Pierwszy dzień drugiej kolejki League of Legends European Championship został zwieńczony starciem pomiędzy Origen a Misfits Gaming. Po blisko trzydziestu minutach rywalizacji zwycięstwo trafiło na konto Febivena i spółki.
Origen
Alphari ‒ Urgot
Kold ‒ Xin Zhao
Nukeduck ‒ Galio
Patrik ‒ Kog'Maw
Mithy ‒ Tahm Kench
vs.
Misfits Gaming
Sion ‒ sOAZ
Nunu ‒ Maxlore
Akali ‒ Febiven
Vayne ‒ Hans Sama
Alistar ‒ GorillA
Pierwsze minuty spotkania pomiędzy Origen a Misfits Gaming przebiegały po myśli podopiecznych Jesse „Jesiza” Le. Seria zabójstw, a także zdobyty Infernal Drake niemal natychmiastowo postawiły Hans Samę i spółkę w roli faworyta do odniesienia zwycięstwa w bezpośrednim starciu.
Gracze powracającej do najwyższego szczebla rozgrywek organizacji nie zamierzali się łatwo poddać swoim oprawcom. Po dziesiątej minucie drużyna Kolda nie tylko zdobyła pierwsze zabójstwa, lecz także dopisała na swoje konto pierwszy cenny cel mapy – Rift Heralda. Stwór nie został jednak wykorzystany w odpowiedni sposób, albowiem nie przyczynił się choćby do zniszczenia jednej wieży.
Wraz z przejściem rozgrywki w jej późniejszy etap znacznie większe obrażenia zaczął zadawać Patrik, który zdecydował się na mało popularnego strzelca, jakim niewątpliwie jest Kog’Maw. Świetna obrona ze strony sojuszników, a także nie najgorsza pozycja pozwoliły na zwycięstwo w kilku wymianach drużynowych.
Misfits nie zamierzało jednak pozwolić swoim przeciwnikom na zbyt wiele. W przeciągu kilku chwil zdołali nie tylko zniszczyć większą część bazy należącej do podopiecznych Guilhoto’a, lecz także sięgnąć po Barona Nashora, który w połączeniu z trzema Infernal Drake’ami stanowił gwóźdź do trumny Mithy’ego i jego kolegów.