Zła passa G2 Esports na międzynarodowych arenach trwa! Lider tabeli tajwańskich rozgrywek League of Legends – Flash Wolves – gładko rozprawił się z najlepszym europejskim zespołem i stało się jasne, że zdobycie trofeum w Katowicach nie będzie dla G2 wcale prostym spacerkiem.

Przy braku Cloud9 i EDward Gaming na IEM Katowice wielu wskazywało na G2 Esports jako głównego kandydata do sięgnięcia po zwycięstwo w finale. Okazuje się jednak, że nie będzie to takie proste. Po raz kolejny ekipa pod wodzą YoungBucka ma trudności w meczach z zespołem spoza Europy. Flash Wolves to co prawda uznana marka, jednak chyba mało kto spodziewał się takiej dominacji.

Od początku grę prowadzili Tajwańczycy. Zawodników G2 zawodziły nie tylko umiejętności indywidualne, ale także koordynacja – praktycznie każdy możliwy cel do osiągnięcia padał łupem FW. Słaba gra na dolnej alei spowodowała oddanie aż czterech smoków, co w kombinacji lepszym stanem konta pozwalało kolegom MMD na metodyczne powiększanie przewagi.  Jednostronne widowisko skończyło się po nieco ponad trzydziestu minutach. G2 Esports spada do drabinki przegranych i o utrzymanie w turnieju zawalczy jutro o  z Kongdoo Monster, które wcześniej uległo Unicorns of Love.