Dzisiejsze spotkania zapowiadały się na bardzo jednostronne. Mimo tych oczekiwań okazały się być bardzo zacięty i obaj faworyci mieli spore problemy ze swoimi rywalami.

Tygrysy w pierwszej grze zdecydowały się na bardzo wolną kompozycją, która opierała się o obrażenia Kog'Mawa i Ryze. W takiej SeongHwan był mocno ograniczony w ruchach na mapie. Początkowy etap spotkania należał zatem do Peanuta, ale szybko został on ukarany za swoją zbyt zachłanną grę. Losy spotkania odwrócił, jednak PraY i po jego fantastycznym zagraniu na dolnej alejce, to znowu King-Zone wyszło na prowadzenie w złocie. Wczesny etap spotkania był niewątpliwie bardzo dynamiczny, ale im dłużej trwała gra tym jeszcze więcej było walki. Już w 14 minucie tygrysy ponownie wyszły na prowadzenie w złocie tym razem za sprawą bardzo dobrej walki zespołowej. Szybko zniszczyli wszystkie frontalne struktury przeciwnika i od tego momentu to formacja Lavy kontrolowała przebieg gry. King-Zone, jednak bardzo przytomnie grało w obronie i karało przeciwnika za każdą próbę głębszego przejęcia wizji. W ten sposób ROX przez długi czas nie było w stanie zdobyć kontroli nad baronem, co mocno spowolniło tempo spotkania, a także pozwoliło drużynie Peanuta częściowo odrobić straty w złocie. Mimo wszystko ostatecznie ROX doprowadziło do wygranej walki drużynowej, która pozwoliła im zdobyć barona. Nie byli, jednak w stanie efektownie go wykorzystać, a im dłużej trwała gra, tym lepiej radzili sobie ich przeciwnicy. Ostatecznie po fantastycznym zagraniu Bdd to jego drużyna zabiła barona, a następnie zniszczyła inhibitor i od tego momentu ROX musiało grać bardzo ostrożnie. W późnym etapie gry o wiele lepiej radzili sobie kompani Peanuta i koniec końców to oni odnieśli zwycięstwo w tym spotkaniu.

Początkowy etap drugiej gry również przebiegał pod dyktando ROX, tylko tym razem mieli oni o wiele bardziej agresywnego bohatera na pozycji strzelca. Już w 8 minucie tygrysy zniszczyły pierwszą strukturę po udanym zanurkowaniu na dolnej alejce. ROX grało bardzo agresywnie i kompletnie nie przejmowało się ruchami swoich przeciwników. King-Zone było w stanie zdobywać pojedyncze zabójstwa, ale strata kolejnych struktur sprawiała, że ich rywale jeszcze mocniej powiększali swoje prowadzenie w złocie. King-Zone w środkowym etapie spotkania zaczęło wykorzystywać błędy przeciwnika i odrabiać straty w złocie. Tygrysy w takiej sytuacji zaczęły grać ostrożniej i uspokoiły tempo spotkania, mimo wszystko to nadal drużyna Keya rozdawała karty w tej grze. Ostatecznie po wygranej walce drużynowej zdobyli barona i zniszczyli inhibitor. King-Zone rzuciło się do rozpaczliwej obrony, ale było to niewystarczające. ROX wygrało starcie zespołowe i zakończyło spotkanie.

Już w pierwszych minutach Bdd był w stanie samodzielnie wyeliminować przeciwnika na środkowej alejce. Tym samym to King-Zone było w stanie kontrolować przebieg spotkania we wczesnych etapach. Bardzo szybko podjęli oni smoka, ale w zamian musieli oddać przeciwnikom dwa zabójstwa. Tygrysy w tej sytuacji odrobiły straty w złocie i niedługo później zniszczyli oni pierwszą strukturę. Tym razem to King-Zone zaczęło grać ostrożniej i szukać okazji do odrobienia strat. Tygrysy przez kilka kolejnych minut nie były w stanie podejść pod Nashora. Ostatecznie to drużyna Peanuta doprowadziła do wygranej walki drużynowej na środkowej alejce i tam odzyskali prowadzenie. Wkrótce zabili barona i podeszli pod bazę przeciwnika. Tam po świetnej inicjacji wyeliminowali rywali i zakończyli spotkanie swoją wygraną.

Od początku spotkania bardzo agresywnie grał duet Ambition i CoreJJ. We dwójkę wchodzili zachłannie do lasu przeciwnika i tym samym wywierali presję na rywalach. To pozwoliło KSV zniszczyć wszystkie frontalne struktury przeciwników i wyjść na znaczne prowadzenie w złocie. Jin Air zdołało zdobyć pojedyncze zabójstwa, wykorzystując zachłanną grę rywala, ale tempo gry w dalszym ciągu należało do KSV. Wystarczy tylko nadmienić, że przez całe spotkanie Jin Air nie było w stanie zniszczyć żadnej struktury przeciwnika. Mistrzowie Świata nie spieszyli się z wyeliminowaniem barona, ale w dalszym ciągu świetnie kontrolowali wizję na mapie i powoli dusili swoich rywali. Ostatecznie drużyna Amibitona zabiła barona i przy pomocy zdobytego wzmocnienia przebili się do bazy adwersarza. Tam jeszcze Jin Air próbowało się bronić, ale ostatecznie musiało uznać wyższość Mistrzów Świata.

W drugim spotkaniu świetnie zaprezentował się Crown, który tym razem grał Vel'Kozem. Dzięki jego dobrej grze praktycznie od pierwszych minut to KSV było stroną przeważającą, ale tym razem ich rywale grali pewniej i agresywniej. Jin Air w środkowym etapie spotkania znalazło swojego bohatera. Był nim SoHwan, który grał fantastycznie i praktycznie niszczył w pojedynkach jeden na jednego CuVee. To pozwoliło Jin Air myśleć poważnie o podjęciu barona, którego koniec końców zdołali unicestwić. Od tego momentu KSV już praktycznie nie istniało, a ich przeciwnicy od każdej strony wchodzili do ich bazy. Jin Air z drugiej strony grało ostrożnie, gdyż dobrze wiedziało, że ewentualny błąd pozwoli KSV powrócić do spotkania. Ostatecznie zakończyli grę po 37 minutach.

Po raz kolejny od pierwszych minut spotkania świetnie prezentował się Crown, ale tym razem w swoje ręce CoreJJ dostał Rakana. To zapewniło KSV całkowitą kontrolę nad dolną mapą, a w efekcie już w 17 minucie mieli oni na swoim koncie dwa piekielne smoki. To bardzo pomogło im w walce drużynowej, do której doszło kilka chwil później. W niej unicestwili przeciwników, ale sami ponieśli spore straty. Mimo wszystko od tego momentu byli w stanie kontrolować całą przestrzeń dookoła barona i kilka minut później zdołali oni pokonać tego stwora. Mistrzowie Świata po raz kolejny dali nam popis świetnej gry w przewadze i bezbłędnie doprowadzili to spotkanie do końca.