FlyQuest w przyszłym sezonie będzie bardziej koreańskie niż amerykańskie. Pierwszym oficjalnym wzmocnieniem formacji został VicLa, a na dniach dołączyli jeszcze Impact i Prince. Skład z pewnością będzie faworytem do mistrzostwa.

FlyQuest od zawsze jest drużyną z czołówki LCS. Co prawda formacja nigdy nie zdobyła mistrzostwa, aczkolwiek w sezonie 2020 była bardzo bliska tego, a poza tym prawie zawsze dostaje się do play-offyów. Natomiast w przyszłym sezonie po przejściu do organizacji PapaSmity'ego, FLY będzie chciało zmienić swój obraz i bić się o właśnie największe sukcesy. Pomóc w tym ma skład oparty o trójkę Koreańczyków. Pierwszym oficjalnie ogłoszonym został VicLa. 19-letni środkowy jest wychowankiem KT Rolster i standardowo grał w akademii formacji, potem w ekipie challengers, a w tym roku był już środkowym w głównym składzie. KT otarło się nawet o awans na Worldsy, aczkolwiek w najważniejszych seriach przegrywało 2-3 z DWG KIA i DRX.

Na pozycji strzelca zobaczymy zaś nieco bardziej doświadczonego Princea. Koreańczyk zaczynał pod nickiem Arles od gry w bbq Olivers, z którym spadł z LCK, a potem przeszedł do DAMWON Gaming, gdzie był drugim strzelcem. Następnie gracz zmienił pseudonim na Jaguar i postanowił zrobić krok w tył, grając przez cały sezon 2020 w koreańskich challenger series. To zaś było dla niego pozytywne w skutkach, gdyż latem udało mu się wygrać i zainteresowało się nim Liiv SANDBOX. W LSB Prince spędził dwa lata, przez które dwukrotnie był bliski awansu na Worldsy.

Jeszcze większym doświadczeniem dysponuje Impact, który według doniesień ma niebawem zmienić obywatelstwo na amerykańskie, by uniknąć służby wojskowej w Korei Południowej. 27-letni toplaner na przestrzeni swojej kariery wygrywał i w LCK i w LCS. W 2013 roku Impact wraz z SK Telecom T1 wygrał Mistrzostwa Świata, a od 2015 roku gra w Ameryce Północnej. Przez ten czas Koreańczyk występował w Team Impulse, NRG Esports, Cloud9, Team Liquid, a ten rok spędził w Evil Geniuses. Łącznie przez ten czas pięć razy wygrał rozgrywki LCS oraz pięć razy pojechał na Worldsy. A teraz z FlyQuest będzie chciał totalnie zdominować amerykańską scenę i myślę, że mu się to uda. Zwłaszcza że trenerem FLY ma być Ssong, który w tym roku prowadził DRX.