Sukcesy MAD Lions, Rogue oraz G2 Esports okazały się być najważniejszymi punktami piątkowych zmagań. Dwie pierwsze ekipy zagwarantowały sobie dzięki nim występ w fazie pucharowej, a Jankos i spółka polepszyli swoje miejsce w tabeli.

Trzy kolejki do końca i ogromne zamieszanie w środku tabeli. Tak w skrócie można było opisać stan LEC przez rozpoczęciem siódmego tygodnia rozgrywek. Na szczycie samotnie widniały ekipy MAD Lions oraz Rogue, które jednym zwycięstwem mogły przypieczętować swój udział w fazie pucharowej. Jednakże pod nimi był gar, w którym wszystko się gotowało. Dawno nie było tak wyrównanego i zaciśniętego wyścigu po fazę pucharową.

Na inauguracje siódmej kolejki zderzyły się ze sobą ekipy Schalke 04 oraz Excel Esports. Reprezentanci niemieckiej organizacji jeszcze kilka tygodni temu byli uważani za najgorszy zespół w LEC, jednakże mała seria zwycięstw przybliżyła ich do reszty tabeli, sprawiając, że nawet oni mają szansę na play-offy. Wczorajszego popołudnia dali nam kolejny argument, żeby brać ich na poważnie, wszak z łatwością ograli Tore i spółkę. Następnie na Summoner's Rift załadowały się formacje Misfits Gaming oraz SK Gaming. W tym dosyć wyrównanym pojedynku to ekipa Kobbe pokazała się z lepszej strony i odniosła zwycięstwo.

Po dwóch rozgrzewkach, przyszedł czas na prawdziwe szlagiery. MAD Lions podejmowało Origen, które po dodaniu Jactrolla zaczęło wyglądać o wiele lepiej. Polski wspierający sprawił, że podejmowane decyzje w środkowym etapie rozgrywki stały się prostsze i mądrzejsze, jednak to było za mało, żeby obalić Młode Lwy. Humanoid i spółka z niemałymi problemami uporali się z Origen, bookując sobie miejsce w play-offach LEC.

Następnie na Summoner's Rift pojawiło się Vitality oraz G2 Esports. Francuskiej organizacji już raz udało się pokonać zespół Jankosa, który desperacko walczy obecnie o każdy punkt, wszak przed startem meczu posiadał średni wynik w postaci 6-7. W pojedynku z Skeanzem i spółką pokazali się jednak ze swojej lepszej strony, takiej, do której przyzwyczaili nas we wiosennej rundzie LEC bądź też w poprzednim roku. Agresywny early game oraz mała ilość popełnianych błędów ponownie natchnęła fanów G2 Esports nadzieją, że organizacja ocelota pojawi się w tym roku na Worldsach, o ile oczywiście będzie kontynuować reprezentować podobny poziom rozgrywki.

Na sam koniec mogliśmy oglądać starcie Rogue z fnatic. Inspired i spółka znajdywali się w podobnej sytuacji do MAD Lions – obalenie ich piątkowego rywala gwarantowało im występ w fazie pucharowej. Tak też się stało, wszak podopieczni Mithy'ego nie zdołali znaleźć rozwiązań na skoordynowaną strategię Rogue, która już po kwadransie rozgrywki wyrobiła im przeważające prowadzenie.

Zapowiadając sobotnie rozgrywki, trzy ekipy, czyli fnatic, SK Gaming oraz G2 Esports plasują się ex aequo na trzecim miejscu z wynikiem 7-7. Żadną z nich nie czekają dzisiaj łatwe starcia, bowiem SK podejmie ekipe VandeRa, a na zakończenie kolejki zobaczymy kolejną edycję historycznego pojedynku pomiędzy G2 a fnatic. Pierw jednak Origen zmierzy się z Schalke 04, a to już o godzinie 17:00. Transmisja będzie dostępna tradycyjnie na kanałach LEC, a polski komentarz usłyszycie na Polsat Games.