Pierwszy dzień drugiej kolejki League of Legends European Championship został zwieńczony starciem pomiędzy Origen a Misfits Gaming. Po blisko trzydziestu minutach rywalizacji zwycięstwo trafiło na konto Febivena i spółki.

Origen

United Kingdom Alphari ‒ Urgot
Denmark Kold ‒ Xin Zhao
Norway Nukeduck ‒ Galio
Czech Republic Patrik ‒ Kog'Maw
Spain Mithy ‒ Tahm Kench

vs.

Misfits Gaming

Sion ‒ sOAZ France
Nunu ‒ Maxlore United Kingdom
Akali ‒ Febiven Netherlands
Vayne ‒ Hans Sama France
Alistar ‒ GorillA Korea, Republic of

Pierwsze minuty spotkania pomiędzy Origen a Misfits Gaming przebiegały po myśli podopiecznych Jesse „Jesiza” Le. Seria zabójstw, a także zdobyty Infernal Drake niemal natychmiastowo postawiły Hans Samę i spółkę w roli faworyta do odniesienia zwycięstwa w bezpośrednim starciu.

Gracze powracającej do najwyższego szczebla rozgrywek organizacji nie zamierzali się łatwo poddać swoim oprawcom. Po dziesiątej minucie drużyna Kolda nie tylko zdobyła pierwsze zabójstwa, lecz także dopisała na swoje konto pierwszy cenny cel mapy – Rift Heralda. Stwór nie został jednak wykorzystany w odpowiedni sposób, albowiem nie przyczynił się choćby do zniszczenia jednej wieży.

Wraz z przejściem rozgrywki w jej późniejszy etap znacznie większe obrażenia zaczął zadawać Patrik, który zdecydował się na mało popularnego strzelca, jakim niewątpliwie jest Kog’Maw. Świetna obrona ze strony sojuszników, a także nie najgorsza pozycja pozwoliły na zwycięstwo w kilku wymianach drużynowych.

Misfits nie zamierzało jednak pozwolić swoim przeciwnikom na zbyt wiele. W przeciągu kilku chwil zdołali nie tylko zniszczyć większą część bazy należącej do podopiecznych Guilhoto’a, lecz także sięgnąć po Barona Nashora, który w połączeniu z trzema Infernal Drake’ami stanowił gwóźdź do trumny Mithy’ego i jego kolegów.