Mecz Splyce z FC Schalke 04 dla niektórych był meczem kolejki, zwłaszcza po wczorajszych wynikach. Koniec końców serie zwycięstw przedłużają zawodnicy spod szyldu węża, którzy zdominowali oponentów w późniejszej fazie gry.

Batalia pomiędzy FC Schalke 04 a Splyce zapowiadała się bardzo emocjonująco. Obydwie ekipy były obecnie na serii zwycięstw i wzmacniały swoją pozycje w top 4 tabeli. Co więcej, zawodnicy spod szyldu węża rywalizowali o drugie miejsce, jako że wygrana pomogła by im przegonić Fnatic.

Spotkanie tak naprawdę miało bardzo eksplozywny start. W ciągu pierwszych 7 minut, zawodnicy Splyce posiadali już na swoim koncie trzy zabójstwa. Dodatkowo, tę formacje wyróżniała wczesna przewaga w złocie w wysokości dwóch tysięcy. Przez kolejne minuty mało się działo, dopóki podopieczni Petera Duna nie zdecydowali się na zabicie Rift Heralda. Naturalnie doszło do kolizji z drużyną oponentów, ale dla Tamása „Vizicsacsi” Kissa i spółki, wszystko szło jak po maśle. Zabezpieczyli oni stwora, i dodatkowo zgarnęli kilka zabójstw. FC Schalke 04 bardzo szybko zostało zostawione w tyle. To Splyce siedziało od tego momentu za sterami.

Chciałoby się powiedzieć, że przez pozostałość meczu, wszystko będzie szło zgodnie z planem Splyce. Nie była to jednak do końca prawda. FC Schalke prawie wyeliminowało niespodziewanie Barona w okolicach 20 minuty, tuż po jego pojawieniu się na mapie. Na ich nieszczęście, doszło do jego kradzieży przez przeciwnego leśnika, Andreia „Xerxe” Dragomira. Pomimo pozyskania buffa, reszta bójki okazała się nieopłacalna dla graczy z czerwonej strony Summoner's Rift, ponieważ stracili większość drużyny.

Walka o Barona była sporym zamieszaniem, jednak jej skutki były… znikome. Przez następne dziesięć minut, dochodziło jedynie do pojedynczych łapanek, wymian zabójstw. Żadna ze stron nie wykorzystała koniec końców możliwości, które były im podsuwane pod nos. To zmieniło się po faktycznych dziesięciu minutach, kiedy to Splyce ponowiło taniec wokół Barona. Tym razem pozyskali go bez interakcji graczy Schalke, którzy byli zajęci interwencją na swojej dolnej alejce – tam splitpushu dokonywał Marek „Humanoid” Brázda. Przewaga graczy spod szyldu węża zwiększyła się do 11 tysięcy złota.

Reszta spotkania przebiegła tak jak można było się spodziewać. Jeden nieudany teamfight ze strony Schalke, a raczej powinno się powiedzieć bardzo udany ze strony Splyce, i nexus po niebieskiej stronie wybuchł. Splyce, nieważne czy na chwilę czy nie, osiągnęło drugą pozycję w tabeli.

Transmisje LEC można zobaczyć na kanale Polsat Games.