był Mersa.

Następnie obie drużyny kreowały ciekawe sytuacje i gra była bardzo wyrównana. Aż do kluczowej walki drużynowej, w której genialnie na plecy przeciwnika wskoczył HiRit, a Neon z daleka miażdżył oponentów. Po tym Misfits Gaming z łatwością wzięło Barona i zaczęło rządzić na mapie. BDS już nie potrafiło na to odpowiedzieć i rozgrywka zakończyła się w 35 minucie.

Misfits Gaming po tym zwycięstwie jest na bardzo dobrej drodze do play-offów. Shlatan i spółka mają bilans 6-4 i przewagę trzech oczek nad trzema ostatnimi zespołami w lidze. Natomiast jednym z nich jest Team BDS. Ekipa Cinkrofa przegrała trzecią grę z rzędu i jeśli jutro nie uda się jej wygrać z XL, to będzie w opłakanej sytuacji.