Dzisiejsze zmagania w koreańskiej lidze okazały się być bardzo jednostronne, wszak faworyzowane drużyny, DAMWON i Afreeca, nie dały swoim oponentom najmniejszych szans.

DAMWON Gaming nie miało większych problemów z przejściem podopiecznych YamatoCannona. W obu mapach widoczna była różnica poziomów pomiędzy dwoma ekipami. Ćwierćfinaliści poprzednich mistrzostw świata zabłysnęli indywidualnie, a najbardziej widzom z pewnością zapadnie Canyon, który pod koniec drugiej rozgrywki zaliczył penta killa na Nidalee. Co więcej, warto wspomnieć o tym, że było to pierwsza penta wykonana przez leśnika w historii LCS, LEC, jak i LCK.

Podobna historia pisała nam się już od pierwszych minut starcia Afreeca Freecs z SP. Świetny counter jungling Spirita na Poppy zupełnie wyłączył przeciwnego leśnika z gry. Fly i spółka byli także lepsi na każdej alejce, dzięki czemu po pierwszym kwadransie posiadali już przewagę w wysokości pięciu tysięcy sztuk złota. Ekipa Hybrida starała się wrócić do spotkania, karząc oponentów za małe błędy i wyłapując ich pojedynczo, jednakże na każde takie zagranie Afreeca Freecs posiadało odpowiedź. Za drugim razem, kiedy obie formacje załadowały się na Summoner's Rift, SeolHaeOne Prince radziło sobie jeszcze gorzej. Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że wyglądało to na rozgrywkę z solo queue pomiędzy Challengerami i platynami, wszak Afreeca zdobyła pierwszy inhibitor po kwadransie gry. Dwie minuty później, nexusa SP dobiła… Shirley, czyli Rift Herald, co samo w sobie pokazuje poziom dominacji.

LCK powraca jutro o godzinie 10:00. Na serwerze po dłuższej przerwie w końcu pojawi się Faker z resztą T1. Podejmią oni Hanwha Life, a następnie DragonX zmierzy się z Gen.G. Transmisja będzie dostępna na kanale ligi w serwisie Twitch.tv.