Za nami juggernaut drugiej dywizji Ultraligi. Podczas niego zobaczyliśmy bardzo wyrównaną serię, aczkolwiek górą mogła być tylko jedna drużyna. Grypciocraft Esports zwyciężyło 3-1 i awansowało do wielkiego finału rozgrywek.

Pierwsza mapa zaczęła się dużo lepiej dla Internaziomali. To zaś za sprawą dobrych ruchów wokół dolnej alei, po których defles miał już statystyki 4/0 na Zeri. Później jednak Grypciocraft Esports potrafiło odpowiadać, choć ZIOM trzymało pewną przewagę. Natomiast późniejsza faza gry była mocnym młynem, a walki drużynowe były bardzo wyrównane. W nich główną rolę odgrywali różni zawodnicy, aczkolwiek kluczowy był call Kubona, by od razu po wstaniu zacząć starszego smoka. GRP nie zdążyło dobiec do jamy potwora i potem było już po grze, gdyż ekipa Żabsona pewnie poszła po triumf.

Na drugiej mapie Grypcio zdecydowało się na zmianę strony na niebieską oraz zmianę kompozycji. Wzięli między innymi Karthusa i Tristanę na mida, a u Internaziomali ciekawym wyborem była Soraka na środkowej alei. Overpow na niej od początku spisywał się bardzo dobrze i wysolował rywala na Tristanie, zgarniając pierwszą krew. Potem jednak Grypcio zaczęło odpowiadać i powoli dominować na mapie. PolskiFok wysolował Kubona, a i na dolnej alei sytuacja była bardzo komfortowa. Za to w szeregach ZIOM panowała niepewność i przegrali oni po 32 minutach gry.

Trzecia odsłona serii od początku toczyła się bardzo dobrze dla Grypciocraft Esports. Po akcji dwóch na dwóch, na dolnej alei pierwszą krew oraz podwójne zabójstwo zgarnął M0NK na Dravenie. A jak wiemy Draven potrafi snowball'ować rozgrywkę. Dlatego ZIOM skupiło swoje wszystkie siły na zatrzymaniu go, odpuszczając przy tym inne linie. Wtem bardzo silny się stawał Silk na Azirze i to on grał pierwsze skrzypce w walkach drużynowych. Co prawda świetnie radził sobie również Kubon na Olafie i był przez chwilę nadzieją swojej drużyny na zwycięstwo, ale w kluczowej walce nie dał rady wyeliminować żadnego z carry GRP.

Ostatnia mapa również zaczęła się dużo lepiej dla Grypciocraft Esports. Znów bardzo dobrze grał Silk na Azirze, ale i warto pochwalić Kanne na Shyvanie. Natomiast jedyną nadzieją Internaziomali znów był Kubon na Olafie. W jednej walce został sam na czterech, poskromił dwóch i przeżył. Jednak w kluczowej walce drużynowej górą było GRP i poszło po starszego smoka oraz Nashora, a następnie po wrogi nexus. W ten sposób M0NK i spółka meldują się w wielkim finale drugiej dywizji Ultraligi. Za to Internaziomale zawalczą ze zwycięzcą starcia piratesports vs Method2Madness o awans do finału oraz do turnieju promocyjnego do Ultraligi.