Wygląda na to, że gra Evil Geniuses zmierza w dobrym kierunku. Inspired i spółka wygrali 3-1 z FlyQuest, a sam Polak był kluczową postacią w tej serii. Za tydzień EG czeka potężne wyzwanie, gdyż zmierzą się z Cloud9.
Evil Geniuses ma za sobą bardzo ciężką fazę zasadniczą wiosennego splitu LCS 2022. Inspired i spółka od początku do końca radzili sobie średnio i ledwie załapali się do czołowej czwórki, która daje start play-offów z górnego drzewka. Natomiast w tych pokazują się z kompletnie innej strony, co może cieszyć fanów formacji. W pierwszym spotkaniu zmierzyli się z Team Liquid, czyli zespołem, który zwyciężył group stage z bilansem 14-4. Mimo to Geniusze Zła pokazali się solidnie i zobaczyliśmy pięciomapowy bój. Na każdej mapie wygrywała drużyna po stronie czerwonej, a prawo wyboru na ostatniej miało właśnie Team Liquid. Tej siły niestety już nie udało się powstrzymać i EG przegrało, ale pokazując pazura.
Potem Evil Geniuses zmierzyło się z FlyQuest w drabince przegranych. W tej serii Geniusze Zła zwyciężyli 3-1. A polski jungler grał kolejno: Xin Zhao, Graves'em, Trundle'em oraz Viego. Na każdej postaci Polak pokazał się bardzo dobrze i grał skrzypce w swojej drużynie. Co ciekawe jedyna przegrana przez EG mapa trwała aż 51 minut, a reszta była stompami. Tytuł MVP serii zaś dostał Danny.
W pozostałych meczach zobaczyliśmy dwie skrajności Cloud9. Najpierw ekipa Blabera została ograna 0-3 przez 100 Thieves. A następnie takim samym wynikiem zdominowała Golden Guardians. Już w sobotę o 22:30 Team Liquid zagra z 100 Thieves o awans do wielkiego finału. Natomiast dzień później o 21:30 Evil Geniuses podejmie Cloud9 i 23 kwietnia zwycięzca zagra z przegranym z pierwszego meczu. A 24 kwietnia odbędzie się mecz o awans na MSI 2022.