Czwartkowe spotkania w ramach League of Legends Korea przyniosły widzom ogrom emocji. Dzień rozpoczęła rywalizacja pomiędzy KING-ZONE DragonX a kt Rolster, natomiast jego zwieńczenie stanowiła seria, w której wystąpili Gen.G oraz Griffin.

Czwartkowe starcia w ramach League of Legends Korea zainicjowało spotkanie pomiędzy KING-ZONE DragonX a kt Rolster. Pierwsza odsłona starcia szła od samego początku po myśli drużyny Peanuta. Koreański jungler sprawnie dopisał na swoje konto First Blooda po interwencji na dolnej alei, gdzie wraz ze sprzymierzeńcami pozbawił życia wrogiego supporta. W przeciągu następnych chwil ilość zabójstw eskalowała, pozwalając na przejęcie kontroli nad rozgrywką. Skutkowało to także kontrolą celów mapy, co przejawiło się w zagarnięciu Mountain Drake’a, a także zniszczeniu dwóch wież należących do rywala. W dwudziestej minucie ich przewaga była jeszcze większa – Infernal Drake znacznie zwiększał zadawane obrażenia, natomiast licznik złota wskazywał ponad trzy tysiące sztuk złota więcej na korzyść KING-ZONE. Pomimo dominacji, Baron Nashor poległ dopiero na kwadrans po zawitaniu na Summoner’s Rift. Cenne ulepszenie nie przyczyniło się w żadnym stopniu do zakończenia rywalizacji, wraz z jego pomocą Bdd i spółka nie byli nawet w stanie zdobyć Inhibitora. Ostatecznie pierwszy punkt trafił na ich konto chwilę później, gdy potężny stwór pożegnał się z życiem po raz drugi, tym razem skutecznie wspomagając swoich pogromców w zrealizowaniu celu, jakim było odniesienie zwycięstwa.

Druga odsłona meczu również zaczęła się pozytywnie dla przedstawicieli KING-ZONE DragonX. Pierwsza Krew została przelana na górnej alei przez Khana, któremu asystował Peanut, jednakże kontrofensywa w wykonaniu Smeba i Score’a szybko zdołała przynieść rewanż na wspomnianym toplanerze. Zwycięzcy poprzedniej rozgrywki sięgnęli także po pierwszego smoka, jakim okazał się Mountain Drake, jednakże w ciągu następnych minut to ich rywale doszli do głosu. Znakomita dyspozycja przedstawicieli kt Rolster pozwoliła im na objęcie prowadzenia nad rozgrywką – w dwudziestej minucie posiadali niemal osiem tysięcy sztuk złota więcej, a także zdołali wyprzedzić swoich przeciwników pod względem kontroli celów mapy. W ciągu następnych chwil sięgnęli po Barona Nashora, którego pomoc okazała się nieoceniona w obliczu chęci zakończenia rozgrywki i doprowadzenie do jednopunktowego remisu.

Losy spotkania pomiędzy KING-ZONE DragonX a kt Rolster sprowadziły się do trzeciej, a zarazem ostatniej mapy. Przez pierwsze minuty rywalizacji żadna z drużyn nie wyszła na wyraźne prowadzenie. Do pojawienia się na mapie Barona byliśmy świadkami zaledwie czterech zabójstw, które były równo rozłożone pomiędzy obie ekipy, z czego First Blood powędrował na konto Ucala. Czynnikiem równoważącym dla PraYa i spółki było wczesne zagarnięcie Infernal Drake’a. Niemalże do trzydziestej minuty nie uświadczyliśmy pomiędzy przedstawicielami obu formacji prawie żadnych walk. Jednakże wraz z minięciem drugiego kwadransa drużyna Gorilli zdołała sięgnąć po Nashora, zdobywając jego cenne ulepszenie. W ciągu następnych chwil okazało się ono niezwykle przydatne, aby domknąć serię z korzystnym dla siebie wynikiem.Druga, a zarazem ostatnia seria dnia rozegrała się pomiędzy Gen.G a Griffin. Pierwsza odsłona starcia rozpoczęła się pomyślnie dla CuVee i spółki, którzy do dziesiątej minuty weszli w posiadanie dwóch zabójstw, a także Ocean Drake’a. W ciągu następnych chwil dopisali na swoje konto także pierwszą zniszczoną w grze wieżę, jednakże nie powstrzymało to ich przeciwników od zabrania głosu – zdołali oni niemalże doprowadzić do wyrównania pod względem ilości eliminacji, a także zgładzić Cloud Drake’a. Następnie w rozgrywce nastała długa przerwa, jeśli chodzi o jakiekolwiek wymiany drużynowe. Mimo tego drużyna Rulera wciąż powiększała swoją przewagę za sprawą znakomitej kontroli celów mapy. Teamfighty z prawdziwego zdarzenia zobaczyliśmy po upłynięciu drugiego kwadransa rozgrywki, natomiast ich wynik jednoznacznie przybliżył zawodników Gen.G do zdobycia upragnionego zwycięstwa. Warto zaznaczyć, iż w zrealizowaniu swojego celu nie sięgnęli po cenne ulepszenie pochodzące od Barona Nashora.

Wraz z rozpoczęciem drugiej mapy zawodnicy obu drużyn postanowili przybrać znacznie bardziej zachowawczy sposób postępowania. Do piętnastej minuty gracze byli niemalże skupieni wyłącznie na farmieniu – zobaczyliśmy tylko jedno zabójstwo, które trafiło na konto Tarzana, a ponadto każda z formacji sięgnęła po jednego Ocean Drake’a. Pomimo braku wymian, a także zniszczonych wież, gracze Griffin zdołali wypracować przewagę niemal tysiąca sztuk złota. Pierwsza walka drużynowa miała miejsce na chwilę przed pojawieniem się Nashora, natomiast polem bitwy stała się dolna aleja. Za jej sprawą przedstawiciele Gen.G byli w stanie nie tylko zdobyć pierwsze eliminacje, lecz także zdemolować wrogą fortyfikację. Wraz z postępem rywalizacji Chovy i spółka byli jednak w stanie nakierować rozgrywkę na korzystne dla siebie tory – sprawne działania na mapie pozwoliły im na zgładzenie kilku przeciwników, a także zdobycie dwóch Infernal Drake’ów. Ich rywale nie zamierzali się jednak poddawać; znakomita walka drużynowa na midzie otworzyła przed nimi możliwość zdobycia cennego ulepszenia. Zabicie Barona stanowiło także solidny zastrzyk gotówki, który przyczynił się do wyjścia na prowadzenie pod względem ekonomicznym w wykonaniu drużyny Ambitiona. Gracze Gen.G korzystając z buffa, nałożyli na swoich oponentów świetne oblężenie, natomiast jego efektem było zdobycie aż dwóch Inhibitorów. Nie oznaczało to jednak zakończenia rozgrywki – Viper i spółka wykazali się dobrą defensywą, a następnie zdołali zwyciężyć w teamfighcie przy Elder Drake’u. Heroicznym zagraniem wykazał się wtedy CuVee, który będąc jedynym żyjącym graczem swojej drużyny, wykonał znakomity Teleport do bazy wroga, co poskutkowało zrujnowaniem dwóch ostatnich znajdujących się w niej wież.. W wyniku wymian na mapie możliwość działań znów trafiła w ręce Griffin. Wydawało się, iż zdołają oni doprowadzić do wyrównania, jednakże znakomita obrona ich rywali uniemożliwiła im zniszczenie Nexusa, gdy ten znalazł się na ostatnim skrawku punktów życia. Kontra w wykonaniu CuVee oraz Fly’a stanowiła definitywny koniec zmagań na Summoner’s Rift.