„Wstyd, żenada, kompromitacja, hańba, nie wracajcie do domu” – tak określać tej porażki nie będziemy, gdyż PDW sprawiło nam podczas tego EUM dużo radości. Jednak ta seria zdecydowanie nie zostanie zapamiętana dobrze przez polskich fanów.

Przed meczem trzeba szczerze powiedzieć, że lekkim faworytem było BIG. Liga niemiecka jest uważana za lepszą niż polska, a było to starcie mistrzów. Poza tym ekipa z Berlina zwyciężyła swoją grupę, a PDW wyszło z drugiego miejsca.

Natomiast chyba nikt nie spodziewał się takiego stompa. Pierwsza mapa trwała 25 minut, aczkolwiek BIG zdobyło 19 zabójstw, 8 wież, 3 smoki, 2 Heroldy i Barona. Za to PDW odpowiedziało jedną eliminacją pod koniec gry. Tylko pół minuty krótsza była druga odsłona serii, chociaż nieco bardziej wyrównana. W eliminacjach było 14-4, a nasi wzięli nawet trzy wieżę. Jednak co z tego, skoro w walkach drużynowych Polacy byli bez szans.

Gwoździem do trumny była trzecia mapa. Dwukrotnie akcje dwóch na dwóch, na dolnej alei wygrało BIG, dzięki czemu w czwartej minucie Keduii miał już dwa zabójstwa. A na tym nie koniec, gdyż chwilę później Odi11 upadł po raz trzeci, tym razem po zejściu Akabane. Poza tym na górnej alei Melonik dominował Colora. Jednak potem zadział się prawdziwy młyn. BIG się rozluźniło i poszło za daleko, a trzy eliminacje zgarnął grający Ryzem Czajek. A niedługo po tym kolejne trzy wpadły na jego konto. Natomiast na tym koniec dobrych informacji. Melonik i spółka zwyciężyli walkę drużynową w 16 minucie. A później już kontrolowali rozgrywkę do samego końca. Nexus wybuchł w 27 minucie.